Świetnie napisana książka kucharska (?),którą mi się lepiej czytało niż zachwycało nad zdjęciami lub przepisamy. Autorka z lekkością bezy przedstawia nam krótką historię polskiej kuchni z posypką na temat współczesmych trendów kulinarnych, jak: reality show, celebryci, streed food. Pozycja, która cieszy oko w domowej biblioteczce, a także z powodzeniem ozdobi wnętrze wymyślnej restauracji.

Świetnie napisana książka kucharska (?),którą mi się lepiej czytało niż zachwycało nad zdjęciami lub przepisamy. Autorka z lekkością bezy przedstawia nam krótką historię polskiej kuchni z posypką na temat współczesmych trendów kulinarnych, jak: reality show, celebryci, streed food. Pozycja, która cieszy oko w domowej biblioteczce, a także z powodzeniem ozdobi wnętrze...

Bardzo ciekawa pozycja - ładnie wydana i z pasją napisana - dużo wiedzy i ciekawostek w przystępnej formie. Polecam do czytania ze starszymi dziećmi.

Bardzo ciekawa pozycja - ładnie wydana i z pasją napisana - dużo wiedzy i ciekawostek w przystępnej formie. Polecam do czytania ze starszymi dziećmi.

Książka jest poważną, grubaśną publikacją, chociaż ma nieco ponad 250 stron, jej format - 30 cm. x 25 cm. sprawia, że w typowym formacie miałaby ich ponad 500...
Informacji też zawiera ilości przeogromne, choć nie rozumiem, po co podawać dane statystyczne, które zmieniają się co rok. Strzał w stopę...
Mi najbardziej spodobał się podział na regiony i związane z nimi tradycje kulinarne, przepiękne, byczaste fotografie oraz opis serów (szkoda, że tak króciutki),
Fajnie, ze jest indeks przepisów ale przydalby sie też spis pojęć, by znaleźć konkretną informację!
Kolejna wada -
2). Ograniczenie cukierni do liczby dwóch - Wedla i Bliklego jest żałosny i krzywdzący !! To już lepiej pominąć, niż tak się ośmieszyć, Pani Małgorzato Molska...
3). W środku informacja, że mięso kupuje 99 % gospodarstw domowych. Hmmm, ta, jasne, a wegetarian jest 3 % ogółu. Pani chyba z kosmosu spadła...
Albo podaje dane z bardzo głębokiego PRL, a i to raczej nie, bo kogo było wtedy stać na mięso... Jeśli delikatnie przyjmując, że skala ludzi ubogich, żyjących na granicy głodu w Polsce jest poniżej 2 % (co jest bzdurą),to chyba jednak ciut więcej ludzi nie jada mięsa...
4). Rosół z perliczki, SERIO ??! 🤦‍♀️
5). Przepisów na każdą porę roku...2.
Się Pani wysiliła.

A teraz zalety, poza 3 już wymienionymi - 4). dodatki są całkiem sympatyczne - quizy, zagadki, krzyżówka, planszówka, rysunki, zabawny podział na rodzaje kucharzy,
5). 4 przepisy bardzo oryginalnych, egzotycznych potraw, jak Sabich, Buleczki karaibskie, Buła ze śledziem, Ziemniaczane pączki indyjskie.
6). Uwzględniono dość nowe zjawisko - Street Food.
7). Ciekawostki kulinarne oraz kalendarz kuchni polskiej.
I tu się dowiedziałam, że :
● nazwę Społem wymyślił Stefan Żeromski, ● pierwsza książka kucharska została wydana w 1673 (autorstwa Stanisława Czarnieckiego),
● w Warszawie, przy Nowym Świecie powstał 1. bar mleczny w r. 1896,
● program kulinarny Roberta Makłowicza trwał 20 lat 😳,
● pierwsze miejsce w UE Polska zajmuje w produkcji jabłek, borówek amerykańskich (😁),wiśni, marchwi, drobiu,
● tylko 2% Polaków ceni kuchnię indyjską, biorąc pod uwagę liczne zamówień internetowych.

Najciekawsze :
W ciągu CAŁEGO ŻYCIA Polak zjada 2 krowy, 28 świń, 760 kurczaków, 46 indyków, 16 kaczek, 3900 tabliczek czekolady, 7800 kg. ziemniaków, 12 500 jajek.
Całkiem sporo, prawda? Powinna być tylko informacja, ile wg. Pani Molskiej ŻYJE lat, statystycznie tenże Polak...

Polecam i tak!

Książka jest poważną, grubaśną publikacją, chociaż ma nieco ponad 250 stron, jej format - 30 cm. x 25 cm. sprawia, że w typowym formacie miałaby ich ponad 500...
Informacji też zawiera ilości przeogromne, choć nie rozumiem, po co podawać dane statystyczne, które zmieniają się co rok. Strzał w stopę...
Mi najbardziej spodobał się podział na regiony i związane z nimi...

Czy książkę kucharską można przeczytać od dechy do dechy? Właśnie się okazało, że tak. Książka napisana z przymrużeniem oka, fajnym, lekkim językiem zawiera informacje o polskich kuchniach reginalnych, mnóstwo ciekawostek, ale przede wszystkim przepisy, od których chce się lecieć do kuchni i wyrabiać pierogi, wypiekac baby ziemniaczane, gryczaki, gotować pachnące przepyszne zupy. Zobaczcie jaka polska kuchnia jest bogata mimo dosyć często prostych składników i prostego przygotowania. W naszej kuchni wystepuje też mnóstwo potraw bezmiesnych, które idealnie wpisują się w czasy wege. To ja lecę do kuchni gotować....

Czy książkę kucharską można przeczytać od dechy do dechy? Właśnie się okazało, że tak. Książka napisana z przymrużeniem oka, fajnym, lekkim językiem zawiera informacje o polskich kuchniach reginalnych, mnóstwo ciekawostek, ale przede wszystkim przepisy, od których chce się lecieć do kuchni i wyrabiać pierogi, wypiekac baby ziemniaczane, gryczaki, gotować pachnące przepyszne...

Bardzo fajna, ładnie wydana książka. Sporo ciekawostek, interesujące wywiady, quizy, kolorowe zdjęcia. Warto po nią sięgnąć :)

Bardzo fajna, ładnie wydana książka. Sporo ciekawostek, interesujące wywiady, quizy, kolorowe zdjęcia. Warto po nią sięgnąć :)

Ładnie wydana, dużo ciekawostek. Szybko się czyta, można to zrobić w jeden wieczór. Polecam

Ładnie wydana, dużo ciekawostek. Szybko się czyta, można to zrobić w jeden wieczór. Polecam

Miałem czytać co innego, ale że przed świętami Bożego Narodzenia szukałem ciekawych przepisów w swoich książkach kucharskich (niewiele tam znalazłem),przypomniałem sobie o wielgachnej księdze jaką kiedyś udało mi się kupić z drugiej ręki w bardzo przystępnej cenie (polecam w ogóle kupowanie książek przez olx). Owa księga to właśnie "Polak NieNażarty". Znalazłem tam przepis na świąteczne śledzie po kujawsku i tak na szybko przeglądając ją przed świętami zauważyłem kilka innych ciekawych potraw do zrobienia w domu, ale i sporo tekstu. Prawdopodobne, gdyby nie poszukiwania śledzi, książka kolejne miesiące i lata przeleżałaby w kolejce do czytania. A jest to baaaardzo wartościowa pozycja i jest co czytać! Książki o jedzeniu dzielą się na kucharskie z samymi przepisami, no może z jeszcze ewentualnym wstępem literackim i te bardziej literackie, gdzie przepisów za wiele nie ma, ale jest co czytać o pochodzeniu, historii, lokalności, produkcji czy przygotowywaniu jedzenia (np. "Świat od kuchni" Anthony Bourdain, "O dobrym jedzeniu" Agaty Michalak, "Gastrobanda" Jakuba Milszewskiego i Kamila Sadkowskiego). Natomiast "Polak NieNażarty" to bodaj pierwsza tego typu książka, książka środka. Siadasz wieczorem i czytasz jak najlepszy kryminał, wciąga bardzo, a co któraś strona przepisy, ale nieprzypadkowe. Jak jest rozdział o Wielkopolsce, to jest przepis na modrą kapustę, mieszkam od lat 6 w Toruniu, a nie znałem śledzi Kujawskich, a jak góry to oscypki i nieoczywiste przepisy co można z nimi zrobić. Polacy kochają grilla, jest masa statystyk czego i ile jemy i do tego przepisy takie, że już nie mogę się doczekać, by otworzyć sezon grillowy. Co ważne, przepisy są mało skomplikowane i w czasach, gdy jest moda na każdą kuchnię, tylko nie polską, taki bogaty zbiór naszej kuchni to skarb! Niech świadczy o tym fakt, że jest to pierwsza książka yyyy... "kucharska"? gdzie po przeczytaniu wziąłem się od razu za gotowanie. Zaznaczyłem sobie co mogę zrobić teraz, w okresie zimowym i działam, ju zrobiłem z 6-7 przepisów i chce więcej. To wielka księga, do której będę wracał. Kurczę, już wracam, a przeczytałem ją miesiąc temu.

Miałem czytać co innego, ale że przed świętami Bożego Narodzenia szukałem ciekawych przepisów w swoich książkach kucharskich (niewiele tam znalazłem),przypomniałem sobie o wielgachnej księdze jaką kiedyś udało mi się kupić z drugiej ręki w bardzo przystępnej cenie (polecam w ogóle kupowanie książek przez olx). Owa księga to właśnie "Polak NieNażarty". Znalazłem tam przepis...

Polak NieNażarty to Polak zły! Aby pozbyć się złości, zaspokajając głód literacki wystarczy skosztować nieco smakołyków w postaci ciekawostek oraz przepisów z najnowszej książki Gosi Molskiej, która we współpracy z Leszkiem Molskim, zgotowała nam wyjątkowo smakowitą lekturę.

Książkę otwiera „Poczet kuchni polskiej”, a w nim kulinarna historia Polski, począwszy od czasów starożytnych aż do współczesności. Oprócz faktów historycznych w oko od razu rzucają się wyjątkowe ilustracje powstałe z rąk tandemu Dominiki Hoppe oraz Tomasza Seidlera, którzy to kreatywnie doprawiają kwestie estetyczne książki.

Na dalszych stronach publikacji autorka oprowadza nas po regionach kulinarnych naszego kraju, prezentując przepisy na regionalne smakołyki. W każdym z nich znajdziemy kilka kęsów ciekawostek o tym co jadano, jak jadano i przede wszystkim czy nadal to dobrze smakuje. A zatem przeczytamy o smakowitościach występujących od morza aż do Tatr: Małopolski, Pomorza, Wielkopolski, Warmii i Mazur, Lubelszczyzny, Podlasia i Mazowsza – z warszawskimi bazarkami na czele.

Intrygujący w książce jest powrót do PRL-owskiej kuchni i jego słownikiem kulinarnym na czele. Dla mnie – urodzonej w wolnej Polsce – to garść naprawdę nieznanych ciekawostek. Pozostali mogą powspominać i ponarzekać jak to za komuny bywało lepiej…

Jako, że Polak bez schabowego to żaden Polak, oczywiście nie zabrakło miejsca dla kilku słów o mięsie, którego Polacy spożywają w dużych ilościach – nawet 28 świń czy też 760 kurczaków w ciągu całego życia! Chociaż jeżeli chodzi o konsumowanie czekolady to wynik 3900 tabliczek również nie zawstydza. Nie brakuje też warzywnych smaczków, bo jak wiadomo typowy polski ogródek, to właśnie warzywny. Dlatego Gosia Molska zadbała, aby w książce znalazł się kalendarz sezonowości warzyw, kilka słów zachęty do ich spożywania oraz przepisy z nimi w roli głównej.

Dodatkowo w książce przeczytamy rozmowę z Anią Starmach, blogerką Agatą Jędraszczak, Wojciechem Modestem Amaro oraz z najlepszym cukiernikiem roku 2016 w Polsce – Krzysztofem Ilnickim. Jest też kilka słów o celebrytach kulinarnych, w tym Robercie Makłowiczu czy Magdzie Gessler, a także o kultowych programach kulinarnych, w tym „Bake Off – Ale ciacho!”, w którym to autorka gościła jako jurorka.

Zaskakującą niespodzianką jest gra planszowa „Restaurator” umieszczona na ostatnich stronach książki, która jest niewątpliwie przezabawna i jak najbardziej na miejscu, bo jak wiadomo, po jedzeniu przychodzi także czas na rozrywkę, najlepiej w rodzinnym gronie.

I taka właśnie jest ta książka Gosi Molskiej – pełna radości oraz humoru, smakowitych kąsków, cudownych ilustracji i wiedzy o nas, Polakach oraz naszych gustach kulinarnych. Bo co jak co, ale smakowitości naszej kuchni to się wstydzić nie musimy, tylko czasem mało o niej wiemy i rzadko doceniamy.

http://opetaniczytaniem.pl/recenzje/polak-nienazarty-gosia-molska-zwierciadlo-2017.html

Polak NieNażarty to Polak zły! Aby pozbyć się złości, zaspokajając głód literacki wystarczy skosztować nieco smakołyków w postaci ciekawostek oraz przepisów z najnowszej książki Gosi Molskiej, która we współpracy z Leszkiem Molskim, zgotowała nam wyjątkowo smakowitą lekturę.

Książkę otwiera „Poczet kuchni polskiej”, a w nim kulinarna historia Polski, począwszy od czasów...