Przyznam, że nie rozumiem tak słabych co poniektórych ocen. Już sam fakt, że oscylują one od 1 do 9 świadczy, że powieść coś w sobie ma. Oczywiście i zarzuty można stawiać: (1) trochę za bardzo uwspółcześniony ten XI wiek, zwłaszcza w sferze mentalności i wrażliwości bohaterów (2) narracja faktycznie nieco scenariuszowa, (3) kilka błędów logicznych i niezręcznych "technicznych" było. Nie jest to arcydzieło ale przeczytać/odsłuchać można, zależy co kto oczekuje od tego rodzaju literatury.

Przyznam, że nie rozumiem tak słabych co poniektórych ocen. Już sam fakt, że oscylują one od 1 do 9 świadczy, że powieść coś w sobie ma. Oczywiście i zarzuty można stawiać: (1) trochę za bardzo uwspółcześniony ten XI wiek, zwłaszcza w sferze mentalności i wrażliwości bohaterów (2) narracja faktycznie nieco scenariuszowa, (3) kilka błędów logicznych i niezręcznych...

Witam Cię,
Trochę czasu już minęło od momentu przeczytania książki, przez co nie chcę kogoś zmylić swoją oceną i opinią…
Nie zdradzę wątków a skupię się jak zawsze na moim wrażeniu za całokształt.
Historia wciąga, jest prosta. Porusza różne strefy życia, wybory i pokazuje, że czasami to co nam ssie wydaje, że jest dobre może nie być takie do końca a zaufanie w tym wypadku i wiara to mocny fundament, na którym każdy człowiek powinien budować swe jakże kruche życie…
Tak to zostawię bo chyba wystarczy a ocena jaką zostawię to mocne 7 i może tylko dlatego „tylko” 7 bo momentami było trochę zbyt „patetycznie” natomiast jest to naprawdę fajna historia o miłości i wierze. Zapewniam Cię , że jeżeli lubisz taki klimat to nie pożałujesz czasu, który stracisz na czytanie tej książki ;)
Pozdrawiam Wszystkich!!!

Witam Cię,
Trochę czasu już minęło od momentu przeczytania książki, przez co nie chcę kogoś zmylić swoją oceną i opinią…
Nie zdradzę wątków a skupię się jak zawsze na moim wrażeniu za całokształt.
Historia wciąga, jest prosta. Porusza różne strefy życia, wybory i pokazuje, że czasami to co nam ssie wydaje, że jest dobre może nie być takie do końca a zaufanie w tym wypadku i...

Do bólu przewidywalna fabuła i irytująco nieprofesjonalny styl pisania, jakby to był scenariusz do filmu romantycznego z lat 30tych ubiegłego wieku. Coś w stylu:

"-Kochasz mnie? Powiedz, ze mnie kochasz!
- Kocham Cie najdrozsza! Zawsze Cie kochalem!
Podbiegłem i chwciłem ją w ramiona. Nasze usta spotkały sie." ;D.

Autor próbuje przekupić czytelnika szpikując powieść licznymi scenami bezwzględnej przemocy, tandetnego erotyzmu ktory moze przypasc do gustu jedynie nastolatkom przechodzącym mutacje albo starym pannom uczącym języka polskiego w gimnazjum. No i wulgaryzmami, co jednak bynajmniej nie podnosi poziomu książki.
Dno. Słabe jak but. Szkoda czasu.

Do bólu przewidywalna fabuła i irytująco nieprofesjonalny styl pisania, jakby to był scenariusz do filmu romantycznego z lat 30tych ubiegłego wieku. Coś w stylu:

"-Kochasz mnie? Powiedz, ze mnie kochasz!
- Kocham Cie najdrozsza! Zawsze Cie kochalem!
Podbiegłem i chwciłem ją w ramiona. Nasze usta spotkały sie." ;D.

Autor próbuje przekupić czytelnika szpikując...

Piątka. Połowa skali. Szybko się czytało, czasem uśmiech pojawiał się na twarzy, bohater dawał się lubić. Mnóstwo zwrotów akcji, choć chwilami przewidywalnych, a czasem wręcz nonsensownych. To te pięć punktów, które wystawiam. Pozostałe pięć, które odcinam to do bólu amerykańskie podejście do klimatu europejskiego średniowiecza, kompletny brak zgodności z faktami (mnóstwo anachronizmów),hollywoodzka niemal fabuła.
Co my tu mamy, gdy weźmiemy książkę po raz pierwszy do ręki: poważny opis, który kusi czytelnika intrygą rodem z czasów wojen krzyżowych, na ostatniej stronie Autor podaje nawet bibliografię, z której korzystał i zapewnia, że przykładał wagę do prawdy historycznej, choć niektóre wątki podkoloryzował w celach fabularnych. Owszem, podkoloryzował. Na tyle, że czytając, miałem wrażenie, że znalazłem alternatywną wersję scenariusza Robin Hooda - księcia złodziei. Wszystko zaczyna się wyprawą krzyżową, nasz bohater (uroczy, choć do bólu papierowy, typowy prostoduszny idealista) wraca i zostaje dom w zgliszczach a rodzinę martwą bądź zaginioną. Oszalały z bólu rusza, by pomścić swą krzywdę i wymierzyć sprawiedliwość obrzydliwemu i do cna zdeprawowanemu lokalnemu możnowładcy. Poznaje piękną, szlachetnie urodzoną młodą damę, która odtąd pomagać mu będzie (w ten sposób rolę Lady Marion też mamy obsadzoną).
Nie powiem, czytało się miło, wesoło, choć do tej konwencji nie pasowało kilka bardzo realistycznych i brutalnych opisów rzezi, jakie źli rycerze dokonali na prostaczkach z okolicznych wiosek.
Podsumowując: szukasz lektury przygodowej na dwa-trzy wieczory, żeby zabić nudę? Polecam, znajdziesz taką zamerykanizowaną wersję Trzech Muszkieterów klasy B. Szukasz porządnej powieści historycznej, która przeniesie Cię w świat sprzed wieków? Szukaj dalej :)

Piątka. Połowa skali. Szybko się czytało, czasem uśmiech pojawiał się na twarzy, bohater dawał się lubić. Mnóstwo zwrotów akcji, choć chwilami przewidywalnych, a czasem wręcz nonsensownych. To te pięć punktów, które wystawiam. Pozostałe pięć, które odcinam to do bólu amerykańskie podejście do klimatu europejskiego średniowiecza, kompletny brak zgodności z faktami (mnóstwo...

Jest to chyba NAJGORSZA książka o średniowieczu jaką czytałem. A sporo czytuję. Żałosny autor (skądinąd: jego kryminały nie są wiele lepsze i nijak nie potrafię zrozumieć, co w nim Amerykanie widzą - chyba osobnika głupszego od siebie i czytują, by się na jego tle mądrzejszymi poczuć). Błąd na błędzie, i pal już sześć porażające anachronizmy. Ale zwykła logika nijak pisarzowi/pisarzom nie działa. Ot, przykładowo: starcie, konny Turek szarżuje na bohatera (pieszego!) a po ścięciu się mieczami ten patrzy, czy mu... nóg nie odrąbano! Nóg! Jeździec pieszemu!!! Jakimże trzeba być debilem, by podobne bzdury wypisywać?! Nawiasem mówiąc w tymże starciu Turcy (też konni) krzyżowcom (bez wyjątku pieszym)... brzuchy masowo rozcinają w trakcie szarży. No, to dopiero arcymistrzowie woltyżerki. Aż mi mózg trzeszczy od prób wyobrażenia sobie, jak to seryjne rozpłatywanie mogło wyglądać. Nędza, nędza, po trzykroć nędza. Wydawca powinien zwrócić pieniądze każdemu, kto to badziewie zakupił i gorąco przepraszać. A ci, którym się badziewie spodobało - w pusty łeb sobie palnąć. Bo to obciach, chwalić taki stek grafomanii.

Jest to chyba NAJGORSZA książka o średniowieczu jaką czytałem. A sporo czytuję. Żałosny autor (skądinąd: jego kryminały nie są wiele lepsze i nijak nie potrafię zrozumieć, co w nim Amerykanie widzą - chyba osobnika głupszego od siebie i czytują, by się na jego tle mądrzejszymi poczuć). Błąd na błędzie, i pal już sześć porażające anachronizmy. Ale zwykła logika nijak...

Książkę przeczytałem błyskawicznie, ale za parę dni zapomnę o niej. Bez fajerwerków, taka sobie przeciętna książka.

Książkę przeczytałem błyskawicznie, ale za parę dni zapomnę o niej. Bez fajerwerków, taka sobie przeciętna książka.

Powieść początkowo chłonęłam. Podczas wertowania pierwszych stron towarzyszyło mi uczucie, że zmierzę się z porywającym kryminałem sensacyjnym tudzież z powieścią sensacyjną mającą miejsce w obecnych czasach, ale mocno nawiązująca do wydarzeń historycznych. Coś na miarę "Kod da Vinci" - Dana Browna (film).

Niestety, powieść mnie w ostatecznym rozrachunku nie porwała. Akcja rozgrywa się wokół przygód karczmarza, który po doświadczeniu okrutnej wojny, powraca do domu rodzinnego, ale na miejscu zderza się z brutalną rzeczywistością - spalony dom, porwana i najpewniej zmarła już ukochana, spalenie synka na stosie.
Targany nienawiścią i niepohamowanym gniewem, Hugo wyrusza na przeciw wrogu. Chce mu oddać za nadobne, pragnie śmierci każdego rzezimieszki, który przyczynił się do śmierci jego najbliższych.
Niestety, w czasie wędrówki, do której nawet nie przygotował się, wpada w tarapaty. Organizm odmawia mu posłuszeństwa, zostaje zaatakowany przez niedźwiedzia. I kiedy mężczyźnie wydaje się, że już kończy się jego kres, z pomocą przychodzi tajemnicza młoda dama..

Możecie się, więc domyśleć dalszego rozwoju przygód.. Pojawi się żal, ból, tęsknota, strata, ale również na nowo miłość, wola walki. Kiedy końcem czytania zorientowałam się, z jakiego powodu tak naprawdę rozwinęło się to całe okrucieństwo i nieszczęście, jakie spadło na wszystkich okolicznych mieszkańców, niemalże załamałam się.

Przy okazji, "przekonałam się" po raz kolejny, że najgorszym wrogiem dla człowieka jest drugi człowiek, na dodatek przeżarty próżnością i rzecz jasna, chęcią wzbogacenia się za dosłownie wszelką cenę..

Powieść początkowo chłonęłam. Podczas wertowania pierwszych stron towarzyszyło mi uczucie, że zmierzę się z porywającym kryminałem sensacyjnym tudzież z powieścią sensacyjną mającą miejsce w obecnych czasach, ale mocno nawiązująca do wydarzeń historycznych. Coś na miarę "Kod da Vinci" - Dana Browna (film).

Niestety, powieść mnie w ostatecznym rozrachunku nie porwała. Akcja...

Bardzo bardzo dobra książka. Pomimo iż całkowicie odbiega od stylu za który polubiłem autora to przyznaję że ta pozycja mnie urzekła. Całkowicie zidentyfikowałem się z głównym bohaterem o imieniu Hugo. Byłem z bohaterem na wyprawie krzyżowej a następnie wraz z nim szukałem jego ukochanej w czasie licznych przygód. Książka bardzo mi się podobała i zaliczam ją do łatwych i przyjemnych takich jak lubię najbardziej. Nie trzeba się męczyć a można świetnie odpocząć.

Bardzo bardzo dobra książka. Pomimo iż całkowicie odbiega od stylu za który polubiłem autora to przyznaję że ta pozycja mnie urzekła. Całkowicie zidentyfikowałem się z głównym bohaterem o imieniu Hugo. Byłem z bohaterem na wyprawie krzyżowej a następnie wraz z nim szukałem jego ukochanej w czasie licznych przygód. Książka bardzo mi się podobała i zaliczam ją do łatwych i...

Nonsensowna, absurdalna fabuła. Przygodówka dla gimbazy.

Nonsensowna, absurdalna fabuła. Przygodówka dla gimbazy.

Uważam, że to jedna z lepszych książek Pattersona. Autorowi udało się przenieść czytelnika do czasów średniowiecza. Ciekawie rozbudowana fabuła, świetne tempo narracji, a także niespodziewane zwroty akcji. Do książki podeszłam z rezerwą, gdyż nie przepadam za historią. Mimo to jestem oczarowana tą powieścią, która przeplata ciężkie czasy tamtego wieku z perypetiami miłosnymi głównego bohatera. Polecam

Uważam, że to jedna z lepszych książek Pattersona. Autorowi udało się przenieść czytelnika do czasów średniowiecza. Ciekawie rozbudowana fabuła, świetne tempo narracji, a także niespodziewane zwroty akcji. Do książki podeszłam z rezerwą, gdyż nie przepadam za historią. Mimo to jestem oczarowana tą powieścią, która przeplata ciężkie czasy tamtego wieku z perypetiami...