rozwińzwiń

Dom w środku lasu

Okładka książki Dom w środku lasu Andrzej Kuchta
Okładka książki Dom w środku lasu
Andrzej Kuchta Wydawnictwo: MFM horror
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
MFM
Data wydania:
2017-01-22
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-22
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381045810
Tagi:
groza dom w środku lasu las dom polski pisarz polska książka polski autor
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
60 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
414
233

Na półkach: ,

Widać i "czuć", że jest to debiutancka powieść Pana Andrzeja, ale absolutnie nic mu tym nie ujmuje. "Dom w środku lasu" to całkiem sprawnie napisana powieść grozy, idealna na parę wieczorów. Nie ma w niej nic odkrywczego, jest dość przewidywalna, sporo w niej nielogicznych zachowań głównych bohaterów, jednak czytałem ją bez bólu ;) W moim odczuciu jest bardzo podobna do "Szkarłatnego blasku" Łukasza Henela, a że lubię klimaty lasów, polskich wiosek i tajemniczych opuszczonych budowli, to z czystym sercem polecam obie, jako lekkie i niewymagające lektury z dreszczykiem.

Widać i "czuć", że jest to debiutancka powieść Pana Andrzeja, ale absolutnie nic mu tym nie ujmuje. "Dom w środku lasu" to całkiem sprawnie napisana powieść grozy, idealna na parę wieczorów. Nie ma w niej nic odkrywczego, jest dość przewidywalna, sporo w niej nielogicznych zachowań głównych bohaterów, jednak czytałem ją bez bólu ;) W moim odczuciu jest bardzo podobna do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
252

Na półkach:

Dom w środku lasu" Andrzej Kuchta
Książka zaliczana do gatunku horrorów. Niestety, ale horrorem to było jej czytanie... Ale do rzeczy. Marek po traumie próbuje zacząć nowe życie. Kupuje (pierwsza niedorzeczność) zupełnie w ciemno pałacyk, położony po środku lasu. Ktoś mu podsunął pod nos ofertę,ten zerknął na google maps i tyle. Sprzedaje wszystko, pakuje manatki i jedzie do Kutowa. Na miejscu jednak okazuje się,że pałacyk to kompletna ruina. Marek postanawia go odrestaurować. Wynajmuje pokoik położony niedaleko swojej własności. Niestety okazuje się,że co noc z pałacyku odchodzą dziwne odgłosy. Okazuje się,że niejaka Eliza, córka dawnej pokojówki pracującej w pałacu macza w tym palce. Dlaczego zależy jej na tym,by odstraszyć nowego właściciela? I tu zaczyna się "akcja". Jest też trup,ale horroru w tym za grosz. Czasem towarzyszyły mi nawet wybuchy śmiechu. Naiwność głównego bohatera poniżej krytyki. Koniec "od czapy. Generalnie nie polecam

Dom w środku lasu" Andrzej Kuchta
Książka zaliczana do gatunku horrorów. Niestety, ale horrorem to było jej czytanie... Ale do rzeczy. Marek po traumie próbuje zacząć nowe życie. Kupuje (pierwsza niedorzeczność) zupełnie w ciemno pałacyk, położony po środku lasu. Ktoś mu podsunął pod nos ofertę,ten zerknął na google maps i tyle. Sprzedaje wszystko, pakuje manatki i jedzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
363
67

Na półkach: ,

Książkę czytało się bardzo dobrze, pochłonąłem ją niemal za jednym podejściem. Postacie są dobrze zbudowane, fabuła powoli się kreśli, lecz nie jest to zarzut. Byłem bardzo zaskoczony, że autor, o którym słyszę pierwszy raz pisze w tak dobry sposób i trzyma czytelnika przy kartach napisanej przez siebie książki. Horroru może nie ma zbyt wiele ale to też nie razi w oczy.
Razi w oczy natomiast zakończenie. Mam wrażenie, że ostatnie 20 stron było napisane na szybko.
Mimo to, zapamiętam autora i z pewnością przeczytam jego kolejną książkę jeśli nadarzy się taka okazja.

Książkę czytało się bardzo dobrze, pochłonąłem ją niemal za jednym podejściem. Postacie są dobrze zbudowane, fabuła powoli się kreśli, lecz nie jest to zarzut. Byłem bardzo zaskoczony, że autor, o którym słyszę pierwszy raz pisze w tak dobry sposób i trzyma czytelnika przy kartach napisanej przez siebie książki. Horroru może nie ma zbyt wiele ale to też nie razi w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1505
529

Na półkach: , ,

Bardzo dobry pomysł i niewykorzystany potencjał, niestety. Liczyłam na mocny dreszczowiec, a dostałam słabe powieścidło, które trzymało jaki taki poziom do około połowy. Potem cała akcja leci na łeb na szyję prosto w objęcia absurdu.
Zero horroru, zero strachu. Żeby być tak do końca uczciwym, może raz czy dwa poczułam coś na kształt strachu, ale słabe to, oj słabe!
Co zatem mamy? Znerwicowanego architekta, który po traumatycznych przejściach kupuje dom w głębi ogromnego lasu, a w pobliskiej wsi o nazwie Kutowo napotyka na mur milczenia i niechęci.
Marek nie poddaje się i za wszelką cenę postanawia dom odremontować. Oczywiście, jak można się domyślić, nie jest to taki zwykły dom.
Coś ani chybi jest z nim nie w porządku. Z mieszkańcami zresztą też. Po wyprawie w głąb lasu Marek odkrywa ogromne cmentarzysko otaczające dom, a to tylko jedna z wielu przykrych niespodzianek, jakie czekają go w Kutowie..
Hm, pomysł niezły i mogłoby wyjść z tego coś naprawdę niezłego jak np. "Demon" Pana Henela, mały majstersztyk horroru.
Tutaj zabrakło mi czegoś. Elementów grozy tu mało, nużące monologi i opisy, drętwe dialogi oraz parę logicznych i ortograficznych bzdurstw robią swoje. Jakże mnie denerwowało nagminnie używane przez Autora słowo "chłopacy", jakby innych określeń mu zabrakło,a do słownika było chyba za daleko.
Cóż, szkoda. Odradzam, strata czasu i szkoda oczu :)

Bardzo dobry pomysł i niewykorzystany potencjał, niestety. Liczyłam na mocny dreszczowiec, a dostałam słabe powieścidło, które trzymało jaki taki poziom do około połowy. Potem cała akcja leci na łeb na szyję prosto w objęcia absurdu.
Zero horroru, zero strachu. Żeby być tak do końca uczciwym, może raz czy dwa poczułam coś na kształt strachu, ale słabe to, oj słabe!
Co zatem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1337
672

Na półkach: , , ,

Dość przeciętny horror. Właśnie ... horror? Grozy tu niewiele. Właściwie do połowy książki nie ma jej w ogóle. Styl autora dość średni. Da się to czytać ale pachnie z daleka debiutem. Potencjał był ale moim zdaniem nie został wykorzystany.

Czy polecam? Na pewno nie odradzam. Niech każdy wyrobi sobie swoją opinię.

Dość przeciętny horror. Właśnie ... horror? Grozy tu niewiele. Właściwie do połowy książki nie ma jej w ogóle. Styl autora dość średni. Da się to czytać ale pachnie z daleka debiutem. Potencjał był ale moim zdaniem nie został wykorzystany.

Czy polecam? Na pewno nie odradzam. Niech każdy wyrobi sobie swoją opinię.

Pokaż mimo to

avatar
533
31

Na półkach: ,

Kicz, a nie horror. Nie wiem jakim cudem udało mi się dotrwać do końca tej bzdurki. Panie Kuchta, jedyne czego można się bać po przeczytaniu tej książki, to to że napisze pan kolejny taki niewypał.
Ps. Niech Pan nie czyta więcej S.Dardy, bo pański Dom w środku lasu to fatalna podróbka (chińszczyzna) jego Domu na Wyrębach.

Kicz, a nie horror. Nie wiem jakim cudem udało mi się dotrwać do końca tej bzdurki. Panie Kuchta, jedyne czego można się bać po przeczytaniu tej książki, to to że napisze pan kolejny taki niewypał.
Ps. Niech Pan nie czyta więcej S.Dardy, bo pański Dom w środku lasu to fatalna podróbka (chińszczyzna) jego Domu na Wyrębach.

Pokaż mimo to

avatar
569
102

Na półkach: ,

Pewien architekt po dramatycznych przejściach chce diametralnie zmienić swoje życie. Spontanicznie kupuje pałac na odludziu, nie oglądając go nawet na żywo. Widzi go dopiero po zakupie i z całą pewnością żałuje. Budynek okazuje się ruiną. Nawet nie może w nim nocować, musi wynająć pokój u sąsiedniej gospodyni – Marzeny. W nocy słyszy różne stuki dochodzące z pałacu. Jako człowiek trzeźwo myślący i niewierzący w zabobony w środku nocy udaje się do swojego pałacu. Czy z niego wróci?

Chociaż książka przedstawia się jako horror, bardziej kojarzyła mi się z książkami, które kiedyś czytałam, do dziś pamiętam i mile wspominam „Pana Samochodzika”. Chyba musi być jakieś podobieństwo, skoro od razu nasunęła mi się taka myśl. Historia nie przeraziła mnie, nie sprowadziła na mnie gęsiej skórki, ale niosła ze sobą pewną tajemnicę. Zawsze pociągał mnie motyw starego domu. Kiedy taki pojawia się w literaturze lub filmie, aż się palę żeby po nie sięgnąć.

Myślę, że książka ma pewien niewykorzystany potencjał. Pomysł bardzo fajny, ale można było rozegrać to troszkę inaczej. Pod koniec wszystko za szybko się dzieje i jest jakieś... niedoszlifowanie. Dialogi są irytujące. Wydają mi się sztuczne. I to ciągle powtarzające się słowo „chłopacy”... Trochę gra na nerwach.

Podsumowując, mimo tych kilku rzeczy, które zaprzątnęły moje myśli, książka jest godna uwagi. Historia naprawdę interesująca i można się wciągnąć. Pojawia się też motyw polskiej, zabobonnej wsi. Ludzi żyjących w strachu, ludzi, którzy udają, że nic nie widzą. Sięgnijcie po „Dom w środku lasu”, może odgadniecie rozwiązanie zagadki, a może autor zaskoczy Was na sam koniec!
Zapraszam na http://bookmystery.blogspot.com/

Pewien architekt po dramatycznych przejściach chce diametralnie zmienić swoje życie. Spontanicznie kupuje pałac na odludziu, nie oglądając go nawet na żywo. Widzi go dopiero po zakupie i z całą pewnością żałuje. Budynek okazuje się ruiną. Nawet nie może w nim nocować, musi wynająć pokój u sąsiedniej gospodyni – Marzeny. W nocy słyszy różne stuki dochodzące z pałacu. Jako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
235

Na półkach:

Po więcej recenzji zapraszam na: https://czytalaelzbieta.blogspot.com/

Horror? Thriller? Obyczajówka z tłem historycznym? Nie jestem pewna, gdy zaczynam czytać książkę. Mniej więcej po przeczytaniu 1/3 powieści okazuje się, że już wiem, z jakim gatunkiem mam do czynienia i na tym etapie też powieść zaczyna mi się podobać.

Główny temat to historia Marka, który przyjeżdża do niewielkiej wsi - Kutowa, aby rozpocząć zupełnie nowe życie. Na miejscu okazuje się, że pałacyk, którego właścicielem został, jest w rzeczywistości ruiną. Pojawia się zatem problem: jak najszybsza sprzedaż w żadnym razie nie pozwoli na odzyskanie choćby większości wydanych pieniędzy, wracać nasz bohater również nie ma dokąd... Decyduje się więc zostać, doprowadzić do lepszego stanu dom, a przy okazji odkryć jego tajemnice, niebezpiecznie związane z czasami II wojny światowej, niezrozumiałym sadzeniem lasu, obozem koncentracyjnym i samym właścicielem pałacyku. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać na początku książki. Prawda okaże się zupełnie inna od pozorów i, przy okazji, moich oczekiwań.

Pomijam fakt... Nie, właściwie nie sposób pominąć faktu, że sam początek opowieści jest kompletnie niewiarygodny. Trudno wyobrazić sobie człowieka, który kupuje posiadłość, podejmując decyzję w ogóle nie widząc przedmiotu transakcji i opierając ją jedynie na tym, że w zdjęciach satelitarnych Google’a dach domu wygląda na cały. To prowadzi bohatera do wniosku, że reszta budynku będzie w stanie akceptowalnym. Samo to sprawia, że nastawiona jestem sceptycznie, okazuje się jednak, że to drobne nieprawdopodobieństwo jest niczym w porównaniu z tym, jakie historie przedstawione zostaną nam za moment.

Na pierwszych czterdziestu stronach powieści wszystko wydaje się zmierzać w kierunku powieści z historycznym odniesieniami. Z każdej strony zbombardowani jesteśmy informacjami na temat przeszłości okolicy i samej posiadłości. Jak na wstępną informację narratora o braku więzi społecznych i nieufności panującej w tej miejscowości, napotkane przez nowego „dziedzica” osoby są wyjątkowo wylewne. Z wieloma szczegółami opowiadają mu o właścicielu, który zalesiał teren, aby stworzyć prawdziwe tereny łowieckie, o obozie koncentracyjnym, którego więźniowie przy tym zalesianiu pracowali, a wreszcie o tym, że w czasach, gdy budynek przekazano PGR-om, nikt nie chciał w nim zamieszkać, gdyż w środku straszy. Później, mieszkający w budynku leśniczy, trafił do zakładu psychiatrycznego. Nowy właściciel postanawia odkryć tajemnicę tego miejsca.

Początkowo irytowała mnie narracja, przedstawiająca szczegóły dotyczące Kutowa w sposób nieco zbyt inwazyjny i łopatologiczny. Ciągłe powtarzanie informacji na temat grzybiarzy (Marek udaje grzybiarza, kobieta ze wsi bierze go za grzybiarza, za chwilę narzekając, że jest mniej grzybiarzy niż gdzie indziej...) sprawia, że zaczynam przywiązywać wagę do tego elementu. Niepotrzebnie. Zbyteczne też są dokładne informacje na temat tego, jak wyznaczane są szlaki, jak można wydrukować mapy dostępne w sieci... Z reguły takie wtręty w powieściach nadają wiarygodności wydarzeniom lub dookreślają świat przedstawiony, tutaj jednak wybijają, przynajmniej mnie, z toku opowieści. Zdarzają się też kwiatki takiego rodzaju:

Zacząłem więc delikatnie wypytywać, czy ktoś w okolicy nie ma jakiegoś silnego auta. Na tyle silnego, aby było zdolne przewrócić dość gruby mur solidnego budynku. Oczywiście, o żadnym wyburzaniu przezornie nie wspominałem. Okazało się, że takich wozów jest tutaj całkiem sporo.

Chciałabym bardzo wiedzieć, jak bohater mógł delikatnie o to wypytać, nie wspominając o kłopotliwym wydarzeniu. Sam autor miał zresztą chyba z tym problem, ponieważ cała rozmowa jest zrelacjonowana narratorsko, nie zaś przedstawiona w tradycyjnym dialogu.

To jednak zasadniczo szczegóły. Z reguły narracja jest prowadzona w sposób zręczny i interesujący. W niektórych momentach miałam silne skojarzenia z opowieściami przygodowymi.

Zaliczam powieść Andrzeja Kuchty do książek, jakich z reguły nie czytam. Mimo że do miłośników horrorów nie należę, lekturę zaliczyć należy do przyjemnych, dzięki wielu odniesieniom do lubianej przeze mnie literatury przygodowo-detektywistycznej spod znaku Nienackiego. Nie przeszkadzały mi nawet niewiarygodne wątki „paranormalne”. Jeśli pojawi się kontynuacja, a końcówka książki pozwala mieć nadzieję, że się pojawi, chętnie po nią sięgnę.

Po więcej recenzji zapraszam na: https://czytalaelzbieta.blogspot.com/

Horror? Thriller? Obyczajówka z tłem historycznym? Nie jestem pewna, gdy zaczynam czytać książkę. Mniej więcej po przeczytaniu 1/3 powieści okazuje się, że już wiem, z jakim gatunkiem mam do czynienia i na tym etapie też powieść zaczyna mi się podobać.

Główny temat to historia Marka, który przyjeżdża...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2628
1583

Na półkach: ,

144 / 2020

144 / 2020

Pokaż mimo to

avatar
217
130

Na półkach:

Może nie był to jakiś straszny horror, bardziej lajtowy, ale za to wciągnął od początku do końca. Koniec mógłby być inny ...

Może nie był to jakiś straszny horror, bardziej lajtowy, ale za to wciągnął od początku do końca. Koniec mógłby być inny ...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    126
  • Przeczytane
    70
  • Posiadam
    22
  • 2018
    3
  • Polskie
    2
  • E-booki
    2
  • Posiadam 📚
    1
  • Przeczytane 2017
    1
  • Literatura Polska
    1
  • Przeczytane w 2017
    1

Cytaty

Więcej
Andrzej Kuchta Dom w środku lasu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także