Sunstone 5

Okładka książki Sunstone 5 Stjepan Šejić
Okładka książki Sunstone 5
Stjepan Šejić Wydawnictwo: Waneko Cykl: Sunstone (tom 5) komiksy
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Sunstone (tom 5)
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2017-08-06
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-06
Język:
polski
ISBN:
9788380962422
Tłumacz:
Alicja Modrzewska
Tagi:
romans lesbijki BDSM komedia dramat
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1177
1145

Na półkach:

Seria "Sunstone" bardzo mi się podobała, choć po początkowym zachwycie nad pierwszym tomem, z czasem okazała się dla mnie lekturą jednorazową. Niemniej bardzo dobrą, bo poruszającą wiele ważnych tematów z życia codziennego, oplecionych kontrowersyjnym spojrzeniem na seks. Głównym motywem była zatem miłość homoseksualna oraz BDSM, ale często traktowałem to jako pretekst mający przyciągnąć czytelnika. "Sunstone" dotykał w umiejętny sposób masy istotnych spraw, jak zaufanie, konsekwencje jakie niesie z sobą przygodny seks, przyjaźń, zazdrość czy problemy małżeńskie dnia codziennego. W całej tej historii, kręcącej się wokół sznurów, lateksu i skórzanych strojów, widzieliśmy dramaty bohaterów, ich rozterki, sukcesy oraz porażki. Nadszedł czas na wielki finał, który w moich oczach troszkę mnie rozczarował. To nadal bardzo dobry komiks, ale ma kilka irytujących mankamentów na tle poprzednich albumów.

Zacznijmy od tego co mi nie podeszło, bo plusów jest zdecydowanie więcej. Piąty tom serii jest najdłuższy, znacznie grubszy od poprzednich. Pamiętając zatem zakończenie poprzedniego albumu oraz mając na uwadze obecną rozłąkę głównych bohaterek, nie liczyłem na żadne zaskoczenia fabularne. Od początku było wiadomo, że rudowłosa Lisa opisuje, jak poznała Ally oraz co doprowadziło je przed ślubny ołtarz. To wyraźnie zaznaczono już w pierwszym tomie, niemniej sama akcja potrafiła kilka razy zaskoczyć. Głównie przedstawiając pewne ważne problemy życia codziennego, jak budowa zaufania w związku, albo konsekwencje przygodnego seksu dwojga przyjaciół. Tym razem zabrakło takich elementów, a całość wałkowała to co już było napisane wcześniej. Do tego nowy motyw, czyli próba pogodzenia się obu kochanek i przyznania się do własnych błędów, szczególnie u Lisy, jest strasznie rozwleczona. Wiem, ze pisał to facet, wiem że to połączenie erotyku z romansem, a ja sam mam spore problemy ze zrozumieniem kobiet, co stale przypomina mi moja żona (choć w żartach). Jednak chlipanie do poduszki i przed ekranem monitora, przez grubo ponad sto stron, średnio do mnie trafia.

Dobra, taka forma tutaj pasuje i też nie dominuje na każdym kadrze, ale rozważania Lisy czasem przyprawiały mnie o nagły atak ziewania. Ally wypada przy niej o wiele, wiele ciekawiej. Nie bez powodu jest dominą, a Lisa uległą, ale rudowłosej bohaterce zajęło zdecydowanie zbyt dużo czasu aby zrozumieć swój egoistyczny punkt widzenia, natomiast sposób w jaki przeprasza Ally za swój wyczyn jest zdecydowanie przydługi. Z jednej stronie fajnie pomyślany, ale mnie, jako czytelnika, pod koniec piekielnie wymęczył. Niemniej sam finał jest naprawdę ciekawie zbudowany, a postać Ally ani o drobinę nie straciła swego uroku, z poprzednich tomów.

Tutaj na planie pojawia się druga ważna bohaterka, Anne, tatuażystka, będąca, choć nie z własnej woli, zapalnikiem do całej kłótni (patrz, tom 4). Ona i towarzyszący jej z czasem Alan, tworzą nowy związek, podpierający jednocześnie rozpadającą się relację Ally i Lisy. Ten element w całym komiksie podobał mi się najbardziej i był zbudowany naprawdę ciekawie. Szczególnie Anne wypada tutaj interesująco, a autor na końcu komiksu pokazał zapowiedź serii z udziałem jej oraz Alana, zatytułowaną "Mercy". Strasznie nie mogę się doczekać, aby zatopić się w tą rzecz, bo ta parka przemawia do mnie o wiele bardziej niż główne bohaterki.

Naświetlono też kilka spraw związanych z braćmi Lisy, szczególnie najstarszym, którego małżeństwo przechodzi srogi kryzys. Szkoda że ten wątek jest tak krótki, bo daje do myślenia. Nie chodzi tutaj bynajmniej o fakt, ze mamy do czynienia z "klasycznym" małżeństwem, ale to jak bohaterowie radzą sobie ostatecznie z swoimi problemami, co było ich zarzewiem i dlaczego nie zamierzają się poddać idąc najłatwiejszą drogą. To jest materiał na naprawdę mocny rozdziała, szczególnie w odniesieniu do Lisy, pragnącej aby inni podejmowali za nią wszystkie decyzje. Dlatego Sejic mógł wywalić część łzawych, pseudo-filozoficznych popłakiwań rudzielca, na rzecz jej o wiele bardziej dojrzałego brata. Ostatecznie zrobił to w wersji skróconej, za to z potężnym przytupem. Czy też emocjonalnym kopniakiem w krocze.

Jeśli idzie o warstwę wizualną, to komiks jak zwykle stoi na bardzo wysokim poziomie. Subtelna erotyka, ocierająca się o porno, ale nim nie będąca, rozgrzewające do czerwoności kolory i sporo humoru sytuacyjnego. Nie zabrakło też wtrętów rodem z gier fantasy MMO, wyobrażeń ludzi o świecie BDSM (tu ubranych w internetowe opowiadanie Lisy),nie mających nic wspólnego z rzeczywistością, czy "szarości" dnia codziennego. W mojej opinii jest to jedna z najlepiej narysowanych serii Sejicia, która potrafi przyciągnąć oko czytelnika z bardzo daleka. Dalej jest to komiks obyczajowy, zatem osoby liczące na tanią podnietę, nie mają tutaj czego szukać. Sceny seksu są, bo to erotyk, ale tu mamy słowo klucz - erotyk. Dominuje fabuła, zaś w obrazach jej przedstawienie, rozterki poszczególnych bohaterek i bohaterów oraz nie małą dawka humoru sytuacyjnego. Za to od początku cenię tą serię.

"Sunstone" był dla mnie naprawdę świetną przygodą. Nie zmienił ani o jotę mojego podejścia do BDSM, które nadal niespecjalnie mnie kręci. Znaczy, stroje często prezentują się genialnie, ale sam w łóżku bym się w takie rzeczy nie bawił. Natomiast komiks cenie głównie za scenariusz oraz zwrócenie uwagi czytelnikowi na to jak mocno pornografia wypacza rzeczywistość. Szczególnie w tak kontrowersyjnych sprawach. Piąty tom dobrze zakończył całość, niemniej jak dla mnie jest nieco przegadany. Natomiast czekam aż na naszym rynku pojawi się "Mercy", zapowiadający się równie ciekawie co pierwsze tomy "Sunstone". Na pewno będę śledził tą serię w sieci, niemniej komiksy nadal wolę czytać na papierze.

Seria "Sunstone" bardzo mi się podobała, choć po początkowym zachwycie nad pierwszym tomem, z czasem okazała się dla mnie lekturą jednorazową. Niemniej bardzo dobrą, bo poruszającą wiele ważnych tematów z życia codziennego, oplecionych kontrowersyjnym spojrzeniem na seks. Głównym motywem była zatem miłość homoseksualna oraz BDSM, ale często traktowałem to jako pretekst...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1807
895

Na półkach: , , , , , ,

Tytułem wstępu 1: Czytałam to po angielsku na deviantarcie autora, co nie zmienia za bardzo fabuły, ale myślę, że warto to odnotować.
Tytułem wstępu 2: Nie umiem tego dzieła ocenić obiektywnie. W ogóle, zapomnijcie.

W ogóle myślę, że przekleję tę recenzję pięciokrotnie, ponieważ bingereadowałam to i nie mam trochę podziału na tomy w mojej głowie.

Jestem tym komiksem zachwycona. Absolutnie. Podobały mi się rysunki, hiperrealizm i skupienie się na szczegółach w niektórych obrazkach było cudowne.
Podobał mi się humor (pierwsze zdanie właściwej historii "no, come back..." miodzio, od razu ustawia nas w odpowiednim mindsecie),bohaterki (heh) i bohaterowie (no, głównie Alan),za to, że są tak swojsko i uroczo pokręceni. Działają bardzo podobnie do moich znajomych (+/- bdsm). Podoba mi się jak tworzy się relacja między Ally i Lisą, jak wszystkie relacje działają i rozwijają się. Ja wiem, że czytanie erotyki dla fabuły to jakiś przegryw... ale cholera czytałam dla fabuły.
Chociaż erotyka jest top-notch, na ile ja się tam znam xD
Potrafiło mnie to skopać po emocjach i to wyjątkowo mocno (retrospekcja z Marion) i zasadniczo pierwszy dzień jak to odkryłam, to byłam wyjątkowo mocno rozproszona w pracy xD

Co mogę zarzucić komiksowi? Jest tak naprawdę bajką dla dorosłych, realistyczną, ale nadal bardzo wishful thinking. Nie znajdziemy tu problemów, których nie da się pozbyć. W sumie nie ukrywam, że ta nadzieja to coś, co mnie przykuło do tytułu, ale nie jest to dzieło... o, wiem. Nie ma w tym ponurości i cynizmu. Ani grama, wbrew pozorom i to sprawia, że komiks wpada w kategorię dość baśniową. Ironicznie, biorąc pod uwagę treść.
Czasem, zwłaszcza w kwestii Ally, wpada w brak "show, don't tell". Znaczy autor mówi, że ktoś jest jakiś, choć działania przeczą temu obrazowi.
Nie ma też napięcia związanego z tym, czy się zejdą czy nie, istnieją (na kopy) spoilery wewnątrz tekstowe jak to się skończy. Irytujące, nie lubię takich chwytów. Ale faktem jest, że nie chodzi tu o to czy, tylko jak.

Jarałam się jak kościoły w Norwegii i czarownice na stosie.

Tytułem wstępu 1: Czytałam to po angielsku na deviantarcie autora, co nie zmienia za bardzo fabuły, ale myślę, że warto to odnotować.
Tytułem wstępu 2: Nie umiem tego dzieła ocenić obiektywnie. W ogóle, zapomnijcie.

W ogóle myślę, że przekleję tę recenzję pięciokrotnie, ponieważ bingereadowałam to i nie mam trochę podziału na tomy w mojej głowie.

Jestem tym komiksem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1446
1183

Na półkach:

Wreszcie nadrobiłem Sunstone i w sumie w ramach podsumowania mógłbym po prostu przekleić tutaj to, co kilka lat temu napisałem o tomie pierwszym. I chyba tak właśnie zrobię, bo po co strzępić klawiaturę, skoro można załatwić wszystko prostym ctrl+c, ctrl+v (czytaj: jestem leniem :P).

"W życiu bym nie pomyślał, że użyję słowa "uroczy" do opisania komiksu o tematyce BDSM. A jednak - ten komiks jest właśnie taki. Uroczy. Urocze jest samo założenie, urocze są główne bohaterki, urocze są ich przemyślenia, rozmowy, czy wreszcie - urocze jest kiełkujące między nimi uczucie. No bo właśnie o tym jest ten komiks - o miłości, jaka rodzi się między dwiema nieco zakręconymi, nieco zagubionymi kobietami."

A poniżej - przemyślenia po finale, okraszone mało subtelnymi spojlerkami.

Dokładnie takie same - to jest urocze - były kolejne cztery tomy. Na ich przestrzeni bohaterki poznawały się i przechodziły powolną przemianę, aby wreszcie zaakceptować to, co między nimi jest, i przyznać, że są dla siebie kimś więcej niż tylko seksprzyjaciółkami. Podobał mi się zwłaszcza tom ostatni - wiele tu było prawdy, i życiowej, i psychologicznej. Nawet, jeśli gdzieś po drodze zdarzały się jakieś dłużyzny fabularne, to wszystkie finalnie okazywały się potrzebne dla rozwoju bohaterek. Uwielbiam to, jak bardzo musiała dojrzeć Lisa, aby zasłużyć na miłość Ally. Cała ta przemiana wypadła bardzo naturalnie i lektura serii koniec końców pozostawiła mnie z refleksją, że to chyba nie był wcale komiks o miłości, tylko komiks o samoakceptacji. Mądra to rzecz - polecam wszystkim niezdecydowanym.

Więcej o komiksach piszę na instagram.com/polishpopkulture

Wreszcie nadrobiłem Sunstone i w sumie w ramach podsumowania mógłbym po prostu przekleić tutaj to, co kilka lat temu napisałem o tomie pierwszym. I chyba tak właśnie zrobię, bo po co strzępić klawiaturę, skoro można załatwić wszystko prostym ctrl+c, ctrl+v (czytaj: jestem leniem :P).

"W życiu bym nie pomyślał, że użyję słowa "uroczy" do opisania komiksu o tematyce BDSM. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Przyznam szczerze, że długo to trwało zanim zdecydowałam się sięgnąć po ,,Sunstone”. Wynikało to głównie z faktu, że próby lektury pozycji związanych z erotyką, a już tym bardziej reklamujące się hasłem BDSM, w większości przypadków okazywały się dość tandetnymi czytadłami. Cieszę się jednak, że mimo obaw zdecydowałam się sięgnąć po komiks Sjepana Sejica. Dawno żaden tytuł tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Z resztą przekonajcie się sami… Przedstawiam serię ,,Sunstone”!

Lisy i Ally – dwie kobiety o dość nietypowych upodobaniach. Lisa czuje się wolna, gdy jej ciało krępują więzy. Ally z kolei pragnęła panować, w szczególności w łóżku. ,,Sunstone” jest historią tych dwóch kobiet, a całość rozpoczyna się w momencie, gdy przestają im wystarczać rozmowy za pośrednictwem Internetu i decydują się na spotkanie i umawiają na sesję BDSM.

,,Sunstone” to tytuł subtelny i narysowany ze smakiem. Nie spodziewajcie się w nim wymyślnych, czy wręcz chciałoby się powiedzieć wulgarnych scen seksu, opisów orgazmów – czyli tego co zazwyczaj starają się jak najwięcej wcisnąć autorzy pozycji erotycznych. W ,,Sunstone” kurtyna opada w kluczowych momentach, pozostawiając resztę wyobraźni czytelnika. Owa subtelność i oszczędność w scenach, które winny być oznaczone znaczkiem +18 bardzo przypadła mi do gustu, tak samo jak i podejście autora do tematyki BDSM, którą stara się przybliżyć czytelnikowi. Wytłumaczyć, co jak i dlaczego tak, a nie inaczej, a nie zaś wykorzystać, ją jako hasło, które miałoby przyciągnąć głodnych wrażeń do lektury komiksu. W żadnym wypadku nie wartościuje on również upodobań bohaterek, pokazując je jako lepsze czy gorsze. Podchodzi do tematu ze świadomością, że dla większości osób może być to coś innego, nowego i stara się podzielić swoją wiedzą z czytelnikiem.


Na ogromne uznanie według mnie zasługuje również fakt iż autor będąc mężczyzną stworzył tak wiarygodne bohaterki, pamiętając o tych wszystkich drobnych kobiecych sprawach, które mężczyznom mogą uciekać. Z resztą pochwały należą się nie tylko za bohaterki, ,,Sunstone” to historia obfitująca w bohaterów z krwi i kości, popełniających głupie błędy i usprawiedliwiających je jeszcze durniejszymi powodami. To historia o ludziach i ich uczuciach, a przede wszystkim o jednym z nich – miłości, która powoduje, że przestajemy myśleć racjonalnie.

Historia znajomości Lisy i Ally to historia przyjaźni, która z czasem staje się czymś więcej pokazana przez pryzmat tematyki BDSM. Sjepana Sejica prowadzi czytelnika i swoje bohaterki przez wszystkie etapy normalnego związku, poprzez budowanie wzajemnego zaufania, otwarcia się nawzajem na swoje potrzeby i ich zrozumienia, głębokiej przyjaźni i uczucia, które zostaje wystawione na próbę. Nie brakuje tu zazdrości i innych skrajnych, wyjątkowo silnych uczuć, które sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla drugiej osoby.

Pozachwycałam się nad historią i bohaterami, nadszedł czas na oprawę wizualną komiksu. ,,Sunstone” utrzymany jest w całości w różnych odcieniach czerwieni i czerni, co potęguje atmosferę zmysłowości podczas lektury i stanowi naprawdę niesamowity efekt. Autor zadbał o najmniejsze szczegóły. Warto zwrócić uwagę, że nawet włosy bohaterów utrzymane są w tej kolorystyce. Rysunki są bardzo szczegółowe, początkowo chciałam napisać, że największe bogactwo kryje się w strojach (które często więcej odkrywają, niż zakrywają) i w które co rusz przebierane są Lisa i Ally, jednak tym co najbardziej mnie urzekło była mimika postaci. Na twarzach naszych bohaterek odnajdziemy całą gamę uczuć, są one bardzo realistycznie oddane i pozwalają wczuć się w opowiadaną historię, a całość zyskuje na realności.

Polskie wydanie prezentuje się bardzo dobrze i na plus należy dodać, że przy powiększonym formacie i użyciu papieru kredowego zadbano o wytrzymałość tomu, poprzez jednoczesne zszycie i klejenie kartek. Komiks można spokojnie czytać bez obawy, że zacznie się rozlatywać w dłoniach. Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze usztywnioną okładkę (solidniejszą niż przy mangowych pozycjach wydawnictwa Waneko) i wiele stron dodatków. W przypadku pierwszego tomu jest ich aż trzydzieści sześć i znajdziemy wśród nich między innymi historię, w której autor opowiada jak w ogóle powstało ,,Sunstone” i jak pierwotny pomysł przerodził się w pozycję, którą trzymamy w rekach, a także szkice i dodatkowe ilustracje. Jest tego naprawdę dużo i robi spore wrażenie.


Nie ukrywam, ze ,,Sunstone” sprawił, że zaczęłam wyszukiwać innych pozycji autorstwa Sjepana Sejica i dalszą przygodę z jego działami uważam za wyjątkowo udaną. Mam nadzieję, że w Polsce pojawią się również inne jego dzieła, bo poza przepięknymi ilustracjami ma on naprawdę wiele do zaoferowania swoim czytelnikom.

,,Sunstone” to jedna z tych pozycji, do której łatwo się zrazić ze względu na tematykę której dotyczy i przykład tytułu przy którym pod żadnym pozorem nie wolno tego robić. To naprawdę znakomita pozycja niezależnie od tego czy sięgamy po pozycje erotyczne ani czy interesuje nas tematyka BDSM. Osobiście dla mnie jest to znakomita pozycja obyczajowa oscylująca między komedią a dramatem. A gdy dodamy do tego naprawdę znakomitą oprawę wizualną, zyskujemy pozycję, z którą powinien zapoznać się każdy miłośnik komiksów. Nie bójcie się sięgać po to co nowe – czasami dzięki odrobinie ryzyka można odkryć prawdziwe perły. Dla mnie jest nią niewątpliwie ,,Sunstone”.

https://koszzksiazkami.pl/sunstone-tomy-1-5-recenzja/

Przyznam szczerze, że długo to trwało zanim zdecydowałam się sięgnąć po ,,Sunstone”. Wynikało to głównie z faktu, że próby lektury pozycji związanych z erotyką, a już tym bardziej reklamujące się hasłem BDSM, w większości przypadków okazywały się dość tandetnymi czytadłami. Cieszę się jednak, że mimo obaw zdecydowałam się sięgnąć po komiks Sjepana Sejica. Dawno żaden tytuł...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    62
  • Chcę przeczytać
    25
  • Posiadam
    20
  • Komiksy
    8
  • Komiks
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • Ulubione
    3
  • Komiksy
    2
  • 2019
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sunstone 5


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także