Marek Raganowicz to aktualnie jeden z naszych najlepszych eksportowych wspinaczy bigwallowych, no i przede wszystkim wybitny solista. To tak tytułem wyjaśnienia, bowiem jeśli ktoś szuka w tej książce opisu jego przygód na Trango Tower, Polar Sun Spire czy ścianie Trolli, to ich nie znajdzie. „Zapisany w kręgach” to oczywiście książka, która klasyfikuje się do kategorii literatury górskiej, ale jej siła, jej piękno nie wynika z niezwykłych dokonań bohatera. To nie jest „bujdałka” o niewiarygodnych przejściach alpinistycznych, ani o przekraczaniu granic niemożliwego we wspinaczce. To książka o miłości do wspinaczki, miłości trudnej, pełnej wzlotów i upadków, tak jak w życiu każdego z nas. Dlatego „Zapisany w kręgach” jest książką tak niezwykłą, gdyż zmagania autora z jego pasją, podobnie jak z życiem pozawspinaczkowym, mają wymiar uniwersalny. Czyż każdy z nas nie podążał za nieuchwytnymi marzeniami, potykał się, raz zniechęcał do walki, a raz podnosił i próbował dalej?
Zapisany w kręgach jest napisana niczym prawdziwa powieść, której akcja toczy się w przełomowym okresie historii Polski. Rok 1989 to nie tylko granica między komuną, a demokracją, ale dla polskiego światka wspinaczkowego to data końca „złotej ery polskiego alpinizmu”, kiedy z panteonu gwiazd odeszli na zawsze tacy wielcy himalaiści jak Chrobak, Heinrich, czy w końcu Jurek Kukuczka, a ci którzy zostali, rzucili się w wir dynamicznego polskiego kapitalizmu. Zimowe wyzwania w Tatrach, Alpy i Himalaje przynoszą bohaterowi gorycz porażek, niezwykłych przygód i sukcesów dostarczają mu za to poczynania na ścieżce biznesu. Miłość do wspinaczki nie gaśnie jednak i w chwili, kiedy życie bohatera po raz kolejny się rozlatuje, jak domek z kart, to właśnie ona wskazuje mu drogę, po której wydobywa się z mroku.
Zapisany w kręgach to jedna z najlepszych „powieści” jakie ostatnio czytałem i poruszyła mnie jak mało która. Dziękuje autorowi. 10/10

Marek Raganowicz to aktualnie jeden z naszych najlepszych eksportowych wspinaczy bigwallowych, no i przede wszystkim wybitny solista. To tak tytułem wyjaśnienia, bowiem jeśli ktoś szuka w tej książce opisu jego przygód na Trango Tower, Polar Sun Spire czy ścianie Trolli, to ich nie znajdzie. „Zapisany w kręgach” to oczywiście książka, która klasyfikuje się do kategorii...

Najlepsza książka w tematyce około górskiej, jaką dotychczas czytałam. Może dlatego, że tak mało w niej gór, a tak dużo człowieka? Może dlatego, że jest tak inna, tak świeża i pokazuje po prostu drogę? Nie skupia się na cierpieniu, patosie, sukcesie. Nie, to droga jest w tej książce najważniejsza. Polecam!

Najlepsza książka w tematyce około górskiej, jaką dotychczas czytałam. Może dlatego, że tak mało w niej gór, a tak dużo człowieka? Może dlatego, że jest tak inna, tak świeża i pokazuje po prostu drogę? Nie skupia się na cierpieniu, patosie, sukcesie. Nie, to droga jest w tej książce najważniejsza. Polecam!

Świetna książka nie tylko o górach i wspinaniu.

Świetna książka nie tylko o górach i wspinaniu.

Jedna z lepszych książek, jakie miałem w rękach. Może to moja wrażliwość, ale autor pięknie opowiada o życiu, po prostu o życiu, którego melodią w tym przypadku jest wspinanie. Czyta się z wypiekami na twarzy, wzruszeniem i zachwytem nad pięknem człowieczeństwa.

Jedna z lepszych książek, jakie miałem w rękach. Może to moja wrażliwość, ale autor pięknie opowiada o życiu, po prostu o życiu, którego melodią w tym przypadku jest wspinanie. Czyta się z wypiekami na twarzy, wzruszeniem i zachwytem nad pięknem człowieczeństwa.

Jak na książkę górską niezła, ale do kanonu polskiej literatury, nie tylko górskiej, raczej nie wejdzie. Zachwyty nad dnią zdecydowanie przesadzone.

Jak na książkę górską niezła, ale do kanonu polskiej literatury, nie tylko górskiej, raczej nie wejdzie. Zachwyty nad dnią zdecydowanie przesadzone.

Marek Raganowicz za „Zapisanego w kręgach" w konkursie na Najlepszą książkę górską roku otrzymał Grand Prix na Festiwalu Górskim w Lądku-Zdroju. Zasłużenie. Tak świetna literatura górska trafia się raz na kilka, a nawet kilkanaście lat. Regan potrafi świetnie przekładać swoje myśli na papier. Są tu sportowe wyzwania, jest cisza skał, samotność, nie tylko górska, ba!, jest także suspens i sensacyjna akcja. Emocje pulsują w jazzowo-rockowym rytmie. Trudno się od tej książki oderwać, zapada gdzieś w podświadomość i ciągle o sobie przypomina. W pewien sposób to opowieść pokoleniowa, nie tylko dla wspinaczkowej braci. Bo też to znacznie więcej niż zwykła książka o wspinaniu. Warto przeczytać!

Marek Raganowicz za „Zapisanego w kręgach" w konkursie na Najlepszą książkę górską roku otrzymał Grand Prix na Festiwalu Górskim w Lądku-Zdroju. Zasłużenie. Tak świetna literatura górska trafia się raz na kilka, a nawet kilkanaście lat. Regan potrafi świetnie przekładać swoje myśli na papier. Są tu sportowe wyzwania, jest cisza skał, samotność, nie tylko górska, ba!, jest...