Dawaj i bierz

- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2014-03-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-03-19
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377586327
- Tagi:
- sukces coaching rozwój osobisty
W książce Dawaj i bierz autor udowadnia, iż wbrew powszechnemu mniemaniu, że aby odnieść sukces, wystarczy połączyć ciężką pracę, talent i szczęście, niezbędny i najistotniejszy jest czwarty, często ignorowany, składnik: nasze preferencje odnośnie wzajemności, czyli stosunku dawania do brania. Za każdym razem, gdy wchodzimy w interakcje na gruncie zawodowym, musimy dokonać wyboru: czy próbować zdobyć jak najwięcej wartości dla siebie, czy też oddawać ją innym, nie myśląc o tym, czy otrzymamy coś w zamian.
Jesteś dawcą, biorcą czy rewanżystą?
Oceń swoje szanse na sukces:
· Lubisz dostawać więcej niż dajesz? – ktoś inny musi być przegrany, będzie kopał pod tobą dołki, doświadczysz objawów zazdrości
· Wyznajesz zasadę „coś za coś”: chętnie wyświadczasz przysługi, ale zawsze oczekujesz rewanżu? – nie licz na wiele!
· A może więcej dajesz niż dostajesz, jesteś nastawiony na innych? – wówczas wszyscy pracujecie na powodzenie, wspólnie osiągacie sukces, ludzie cię szanują, szczerze ci kibicują i chętnie udzielają wsparcia
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Koncepcja "dawców" i "biorców" ciekawa, jednak autor posiłkuje głównie danymi anegdotycznymi (a jakie to są anegdoty! Czasami szczegółowe wprowadzenie w sytuację i nakreślenie historii zajmuje autorowi kilka stron!) i marnej jakości badaniami psychologicznymi, w których wnioski wyciąga "pod tezę". Kilka podobnych sytuacji może być ilustracją zupełnie przeciwnych koncepcji, jeżeli akurat tak pasuje do narracji. Do przeczytania zachęcił mnie TEDtalk tego pana, jednak na tym mogłam spokojnie skończyć, po informacje zawarte w tej książce wnoszą niewiele więcej.
Zaleta jest taka, że czyta się szybko.
Koncepcja "dawców" i "biorców" ciekawa, jednak autor posiłkuje głównie danymi anegdotycznymi (a jakie to są anegdoty! Czasami szczegółowe wprowadzenie w sytuację i nakreślenie historii zajmuje autorowi kilka stron!) i marnej jakości badaniami psychologicznymi, w których wnioski wyciąga "pod tezę". Kilka podobnych sytuacji może być ilustracją zupełnie przeciwnych koncepcji,...
więcej Pokaż mimo toSuper książka. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, można się zastanawiać, co jeszcze można napisać na ten temat. Ale książka jest bardzo ciekawa i każdy rozdział dodaje coś nowego. Fajnie napisana, jest masę historii żywych osób oraz badań naukowych potwierdzające główną tezę książki. Polecam każdemu.
Super książka. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, można się zastanawiać, co jeszcze można napisać na ten temat. Ale książka jest bardzo ciekawa i każdy rozdział dodaje coś nowego. Fajnie napisana, jest masę historii żywych osób oraz badań naukowych potwierdzające główną tezę książki. Polecam każdemu.
Pokaż mimo tokilka cennych uwag i wyników badań (np. O tym jak podejście nauczycieli tworzy uczniów z lepszymi wynikami a nie ich wrodzone zdolności). Autora bym uplasował między Robertem Cialdinim a Kevinem Hoganem, gdzie wiele jednak wniosków i przytoczonych eksperymentów się powtarza (po raz kolejny czytałem o tym, że osoby o imieniu Denis częściej zostają dentystami...). Dodatkowo w połowie już nieco się zmęczyłem tendencją amerykańskich autorów do powtarzania kilku rzeczy ubierając to w nowe opisy i historie. Nie mniej warto poznać książkę i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy opłaca się być (w Polsce) dawcą?
kilka cennych uwag i wyników badań (np. O tym jak podejście nauczycieli tworzy uczniów z lepszymi wynikami a nie ich wrodzone zdolności). Autora bym uplasował między Robertem Cialdinim a Kevinem Hoganem, gdzie wiele jednak wniosków i przytoczonych eksperymentów się powtarza (po raz kolejny czytałem o tym, że osoby o imieniu Denis częściej zostają dentystami...). Dodatkowo w...
więcej Pokaż mimo toFajnie napisana, lekko i sensownie. W gruncie mogę ją polecić komuś kto zastanawia się jaką strategię wzajemności obrać głównie w pracy ale również z innymi ludźmi na co dzień i z czym się ona wiążę. Autor zawarł całkiem sporo ciekawych przemyśleń, które poparł naukowymi badaniami. Dowiedziałem się też całkiem sporo o strategii dawcy, lecz dwuinteresownego, czyli o czymś o czym wcześniej nie miałem pojęcia a jest to ciekawy koncept.
Ogólnie mogę polecić jako uzupełnienie lub wskazówkę w aspekcie budowania relacji z innymi. Czytanie tej książki to nie była strata czasu, więc polecam.
Fajnie napisana, lekko i sensownie. W gruncie mogę ją polecić komuś kto zastanawia się jaką strategię wzajemności obrać głównie w pracy ale również z innymi ludźmi na co dzień i z czym się ona wiążę. Autor zawarł całkiem sporo ciekawych przemyśleń, które poparł naukowymi badaniami. Dowiedziałem się też całkiem sporo o strategii dawcy, lecz dwuinteresownego, czyli o czymś o...
więcej Pokaż mimo toprzeciętna.
przeciętna.
Pokaż mimo toNa pewno powinni po nią sięgnąć tzw. dawcy, czyli osoby, które nierzadko przedkładają dobro innych nad swoje. Nawet jeśli nie interesują się biznesem. Wyczytałam wiele ciekawych rzeczy, więc polecam.
Na pewno powinni po nią sięgnąć tzw. dawcy, czyli osoby, które nierzadko przedkładają dobro innych nad swoje. Nawet jeśli nie interesują się biznesem. Wyczytałam wiele ciekawych rzeczy, więc polecam.
Pokaż mimo toO „Give and Take” zrobiło się głośno jeszcze zanim trafiła w tłumaczeniu na nasz rynek. Najpierw w Ameryce, potem w Europie z szybkością światłowodowych łączy i serwisów społecznościowych rozpoczęło się drżenie. Oto najmłodszy z profesorów Wharton Business School, wykładający już dla takich gigantów jak Google, Microsoft, Goldman Sachs, Apple, Merck etc. postanowił napisać książkę ilustrującą tezę „Kiedy skupicie uwagę i energię na działaniu na rzecz innych, sukces może się pojawić jako efekt uboczny”. Książkę o dawcach, ludziach działających na rzecz innych bezinteresownie, a jednak odnoszących spektakularne sukcesy na polu biznesu.
Materiał dowodowy oparty jest nie tylko na pojedynczych przypadkach ilustrujących tę tezę, ale też zgodnie z naukowym podejściem poparty wieloma badaniami z obszaru psychologii, socjologii i ekonomii (teorii gier).
To do czego mógłbym się jedynie przyczepić, to posługiwanie się przez autora terminami: biorca, rewanżysta, dawca które w potocznym rozumieniu mogą stać się przyczyną etykietowania (oceniania) ludzi ponieważ zawierają wartościujące konotacje. Zdecydowanie lepiej byłoby pisać o typach zachowań a nie kategoryzować ludzi, szczególnie, że sam autor zauważa, że nasze postawy zależą od okoliczności, więc nikt nie jest „czystym typem” biorcy, rewanżysty czy dawcy, a zachowania te ujawniają się z różnym natężeniem w zależności od motywacji i okoliczności.
Poza tym szczegółem wszystko bardzo pięknie, napisane tak aby dobrze się czytało, z pasją i naprawdę dobrą argumentacją. Nie sposób nie poczuć sympatii zarówno do bohaterów konkretnych historii opisywanych na kartach jak i do osoby samego autora. Nie mówiąc już o zachwycie w jaki można wpaść na widok zarysowanej wizji wielkiego biznesu kierującego się szlachetnymi odruchami serca…
Osobiście nie mogę jednak pozbyć się dręczącego mnie uczucia déjà vu…
Nie, nie, absolutnie nie chodzi o to, że Adam Grant coś splagiatował, lub powtarza powszechnie znane już tezy. Aby to wyjaśnić na chwilę odejdę od treści książki i problematyki poruszanej w „Dawaj i bierz”, ale nie będzie to bardzo długi spacer i wciąż będziemy widzieć na horyzoncie budynki wielkich korporacji.
To uczucie déjà vu związane jest z ideą Corporate Social Responsibility (CSR) – odpowiedzialności społecznej firm. W dobie narastającego kryzysu zaufania do korporacji, w następstwie afer ujawniających chciwość, bezwzględność i okrucieństwo z jakim międzynarodowe koncerny dokonują morderstw politycznych *1), zabójstw dzieci w wyniku nielegalnych eksperymentów prowadzonych na (często ubogich i nieświadomych) ludziach *2), zniszczenia środowiska *3) czy oszustw podatkowych i korupcji *4) narodziła się piękna idea CSR.
Idea szczytna, a na sztandarach: wyrównywanie szans, pomoc socjalna i charytatywna, ekologia, właściwie katalog dobrych praktyk jakie firmy przyjmują, aby zmienić się na lepsze dla lokalnych społeczności i świata jest tak długi, że się w tak skromnym tekście cały się nie pomieści, zakończmy więc na tych kilku przykładach dobroczynności. Z realizacją jest już gorzej, choć wokół CSR istnieje ogromny biznes doradczy, a we wdrożeniach przodują te same firmy *5) które za paznokciami noszą ciemny brud morderstw, zniszczenia środowiska i korupcji.
I czy coś się realnie zmieniło?
Tak. W mojej ocenie trawniki przed budynkami wielkich korporacji są teraz dużo bardziej zielone. Pachną jeszcze farbą o nazwie CSR. I niektórym to zapewne wystarcza.
I tu wracam ze spaceru-dygresji wprost do treści książki. Niewątpliwie jest ona zwiastunem pewnej zmiany paradygmatu – w miejsce dotychczasowej cichej społecznej aprobaty dla modelu brutalnego biznesu opartego na bezwzględnej konkurencji, pojawia się coraz głośniejsza dezaprobata. Pojawia się ona wśród samych pracowników, zmęczonych ciągłym zalewem informacji o syfilisie chciwości trawiącym garstkę tuczących się na ich pracy etatowych prezesów-korpokratów. Pojawiają się też równolegle pierwsze wyraźne żądania docenienia wartości pracy zespołowej, opartej na - bliższej większości ludzi - zasadzie wzajemności.
Świat korporacji (patologicznych biorców), zaczął więc właśnie szukać szybko kolejnych przebrań, warstw mimikry, takich jak CSR, ukierunkowanych tak naprawdę na potencjalnych zdrajców wewnątrz organizacji (czytaj: uczciwych ludzi wynoszących na zewnątrz dowody łajdactw swoich szefów) aby dalej mieć chętne i zmotywowane ręce do pracy i trwać. Trwać, ale się w gruncie rzeczy nie zmieniać.
Stąd optymizm Adama Granta, oparty na stwierdzeniu, że nawet patologiczny biorca wrzucony w nowy kontekst oparty na powszechnej akceptacji nowego, altruistycznego stylu kształtowania wzajemnych relacji, w końcu się dostosuje i będzie grał jak prawdziwy dawca jest dla mnie optymizmem rodem z Ameryki (czyli zupełnie innego świata). Może zadziałać na poszczególnych ludzi, ale nie na system jako całość.
Taka zmiana systemowa, choć nie niemożliwa, aby zaistniała, musiałaby zostać poparta głębokimi reformami społeczeństw zachodu np. pełną transparentnością zarobków oraz przepływu kapitału, realnym wyrównaniem szans kobiet wobec mężczyzn, zniesieniem dominacji kapitału nad wartością pracy. To wszystko na dziś dla większości brzmi pięknie, ale w praktyce jest nie do zaakceptowania, bo właśnie w praktyce, oznacza dla nas, żyjących w bogatym świecie wszelkich dóbr, wyrzeczenie się mnóstwa towarów i związanych z nimi hedonistycznych kompensacji, z których za nic przecież nie chcemy zrezygnować.
Czy więc Adam Grant nie pospieszył się z publikacją przepisu dla biorców (korporacji) na udaną mimikrę i jeszcze skuteczniejsze oszukiwanie dawców (społeczeństwa)? Czy nie skorzystają na fali sukcesu jego książki korporacje, aby po raz kolejny, pod pozorem różnych PR-owych działań, odwlec dzień swojego upadku i zakryć obnażaną, bezwzględną chciwość pod nową warstwą akceptowalnej społecznie iluzji?
Adam Grant na pewno nie miał takich intencji i nie miał też obaw, jasno wyraził swoją wiarę w możliwość zmiany na lepsze poprzez wzmacnianie altruistycznych zachowań i budowanie nowego kontekstu społecznego. Ja pozostanę sceptykiem.
.:exile:.
---
Na marginesie książki kilka linków dt. mojego déjà vu - dla ciekawych jak maluje się trawę:
*1) *3) Sprawa morderstwa aktywisty z ludu Ogoni Ken Saro Wiwa http://en.wikipedia.org/wiki/Ken_Saro-Wiwa
i rola koncernu Royal Dutch Shell w tej sprawie i w niszczeniu środowiska naturalnego
*2) Przegrany proces sądowy przez GlaxoSmithKline za spowodowanie śmierci 14 dzieci w Argentynie:
http://www.buenosairesherald.com/article/88922/gsk-fined-over-vaccine-trials-14--babies-reported-dead (data publikacji: 03.01.2012, ostatni dostęp: 10.03.2015 17:09)
i wewnętrzne dokumenty koncernu jakie wyciekły w Belgii ujawniające wiedzę korporacji o szkodliwości stosowanych szczepionek, które to szczepionki spowodowały śmierć 36 kolejnych dzieci:
http://www.initiativecitoyenne.be/article-le-gouvernement-britannique-va-debourser-au-moins-60-millions-de-livres-pour-les-victimes-d-effets-n-122962754.html (data publikacji: 02.03.2014, ostatni dostęp: 10.03.2015 17;10)
*4) Brytyjski gigant farmaceutyczny GlaxoSmithKline przyznaje się do kryminalnych oszustw przy sprzedaży leków w USA i zgadza się zapłacić rekordowe 3 miliardy dolarów. (data publikacji: 04.07.2012, ostatni dostęp 10.03.2014 16:23)
http://wyborcza.pl/1,76842,12066255,Glaxo_przyznaje_sie_do_oszustw__I_zaplaci_3_mld_dolarow.html (data publikacji: 04.07.2012 01:00, ostatni dostęp: 10.03.2014 17:11)
Pozwy sądowe kierowane przeciw GlaxoSmithKline za eksperymenty na dzieciach w latach 60-tych w sierocińcach w Irlandii:
http://www.rp.pl/artykul/525168.html (data publikacji: 21.08.2010 01:49, ostatni dostęp: 10.03.2014 16:41)
*5) Przykład raportu CSRza lata 2011-2012: www.gsk.com.pl/Layout/pdf/Raport-spoleczny-GSK-2011-2012.pdf (dostęp 10.03.2015 16:25)
z którego pochodzi ten cytat:
„Podstawą naszego sukcesu biznesowego jest prowadzenie działalności w sposób godny zaufania i odpowiedzialny. Nasze osiągnięcia w 2012 roku świadczą o tym, że robimy wyraźne postępy (…). Zdajemy sobie sprawę, że możemy uczynić jeszcze więcej. Będziemy zatem nadal stawiać sobie wyzwania, które doprowadzą nas do znalezienia kolejnych korzyści, zarówno dla społeczeństwa, jak i dla akcjonariuszy, a także do poprawy życia ludzi na całym świecie. Z tego powodu sformułowaliśmy nowe długofalowe zobowiązania. Dzięki nim osoby spoza firmy będą mogły śledzić nasz postęp i skuteczniej rozliczać nas z naszych obietnic.”
Sir Andrew Witty (Prezes GlaxoSmithKline na świat)
Moją uwagę zwrócił fakt, iż korporacja GSK okupuje od kilku lat pierwsze miejsce w polskim rankingu firm najlepiej wypełniających zobowiązania CSR mimo toczących się przeciw niej w Polsce śledztw w sprawach korupcji lekarzy a następnie stowarzyszeń pacjentów i pomimo kryminalnego kontekstu jej działań na arenie międzynarodowej...
O „Give and Take” zrobiło się głośno jeszcze zanim trafiła w tłumaczeniu na nasz rynek. Najpierw w Ameryce, potem w Europie z szybkością światłowodowych łączy i serwisów społecznościowych rozpoczęło się drżenie. Oto najmłodszy z profesorów Wharton Business School, wykładający już dla takich gigantów jak Google, Microsoft, Goldman Sachs, Apple, Merck etc. postanowił napisać...
więcej Pokaż mimo to