Książka w padła mi w ręce przez przypadek i już od pierwszych stron myślałam że nie przebrnę. Bohaterka dziennikarka Kirsty Bailey strasznie mnie irytowała, naiwna Brytyjka.Opowieść która ukazuje rożne oblicza miłości. Historia, która mówi nam o tym, że o związek trzeba dbać i zawsze walczyć, pielęgnować , nie wpadać w rutynę. Czasami trzeba się zatrzymać i powalczyć o swoją miłość, nie poddawać się.

Książka w padła mi w ręce przez przypadek i już od pierwszych stron myślałam że nie przebrnę. Bohaterka dziennikarka Kirsty Bailey strasznie mnie irytowała, naiwna Brytyjka.Opowieść która ukazuje rożne oblicza miłości. Historia, która mówi nam o tym, że o związek trzeba dbać i zawsze walczyć, pielęgnować , nie wpadać w rutynę. Czasami trzeba się zatrzymać i powalczyć o...

Bardzo dobra książka o miłości, stałym związku, przelotnych zauroczeniach. W ciekawy sposób autorka pokazuje co jest w związku najważniejsze, jak pozory sprawiają, że to co nowe wydaje się najlepsze, ciekawsze, bardziej inspirujące. Jednak to tylko pozory, zauroczenie jest ulotne a prawdziwa miłość zostaje na zawsze. Wiadomo, że z biegiem lat miłość się zmienia, ewoluuje ale to nie znaczy że jest mniej ważna jest po prostu dojrzała. Polecam!

Bardzo dobra książka o miłości, stałym związku, przelotnych zauroczeniach. W ciekawy sposób autorka pokazuje co jest w związku najważniejsze, jak pozory sprawiają, że to co nowe wydaje się najlepsze, ciekawsze, bardziej inspirujące. Jednak to tylko pozory, zauroczenie jest ulotne a prawdziwa miłość zostaje na zawsze. Wiadomo, że z biegiem lat miłość się zmienia, ewoluuje...

Po przeczytaniu książki jestem zadowolona z trzech rzeczy:
1. Wplecionych w tekst dobrych cytatów,
2. Ukazanych relacji pomiędzy rodzeństwem,
3. Zakończenia
Choć tytuł książki sugeruje powiastkę z rodzaju „Szkoły uczuć” to zgłębiając się w tekst możemy się przekonać, że tak nie jest. Co prawda spodziewałam się większej dozy romantyzmu i wyraźniej zarysowanych uczuć głównych bohaterów, to jednak nie umniejszało przyjemności czytania. Książka dobra na długi weekend lub dzięki malowniczej scenerii Wenecji na urlop. W moim odczuciu książka dobra lecz nie porywająca.

Po przeczytaniu książki jestem zadowolona z trzech rzeczy:
1. Wplecionych w tekst dobrych cytatów,
2. Ukazanych relacji pomiędzy rodzeństwem,
3. Zakończenia
Choć tytuł książki sugeruje powiastkę z rodzaju „Szkoły uczuć” to zgłębiając się w tekst możemy się przekonać, że tak nie jest. Co prawda spodziewałam się większej dozy romantyzmu i wyraźniej zarysowanych uczuć...

Nie mogę napisać ani jednego pozytywnego zdania o tej książce. Szalenie mnie wymęczyła.
Historia miłosna, szalenie wręcz przewidywalna, nudna, nużąca. Nic się w niej nie dzieje. Bohaterowie są plastikowi, brak w nich emocji. Sam pomysł Akademii miłości, czyli tego miejsca gdzie można spotkać miłość życia wyjątkowo słaby.
Nie polecam nikomu.

Nie mogę napisać ani jednego pozytywnego zdania o tej książce. Szalenie mnie wymęczyła.
Historia miłosna, szalenie wręcz przewidywalna, nudna, nużąca. Nic się w niej nie dzieje. Bohaterowie są plastikowi, brak w nich emocji. Sam pomysł Akademii miłości, czyli tego miejsca gdzie można spotkać miłość życia wyjątkowo słaby.
Nie polecam nikomu.

Lubię lekkie powieści, pisane przyjemnym językiem, takie, które szybko i łatwo się czyta. Książki Belindy Jones z pewnością należą do właśnie tej grupy a "Akademia Miłości" to przyjemna powieść dla ludzi, którzy siedząc w tramwaju marzą o tym, żeby chociaż na chwilę przenieść się w słoneczne i mniej tłoczne miejsce, co też ta opowieść nam umożliwia. Chwilowy, mam nadzieję, substytut mojej własnej podróży do Wenecji i doskonała zabawa na parę dni! Gorąco polecam.

Lubię lekkie powieści, pisane przyjemnym językiem, takie, które szybko i łatwo się czyta. Książki Belindy Jones z pewnością należą do właśnie tej grupy a "Akademia Miłości" to przyjemna powieść dla ludzi, którzy siedząc w tramwaju marzą o tym, żeby chociaż na chwilę przenieść się w słoneczne i mniej tłoczne miejsce, co też ta opowieść nam umożliwia. Chwilowy, mam nadzieję,...

Dobra książka, ale nic ponadto. Wytrwałam do końca dzięki miłości do Włoch :) Cukierkowata i przewidywalna.

Dobra książka, ale nic ponadto. Wytrwałam do końca dzięki miłości do Włoch :) Cukierkowata i przewidywalna.

Lekko i przyjemnie się czyta. Można się pośmiać, a zakończenie nie takie jakiego się spodziewałam :)

Lekko i przyjemnie się czyta. Można się pośmiać, a zakończenie nie takie jakiego się spodziewałam :)

Włoski temperament, został stłamszony przez brytyjski flegmatyzm.

Włoski temperament, został stłamszony przez brytyjski flegmatyzm.

lekka lektura na zimowy wieczór.wenecja i rozterki dziennikarki o swoim związku z chłopakiem.

lekka lektura na zimowy wieczór.wenecja i rozterki dziennikarki o swoim związku z chłopakiem.

Miałam do tej książki cztery podejścia i dopiero to ostatnie było trafne. Niestety przez dokładnie połowę książki strasznie się wynudziłam. W drugiej połowie zaczęło się dziać naprawdę sporo, co przesądziło o mojej ocenie.

Miałam do tej książki cztery podejścia i dopiero to ostatnie było trafne. Niestety przez dokładnie połowę książki strasznie się wynudziłam. W drugiej połowie zaczęło się dziać naprawdę sporo, co przesądziło o mojej ocenie.