Bardzo ładne, pełne magii rysunki. Co ciekawe - mam wrażenie, że obrazki w tej książce dzielą się na dwa rodzaje, które różnią się stylem, pierwszy, który niezbyt mi odpowiada, przyroda czy zwierzęta, których kontury zapełnione są szczegółowymi wzorami, drugie - bardzo w moim guście, pełnej tytułowej krainy baśni - krasnoludki, domki z grzybów, przyjaźni krasnali ze zwierzętami. Książka zawiera również sporo rysunki postaci, pięknych kobiet, niewiele jest rysunków postaci w kolorowankach, szczególnie polskich. Książka jest szyta, nie rozpada się, ma biały, dość gruby papier, druk dwustronny.
Na Youtube, na kanale EmiYume nagrałam film, na którym koloruję obrazki z tej książki:
https://www.youtube.com/watch?v=Mj2p7yQXJwM&list=PLJX6uTn6UuJwRKjIyQM879pYhIyV9IBQu&index=26

Bardzo ładne, pełne magii rysunki. Co ciekawe - mam wrażenie, że obrazki w tej książce dzielą się na dwa rodzaje, które różnią się stylem, pierwszy, który niezbyt mi odpowiada, przyroda czy zwierzęta, których kontury zapełnione są szczegółowymi wzorami, drugie - bardzo w moim guście, pełnej tytułowej krainy baśni - krasnoludki, domki z grzybów, przyjaźni krasnali ze...

Będąc początkującym kolorowanko- maniakiem zaliczyłam chyba najbardziej klasyczną dla tego stanu przypadłość: miałam chęć kolorować wszystko, co tylko trafi w moje ręce. Nieważny był styl i temat, każdy line art zasługiwał na kolory, wręcz musiał je dostać i to z mojej ręki. Z czasem nadeszło opamiętanie, a wraz z nim wyklarował się pewien obraz tego, co koloruje mi się najlepiej. Znacznie zawęziło się pole tematyczne książek, z którego wybierałam swoje przyszłe „ofiary”, skupiając w swoim zasięgu portrety, postacie, motywy naturalne oraz wszystko, co zawiera się w szeroko pojętym klimacie fantasy. Jedną z pierwszych pozycji, które przykuły moją uwagę, była „Kraina baśni”, wydana przez AWM.

Cały tekst na stronie: http://www.kotwbookach.pl/2016/11/kraina-basni-recenzja-kolorowanki.html

Będąc początkującym kolorowanko- maniakiem zaliczyłam chyba najbardziej klasyczną dla tego stanu przypadłość: miałam chęć kolorować wszystko, co tylko trafi w moje ręce. Nieważny był styl i temat, każdy line art zasługiwał na kolory, wręcz musiał je dostać i to z mojej ręki. Z czasem nadeszło opamiętanie, a wraz z nim wyklarował się pewien obraz tego, co koloruje mi się...