Turystyka habilitacyjna Polaków na Słowację w latach 2005-2016
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
- Data wydania:
- 2018-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380889408
- Tagi:
- Słowacja turystyka nauki społeczne
Wiosną 2008 r. otrzymałem ze środowiska pedagogiki społecznej pierwsze sygnały o zaskakującej fali awansów naukowych niektórych nauczycieli akademickich, którzy na Słowacji uzyskiwali habilitację z pracy socjalnej jako rzekomo tożsamej z polskimi dyscyplinami naukowymi – pedagogiką lub socjologią. Wskazywano głównie na to, że niektóre osoby legitymujące się słowackimi dyplomami nie są znane w środowisku polskiej nauki, a w przypadku innych akademików przewody habilitacyjne w Polsce zostały negatywnie ocenione przez rady wydziałów. Na Słowacji ten sam dorobek zaaprobowano, uznając go za odpowiadający habilitacji w tym kraju, toteż przedstawiane dyplomy budziły w Polsce zdumienie […]. Zjawisko to przez wiele lat było w środowisku akademickim swoistym rodzajem tabu. Polska prasa pisała zaś o tej praktyce jako niegodnej, wstydliwej czy hańbiącej polską naukę.
Ze Wstępu
Na podstawie analizy dokumentów, aktów prawnych, dostępnych w przestrzeni publicznej danych, a także przeglądu stron internetowych i doniesień prasowych autor przedstawił naukowe studium zjawiska uzyskiwania przez polskich pracowników naukowych habilitacji na Słowacji. Zaprezentował dylematy prawne i moralne związane z tą praktyką, a także jej skutki wpływające na funkcjonowanie wydziałów, uczelni i naukę w Polsce. Istniejące luki prawne oraz krąg znajomości w odpowiednich gremiach, zdaniem autora, sprzyjały temu, że liczne grupy pracowników naukowych z różnych ośrodków akademickich w Polsce świadomie i na masową skalę uprawiały „turystykę habilitacyjną”.
„Studiując poszczególne rozdziały książki,. zadawałam sobie pytania: Czy monografia ta, obrazująca przecież „upadek” moralny naszego środowiska naukowego, powinna się ukazać? Czy jest w stanie wywołać jakieś zmiany, a przynajmniej pobudzić do szerszej refleksji ludzi nauki? Czy może mieć znaczenie w formowaniu nowego pokolenia uczonych? Wreszcie, jakie konsekwencje może ponieść Autor tego opracowania? Czy spotka się z podziwem za odwagę szczerego, otwartego mówienia o rzeczach niewygodnych, niepopularnych, które większość woli przykryć zasłoną milczenia bądź, co najwyżej, jedynie nieśmiało o nich dyskutować w kuluarach podczas konferencji i seminariów naukowych? Odpowiedzi nie są proste ani oczywiste. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zmieniające się otoczenie nauki oraz istotne przemiany sposobu jej uprawiania coraz częściej wystawiają na próbę zarówno uczciwość, jak i honor pracowników nauki.”
Z recenzji prof. Barbary Kromolickiej
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Turystyka habilitacyjna Polaków na Słowację w latach 2005-2016
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Zainspirowany dyskusją z @Carmel (pozdrawiam!) sięgnąłem po tę książkę, która długo już stała na mojej wirtualnej półce. Opisuje w niej Śliwerski ciekawe zjawisko w polskiej nauce: oto w latach 2005-2016 około 250 polskich doktorów nauk udało się na Słowację, aby się tam habilitować, było to dużo łatwiejsze i szybsze niż w ojczyźnie. Co ciekawe, habilitacje uzyskiwano głównie ze specjalności 'praca socjalna', która w Polsce nie jest uznawana za dyscyplinę naukową. Niemniej, na podstawie umowy bilateralnej, słowackie habilitacje były automatycznie uznawane w Polsce.
Wśród habilitacji na Słowacji króluje, jak już wspomniałem, specjalność 'praca socjalna' – 52 osoby, dalej idzie pedagogika – 32 i teologia – 28, itd. O teologii autor nic nie pisze niestety, koncentrując się na specjalnościach okołopedagogicznych. Tytuły zdobywano głównie na Katolickim Uniwersytecie w Rużomberku – 98 habilitacji, i na innych prowincjonalnych uniwersytetach.
Jakie są motywy turystów habilitacyjnych? Według jednego z anonimowych autorów cytowanych w książce można ich podzielić na trzy kategorie: po pierwsze cynicy mający motywy materialne – pensja po habilitacji jest dużo wyższa. Po drugie nieudacznicy, którzy w kraju nie mieli szans na awans naukowy. Wreszcie ofiary układów uczelnianych, np. prof. X żre się z prof. Y i, mimo że kandydat ma odpowiedni dorobek, habilitacji zrobić nie może.
Główną przyczyna takiego parcia na awans naukowy jest wg autora olbrzymi wysyp prywatnych szkół wyższych po upadku komuny (w 2007 r. było ich ok. 450). Na tych uczelniach jest wielki popyt na samodzielnych pracowników naukowych, ich odpowiednia ilość, tzw. minimum kadrowe, wiąże się bowiem z określonymi korzyściami i radykalnie zwiększa zyski uczelni.
Przy okazji tej specyficznej turystyki pisze Śliwerski o wielu patologiach polskiej nauki: po pierwsze fałszowanie danych – słowaccy habilitowani ukrywają informację o miejscu i specjalności swojej habilitacji, często bardzo skutecznie. I tak mamy przypadki doktorów medycyny, którzy habilitowali się z pracy socjalnej, ale w kraju tytułują się dr hab. nauk medycznych. Są też przypadki plagiaryzmu – na Słowacji patrzą na to przez palce. Zdarzają się też słowackie habilitacje na podstawie obronionej w Polsce pracy doktorskiej (autoplagiat?). I jeszcze: tworzą się akademickie sieci recenzenckie: wypromowani już na Słowacji pozytywnie recenzują prace nowych kandydatów, zaś naukowcy słowaccy pomagający w awansie są potem zatrudniani w prywatnych szkołach wyższych kierowanych przez nowo promowanych, ręka rękę myje...
Książka nie jest łatwą lekturą, napisana jest ciężkim językiem, używa autor dziwnych porównań (kleszcze) stawia bardzo mocne hipotezy na temat polskiej nauki, dowodem mają być artykuły prasowe, wygląda to niepoważnie. Poza tym około połowy książki zajmują, tabele, aneksy, skany, itd. Mamy m.in. listę doktorów, którzy habilitowali się na Słowacji, kto chce, niech czyta...
W sumie to autor nie mógł się zdecydować czy to ma być publicystyka, czy rozprawa naukowa, na publicystykę za dużo tam ciężkiego, napuszonego języka. Z kolei na rozprawę naukową zbyt wiele w książce teorii spiskowych niepodpartych żadnymi badaniami. Ale rzecz jest ważna jako pokazanie licznych patologii polskiej nauki, które mają się dobrze i dzisiaj.
Zainspirowany dyskusją z @Carmel (pozdrawiam!) sięgnąłem po tę książkę, która długo już stała na mojej wirtualnej półce. Opisuje w niej Śliwerski ciekawe zjawisko w polskiej nauce: oto w latach 2005-2016 około 250 polskich doktorów nauk udało się na Słowację, aby się tam habilitować, było to dużo łatwiejsze i szybsze niż w ojczyźnie. Co ciekawe, habilitacje uzyskiwano...
więcej Pokaż mimo to