Bardzo ciekawy, spójny album. Żeby przypomnieć sobie postać Billy'ego Stocktona sięgnąłem najpierw po 3 tom serii głównej i był to dobry ruch. Odświeżenie sobie w pamięci historii "Wszystskie łzy piekła" znacznie poprawiły odbiór albumu o Billym Stocktonie. Akcja obu tomów ładnie się zazębia i wyjaśnia mroczną przeszłość głównego bohatera tego tomu serii XIII Mystery. Scenarzysta sprytnie wplótł akcję tomu w główną historię i za to należą mu się duże brawa. Rysunkowo album również stoi na wysokim poziomie. Polecam fanom serii

Bardzo ciekawy, spójny album. Żeby przypomnieć sobie postać Billy'ego Stocktona sięgnąłem najpierw po 3 tom serii głównej i był to dobry ruch. Odświeżenie sobie w pamięci historii "Wszystskie łzy piekła" znacznie poprawiły odbiór albumu o Billym Stocktonie. Akcja obu tomów ładnie się zazębia i wyjaśnia mroczną przeszłość głównego bohatera tego tomu serii XIII Mystery....

Sięgając po ten tom za nic nie mogłem się zorientować kim jest główny bohater. Okazuje się, że tym razem twórcy postanowili wykorzystać współlokatora numeru XIII z celi szpitala psychiatrycznego z tomu „Wszystkie łzy piekła”. Chyba nawet scenarzysta zdawał sobie sprawę, że postać występująca do tej pory zaledwie w jednym albumie mogła zostać zapomniana przez czytelników i na początku oraz końcu tomu umieścili sceny żywcem wyjęte ze wspomnianego komiksu. Żeby było dziwniej w końcówce niepotrzebnie wprowadzają reinterpretację pewnych zdarzeń, szczególnie jeżeli się weźmie pod uwagę jak to wszystko się kończy. Przejdźmy jednak do Billy’ego – jak to zazwyczaj bywa w tej serii poznajemy jego dzieciństwo, a także wydarzenia prowadzące do stanu znanego z głównego cyklu. Okazuje się, że nie po kolei w głowie miał niemal od początku z powodu jednego tragicznego wydarzenia, a brak jakiegokolwiek wsparcia psychicznego jeszcze bardziej pogłębił jego zaburzenia. Zaskakująco szybko staje się potworem i chociaż jest parę scen, które pokazują jego ciężkie życie, to nie współczuje mu się tak jak chociażby Steve’owi Rowlandowi z poprzedniego tomu. Ciekawostką w tym tomie są dosyć niepokojące nawiązania do pewnego popularnego głównonurtowego amerykańskiego komiksu – jeżeli weźmie się stan psychiczny bohatera, to pasują jak ulał. Rysunkowo jest średnio – niby nie jest źle, ale strasznie kuleje mimika twarzy postaci. Podsumowując, komiks lepiej by funkcjonował z lepszym rysownikiem i jako samodzielna historia bez powiązań z główną serią. Naprawdę autorzy mogliby się skupić na trochę bardziej istotnych postaciach, bo niedługo powstanie album o psie pary, która znalazła bohatera na plaży.

Sięgając po ten tom za nic nie mogłem się zorientować kim jest główny bohater. Okazuje się, że tym razem twórcy postanowili wykorzystać współlokatora numeru XIII z celi szpitala psychiatrycznego z tomu „Wszystkie łzy piekła”. Chyba nawet scenarzysta zdawał sobie sprawę, że postać występująca do tej pory zaledwie w jednym albumie mogła zostać zapomniana przez czytelników i...