UWAGA! Nie rezygnuj z tej książki tylko dlatego, że grafik totalnie ZAWALIŁ projekt okładki. Jeśli pytasz, czy warto? WARTO! Ale o tym, już poniżej. ;)

Książka leżała w rodzinnym domu przez lata, kurząc się na półce i odliczając czas do swojego całkowitego rozłożenia aż... w końcu chwyciłam za nią jako dorosła osoba zainteresowana szeroko pojętym marketingiem.

Zdecydowanie było to przeznaczenie i miłość od drugiego wejrzenia - od momentu, gdy przestałam patrzeć na tą okropną, niezachęcającą okładkę... Od momentu, w którym otworzyłam ją i w końcu zgłębiłam się w jej treść.

Wydawnictwo One Press wydając tę pozycję, strzeliło sobie w kolano. Ich grafik (i osoby, które zaakceptowały projekt) UŚMIERCIŁY książkę już na wstępie przez tak fatalny projekt, który nijak (naprawdę nijak!) ma się do treści, a tylko zachęca do... NIEKUPOWANIA, a wielka szkoda... Polecam Ci spojrzeć na okładki w języku angielskim i przekonać się, jak bardzo różnią się one od polskiego wydania.

Przechodząc do najważniejszego, czyli treści:

- Luka Sullivan to gość, którego naprawdę da się lubić i od którego da się równie wiele nauczyć. Posługuje się wieloma przykładami ponadczasowych reklam i kampanii, którym dzisiejsze media nie dorastają nawet do pięt... On nie tylko je pokazuje, on opiera na nich cały tekst i kolejne case-studies, co w połączeniu daje ŚWIETNY merytorycznie tekst!

- Słyszałeś kiedyś intrygujący spot radiowy? Ja też nie, ale dzięki tej książce wiem, że takie istnieją i co więcej, że da się takie tworzyć! Czytając przykłady, czułam, jakby Sullivan odkrył przede mną nieznaną mi dotąd Amerykę - nowy kontynent dobrych reklam radiowych. Ale, ale... Przeczytasz nie tylko ZASKAKUJĄCE materiały do radia czy prasy, ale również dowiesz się o GENIALNYCH spotach telewizyjnych, kampaniach outdorowych (tzw. ambient marketing) czy kreatywnych bilbordach. Możesz nie interesować się tym wszystkim, ale fragmenty z działu, na którym najbardziej Ci zależy, będą warte kupienia i przeczytania! Obiecuję!

- Książka ma swoje lata (naprawdę pokaźną sumkę na karku!) i nie można wymagać od niej, by była w pełni aktualna. Fragmenty i wskazówki, jak wygląda praca w agencji i jak ją uzyskać, polecam potraktować jako ciekawe spotkanie z "historią branży marketingowej". Nie ukrywam, że jest tego trochę w książce, ale zawsze można niektóre części pominąć i docenić te, które się nie zestarzały!

- Gorąco polecam zobaczyć na Youtubie reklamy, które przytacza autor! To niewiarygodnie cenny zasób przykładów, który powinien być obowiązkowo omawiany ze studentami na kierunkach związanych z marketingiem. Uczmy się od najlepszych, a najlepsze wcale nie musi być w czasach obecnych! Nawet zagwarantuję Ci, że najlepsze już było...

Długo wahałam się, czy ocenić książkę na 8 czy 9 gwiazdek, jednak uważam, że tak dobrą pozycję lepiej zawyżyć niż zaniżyć! Zdecydowanie POLECAM!

Jeśli jesteś zainteresowany_a PRAWDZIWYM marketingiem - za wszelką cenę zdobądź swój egzemplarz i przenigdy się z nim nie rozstawaj!

PS. Nikt nie zapłacił mi za tak pochlebną recenzję, to sprawka autora i tego, jak za jego sprawą zmienił się mój światopogląd świata reklam. Przeczytaj i z bólem serca uświadom sobie, ile FATALNYCH reklam codziennie Cię otacza. ;))

UWAGA! Nie rezygnuj z tej książki tylko dlatego, że grafik totalnie ZAWALIŁ projekt okładki. Jeśli pytasz, czy warto? WARTO! Ale o tym, już poniżej. ;)

Książka leżała w rodzinnym domu przez lata, kurząc się na półce i odliczając czas do swojego całkowitego rozłożenia aż... w końcu chwyciłam za nią jako dorosła osoba zainteresowana szeroko pojętym...

Mega zawiedziony. Szkoda kasy i czasu na czytanie tego :(

Mega zawiedziony. Szkoda kasy i czasu na czytanie tego :(

Najlepsza książka o copywritingu, jaką przeczytałem. Sullivan odkrywa warsztat bez zbędnej autoprocji. Polecam każdemu, kto wiąże przyszłość z reklamą.

Najlepsza książka o copywritingu, jaką przeczytałem. Sullivan odkrywa warsztat bez zbędnej autoprocji. Polecam każdemu, kto wiąże przyszłość z reklamą.