Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Główny bohater tej serii przez długi czas definiowany był przez uwięzionego przez niego demona. Jednakże w tym świecie istnieją również inne demony. Do tej pory czytelnicy mogli poznać tylko ośmioogoniastego powiązanego z Beniastym. Nadeszła więc najwyższa chwila, żeby poznać pozostałe demony.

Naruto i Beniasty kontynuują starcie z człowiekiem w masce. Ten jednak wyciąga asa z rękawa w sześciu ogoniastych demonów. Czy główny bohater nawiąże współpracę z własnym demonem, żeby pokonać przeciwników?

Ten tom nareszcie wyjaśnia trochę więcej w kwestii demonów. Przedstawieni zostają poszczególni sakryfikanci i towarzyszące im demony. Okazuje się, że większość z nich ma między sobą o wiele bardziej przyjazne stosunki niż Naruto i dziewięcioogoniasty, chociaż nikt nie dorównuje relacji Beniastego z jego demonem. Szkoda, że niestety większość zarówno ludzkich, jaki i demonicznych bohaterów zostaje przedstawionych bardzo powierzchownie i czytelnik niewiele się o nich dowiaduje. Z nowych postaci na pierwszy plan wybija się przede wszystkim małpi demon, który nawiązuje do japońskiej legendy o małpim królu, chociaż przypuszczam większość czytelników będzie miało skojarzenia z głównym bohaterem serii „Dragon Ball”.

Podobało mi się, że nareszcie dochodzi do pewnej zmiany w relacji bohatera z lisim demonem. Odgrywa to dużą rolę w starciu i pokazuje, że sama brutalna siła nie rozwiązuje wszystkich problemów. Można się aż wzruszyć tą sceną. Boję się jednak, że główny bohater stał się przez to zbyt potężny i kolejne zagrożenia nie będą dla niego już żadnym wyzwaniem.

W tym tomie nie zapomina się też o pozostałych bohaterach. Pokazane jest co inne postacie robią w czasie walki Naruto – dotyczy to zarówno obrońców Konohy, jak i przedstawicieli Brzasku. W większości przypadków są to jedynie scenki nic nie wnoszące do głównego wątku, ale jest też parę bardzo obiecujących scen, które mogą się doczekać interesującego rozwinięcia. Chyba najbardziej zapadają sceny związane z Sasuke i grupką Kage, które będą kontynuowane w kolejnym tomie. Przy wątku Kage warto wspomnieć, że pojawiają się drobne retrospekcje rozbudowujące posać Tsuchikage- szkoda, że jest ich dosyć mało, przydałby się osobny rozdział.

Pod względem graficznym najbardziej spektakularne są nowe demony. Każdy wygląda jak inne zwierzę, przez co nie zlewają się w jedną masę. Odnoszę jednak wrażenie, że trochę zabrakło pomysłu na dwuogoniastego i wygląda on jak płonąca wersja dziewięcioogoniastego. Same starcia tutaj osiągają nieomal kosmiczne rozmiary i ciężko będzie w kolejnych tomach przebić to co przedstawiono tutaj.

Tom ten pokazuje, że nawet na tak późnym etapie serii bohater ma szansę się dalej rozwinąć, a świat przedstawiony może być jeszcze bardziej rozbudowywany. Część wątków można było moim zdaniem dokładniej przedstawić, ale nie jest źle. Warto się zapoznać.

Główny bohater tej serii przez długi czas definiowany był przez uwięzionego przez niego demona. Jednakże w tym świecie istnieją również inne demony. Do tej pory czytelnicy mogli poznać tylko ośmioogoniastego powiązanego z Beniastym. Nadeszła więc najwyższa chwila, żeby poznać pozostałe demony.

Naruto i Beniasty kontynuują starcie z człowiekiem w masce. Ten jednak wyciąga...

W tych ostatnich tomach naprawdę pokochałam Kuramę! Fajnie, że on też dostał swoje pięć minut :D

W tych ostatnich tomach naprawdę pokochałam Kuramę! Fajnie, że on też dostał swoje pięć minut :D