GórFanka na himalajskiej ścieżce
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Annapurna
- Data wydania:
- 2012-12-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-12-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-61968-15-3
- Tagi:
- górfanka góry czerwińska
Piąta i zarazem ostatnia część serii GórFanka jest wyjątkowa z kilku względów. obejmuje podand 30 lat działalności górskiej Anny Czerwińskiej, potyczki z ośmoma szczytami, w tym sześciowam ośmiotysięcznikami. To sprawia, że śledzimy zmiany, jakie dokonują się w podejściu do gór u Anny, w charakterze wypraw himalajskich i raz w samym Nepalu. Szczerość, poczucie humoru, anegdotyczność opowieści snutej przez autorkę to z kolei elementy łączące wszystkie GórFanki. A także prawdziwość, która, jak to w życiu, rozpięta jest między ekstatycznym zachwytem, a wielkim smutkiem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dama polskiego himalaizmu wspomina
Nazwisko Anny Czerwińskiej na stałe zapisało się w kronikach polskiego alpinizmu i himalaizmu. Ona sama jest ikoną, a jej przygoda z górami wysokimi trwa ponad 30 lat. W tym czasie zmierzyła się z wieloma szczytami, odniosła znaczące sukcesy i zdobyła uznanie kolegów po fachu. O swojej pasji i wspinaczkowej karierze ta wspaniała gawędziarka opowiada w serii pięciu książek „GórFanka”. Na księgarskie półki właśnie trafiła ostatnia publikacja tego cyklu, która jest dość wyjątkowa, bo w niej autorka jakby podsumowuje swoje najbardziej spektakularne górskie perypetie.
Książka mnie zaczarowała. Z nią spędziłam sylwestrową noc i za sprawą tejże lektury były to chwile wyjątkowe, które na długo zapadną mi w pamięć. W trakcie czytania wkroczyłam bowiem do świata wyjątkowego, środowiska pasjonatów gór, ludzi odważnych, którzy kochają wspinaczkę, kochają zdobywanie kolejnych metrów i wierzchołków. Ale oprócz sukcesów przeżywają porażki, smutne chwile, gdy ktoś ginie pokonany przez siły natury lub w wyniku błędu. Anna Czerwińska wspaniale opowiada o wyprawach na siedem himalajskich szczytów. Nie zawsze kończyły się one zdobyciem góry. Często trzeba było uznać własną słabość, dominację przyrody, która nie zawsze pozwala człowiekowi poczuć się panem świata. Czerwińska opowiada również o swoich kolegach i koleżankach po fachu, Polakach i obcokrajowcach, którzy towarzyszyli jej na himalajskich ścieżkach. W książce nie brak i wzmianki o Nepalu – tym „starym”, gdy był monarchią i tym „nowym” jaki istnieje po przewrocie.
Opowieść himalaistki jest wspaniała. Szybko przenosi nas do innej krainy, która zaczyna się w Katmandu. Tam rządzą nieco inne prawa, tam człowiek musie znieść często lekcję pokory i przekonać się o własnej słabości. Ale tam, jak wspomniała w jednym z radiowych wywiadów autorka, kształtuje się ludzki charkater, ujawniają się cechy, które gdzie indziej byłyby gdzieś w tłumie innych składników naszej osobowości. Świat gór rodzi bohaterów, kreuje legendy. Jednak ci co po nich chodzą czasem zbyt się puszą. Czerwińska tego nie robi. Pisze o sobie bardzo, ale to bardzo szczerze, nie buduje sztucznego mitu wokół swojej osoby, choć jej dokonania są olbrzymie. I za to, oprócz sukcesów, bardzo ją cenię.
Książka to spora garść wspomnień o chwilach przeżytych z dala od ludzkiej cywilizacji. To piękny, ale i bardzo surowy świat. Niekórzy by w nim nie wytrzymali ani minuty. Bo zimno, bo brak dachu nad głową, bo wieje mocno. Czerwińska kocha góry. Ta miłość bije z każdej strony tejże publikacji. To miłość czasem odwzajemniona, bardzo zaborcza i wymagająca. To często igranie z losem, walka o życie, to droga po bardzo stromej i wąskiej krawędzi. To olbrzymie dawki adrenaliny i zachwytu. To także piękne widoki zapierające dech w piersiach, to budzące grozę lawiny, niebezpieczne lodowe szczeliny. Cudnie i fascynująco pisze autorka o tym, co przeżyła. Nie ukrywa chwil, gdy góry jej nieco obrzydły i miała chwilowo ich dość. Ale po pewnym czasie pasja bierze górę i nastepuje powrót. Po przeczytaniu tej książki jeszcze bardziej chylę czoła przed GórFanką. Przed kobietą upartą i zdeterminowaną. Wspaniałą piewczynią piękna najwyższego masywu na ziemskim globie.
Lektura opowieści o himalajskiech ścieżkach sprawiła, że jeszcze bardziej marzę o podóży do Nepalu. O zobaczeniu na własne oczy cudu natury za jaki uważam Himalaje. Autorkę po tej lekturze uważam za honorową ambasadorkę Nepalu. Kraju jakże innego o Polski. Czerwińska pisze niezwykle szczerze, czasem z nutką humoru, czasem ze szczyptą nostalgii. Jej opowieść ubarwiają prześliczne fotografie z miejsc, w których dane było autorce być. Ich piękno porywa, zachwyca, zaurocza. Dzięki zdjęciom lektura staje się dla osób lubiących góry istną czytelniczą ucztą. Szkoda, bardzo szkoda było rozstawać mi się z tą książką będacą uwieńczeniem wyjątkowej serii. Cóż mi więc pozostaje? Po prostu zaprosić Was wraz z autorką do niesamowitego świata gór, gdzie ponoć Yeti mieszka, gdzie buzia rozdziawia się z zachwytu nad pięknem natury, ale i gdzie śmierć cześciej pojawia się obok nas. Życzę Wam tak wyjątkowych wrażeń w czasie czytania, jakie ja przeżyłam.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 146
- 102
- 39
- 23
- 6
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Warto czytać książki GórFanka w kolejności, przeczytałam tą jako pierwszą parę lat temu i nie podobała mi się, teraz przeczytałam po lekturze poprzednich i zrobiła na mnie odmienne wrażenie. Pani Ania byłą wybitną Himalaistką i jej opowieści z wypraw są świetne.
Warto czytać książki GórFanka w kolejności, przeczytałam tą jako pierwszą parę lat temu i nie podobała mi się, teraz przeczytałam po lekturze poprzednich i zrobiła na mnie odmienne wrażenie. Pani Ania byłą wybitną Himalaistką i jej opowieści z wypraw są świetne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSuper napisana książka!
Super napisana książka!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCóż, nie będę ukrywać, że nie sięgnęłam po tę książkę pod wpływem wydarzeń na Nanga Parbat, bo byłaby to bzdura. Jestem takim dziwnym typem, że gdy dzieje się coś złego, to chciałabym w tym uczestniczyć (dla przykładu: po "Pamiętniku narkomanki" chciałam zacząć ćpać). Tera było podobnie. Gdy Tomasz Mackiewicz został na Nanga Parbat, zapragnęłam się tak powspinać. Na szczęście cechuje mnie też słomiany zapał, więc skończyło się jedynie na wypożyczeniu książki o górach (jedynej, jaka pozostała w bibliotece – chyba wszyscy czytelniczy wpadli na ten modny pomysł).
A więc, do rzeczy. Szkoda, że w bibliotece nie pozostała dla mnie inna książka Anny Czerwińskiej. Bo ta wydaje się być zlepkiem wszystkich pozostałych. Nie jest fajnie czytać książki, w której co i rusz w przypisach jest napisane "Więcej o tym (i o tamtym) w książce takiej i takiej". No tak się nie robi... Absolutnie nie ujmuję ani nie umniejszam zasług i osiągnięć pani Anny Czerwińskiej, ale książka mnie rozczarowała.
Cóż, nie będę ukrywać, że nie sięgnęłam po tę książkę pod wpływem wydarzeń na Nanga Parbat, bo byłaby to bzdura. Jestem takim dziwnym typem, że gdy dzieje się coś złego, to chciałabym w tym uczestniczyć (dla przykładu: po "Pamiętniku narkomanki" chciałam zacząć ćpać). Tera było podobnie. Gdy Tomasz Mackiewicz został na Nanga Parbat, zapragnęłam się tak powspinać. Na...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak zwykle szczera do bólu i mająca dystans do siebie. Taka jest właśnie Pani Ania.
Humor trzymał się do samego końca, a zdjęcia cieszyły oko. Szkoda tylko, że to już ostatnia część. Chociaż ja mam jeszcze dwie zaległe, więc biorę się do roboty! ;)
Jak zwykle szczera do bólu i mająca dystans do siebie. Taka jest właśnie Pani Ania.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHumor trzymał się do samego końca, a zdjęcia cieszyły oko. Szkoda tylko, że to już ostatnia część. Chociaż ja mam jeszcze dwie zaległe, więc biorę się do roboty! ;)
Moja pierwsza przygoda z panią Czerwińską i zapewne nie ostatnia!
pani Ania piszę kapitalnie, pokazuje Himalaizm w bardzo prosty i przstępny sposób nawet jeśli pisze o tym co dzieje się "za kulisami"
Zaimponowała mi podejściem do swoich porażek.
Wspaniała babka, i świetna książka!
Moja pierwsza przygoda z panią Czerwińską i zapewne nie ostatnia!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo topani Ania piszę kapitalnie, pokazuje Himalaizm w bardzo prosty i przstępny sposób nawet jeśli pisze o tym co dzieje się "za kulisami"
Zaimponowała mi podejściem do swoich porażek.
Wspaniała babka, i świetna książka!
Jestem wielkim fanem polskiego himalaizmu, góry to duża część mojego zycia. Pochłonąłem praktycznie większość książek o górach wysokich jakie ukazały się w Polsce w ostatnich 30 latach. Poprzednie książki pani Ani z serii GórFanka były naprawdę dobre, ta to jednak w moim odczuciu odcinanie kuponów i próba wyciśnięcia z serii jeszcze kilku złotówek. Nie warto, by nie psuć dobrego wrażenia po poprzednich częściach.
Jestem wielkim fanem polskiego himalaizmu, góry to duża część mojego zycia. Pochłonąłem praktycznie większość książek o górach wysokich jakie ukazały się w Polsce w ostatnich 30 latach. Poprzednie książki pani Ani z serii GórFanka były naprawdę dobre, ta to jednak w moim odczuciu odcinanie kuponów i próba wyciśnięcia z serii jeszcze kilku złotówek. Nie warto, by nie psuć...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNieco słabsza niż ABC w skale i lodzie, ale połknęłam ją jednym tchem. "Panią Anię" miło się czyta. Może dlatego, że przebija z jej książek szczerość. Czerwińska nie upiększa swoich zmagań z górami, nie kreuje siebie na bohaterkę. Pisze prosto, z humorem i pewnym dystansem. Potrafi wprowadzić laika takiego jak ja w świat himalaizmu i wzbudzić w nim tęsknotę za wysokimi górami.
Nieco słabsza niż ABC w skale i lodzie, ale połknęłam ją jednym tchem. "Panią Anię" miło się czyta. Może dlatego, że przebija z jej książek szczerość. Czerwińska nie upiększa swoich zmagań z górami, nie kreuje siebie na bohaterkę. Pisze prosto, z humorem i pewnym dystansem. Potrafi wprowadzić laika takiego jak ja w świat himalaizmu i wzbudzić w nim tęsknotę za wysokimi górami.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPosłuchajcie bajki o Pani Ani. Pewnego dnia Pani Ania wybrała się w wysokie góry i zakochała się. Zdobyła Koronę Ziemi - najwyższe szczyty wszystkich kontynentów, będąc drugą osobą z Polski która tego dokonała. Wspinała się m.in. z Wandą Rutkiewicz i Krystyną Palmowską, z którymi zdobyła Nanga Parbat i Matterhorn. Jako pierwsza Polka weszła na Lhotse i Makalu. Wracała w Himalaje wielokrotnie i nawet wieloletnie rozstanie nie osłabiło uczuć do tych gór. Posłuchajcie bajki o Annie Czerwińskiej.
Jak głosi opis na okładce, "GórFanka na himalajskiej ścieżce" to piąta i zarazem ostatnia część cyklu "GórFanka". Nie miałam do tej pory styczności z książkami Anny Czerwińskiej, więc swoją przygodę z tą serią zaczynam od samego końca. Tak na przekór! Ale tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, bo przecież każdy tytuł cyklu jest odrębnym bytem. Co więcej - po lekturze stwierdzam, że tak jest nawet lepiej!
"GórFanka na himalajskiej ścieżce" to zbiór opowieści Pani Anny o jej wyprawach na 6 himalajskich szczytów. Wypraw było znacznie więcej niż 6 i w dużej mierze nie były one zakończone sukcesem (przez sukces rozumiem tu zdobycie szczytu przez autorkę). I właśnie dlatego uważam, że to dobra książka na początek przygody z Anną Czerwińską. Narracji nie przyćmiewa blask zdobytych wierzchołków i radość z sukcesów. Dzięki temu można "podziwiać" góry takimi jakie są zazwyczaj. Bo przecież na jedną udaną wyprawę w himalaje przypada ileś zakończonych poniżej szczytu - ze względu na złą pogodę, problemy ze zdrowiem czy sprzętem, albo na skutek tragicznego wypadku. W karierze Anny Czerwińskiej, tak jak w karierze każdego innego himalaisty, takich wypraw było wiele. A jednak wciąż wracała, choć czasem dopiero po latach, ciągle coś ją pchało wyżej i wyżej. "GórFanka..." to przede wszystkim barwne i obrazowe opowieści o życiu w obozach, o tym jak ważna jest współpraca z innymi ludźmi znajdującymi się w bazie, o uczuciach, które im towarzyszą. Autorka opisuje trudności, z którymi musiała się zmierzać, od złośliwej pogody i problemów zdrowotnych, przez lęk o zaginionych kolegów, aż po śmierć uczestników wypraw. Chwilami do opowieści wtrąca się wydawca, zadając dodatkowe pytania i prowokując autorkę do uściślenia i rozwinięcia pewnych myśli. Poza tym książkę rozpoczyna i kończy opis Nepalu dawniej i dziś, przez co poznajemy nie tylko świat obozów w wysokich górach, ale też życie toczące się u ich podnóży. Opowieści pełne są respektu i szacunku do gór. Z jednej strony ośnieżone szczyty traktowane są przez autorkę jako przeciwnicy, z którymi trzeba się zmierzyć, a z drugiej wynoszone są na piedestał - niczym groźne bóstwa, które trzymają w rękach los wspinających się na nie ludzi. Mogą ich oszczędzić, ukarać za zbytnią brawurę lub zabrać na zawsze. Wszystko okraszone jest fantastycznymi zdjęciami, które jeszcze bardziej przybliżają nas do tego świata. Poznajemy prawdziwe góry, góry Anny Czerwińskiej, bo przecież one dla każdego są inne. Ta książka to też swego rodzaju spowiedź, bardzo szczere wyjaśnienie DLACZEGO. Dlaczego pchała się 8 tysięcy ponad poziom morza i dlaczego ciągle ją tam ciągnie, co jest dla niej ważne w himalaizmie. Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki Anna Czerwińska opowiada o swojej drodze przez Himalaje. Jej spojrzenie na góry, które jest moim zdaniem bardzo trzeźwe, choć sama przyznaje, że gna ją potrzeba adrenaliny. Podoba mi się obraz Pani Anny, który wyłania się z tej książki - osoby zdeterminowanej, upartej i zdecydowanej, idącej przed siebie aby realizować swoje pasje, ale jednocześnie znającej granice.
Polecam nie tylko tym, których pasjonuje himalaizm, bo ich prawdopodobnie nie trzeba zachęcać (w końcu Anna Czerwińska jest swego rodzaju legendą). Polecam osobom, które się na tym nie znają, bo można poznać "działanie" wypraw himalaistycznych. Barwne zdjęcia i ciekawe opisy sprawiają, że książka nie jest trudna w odbiorze. To chyba naprawdę sztuka napisać lekką książkę, jeśli pisze się o zmaganiach z tak groźnym żywiołem jakim są góry.
Ja z całą pewnością sięgnę po pozostałe części "GórFanki".
---
[tekst opublikowałam wcześniej na blogu: http://domizzz.blogspot.com]
Posłuchajcie bajki o Pani Ani. Pewnego dnia Pani Ania wybrała się w wysokie góry i zakochała się. Zdobyła Koronę Ziemi - najwyższe szczyty wszystkich kontynentów, będąc drugą osobą z Polski która tego dokonała. Wspinała się m.in. z Wandą Rutkiewicz i Krystyną Palmowską, z którymi zdobyła Nanga Parbat i Matterhorn. Jako pierwsza Polka weszła na Lhotse i Makalu. Wracała w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOstatnią część "GórFanki" przeczytałam dosłownie w dwa wieczory. Jak zwykle barwne opowieści z wysokich gór autorka przeplata odpowiednią dawką humoru i własnych przemyśleń. Najbardziej mnie chyba urzekła historia opowiadająca o zdobyciu Ama Dablam - góra choć nie najwyższa to może jednak zaskoczyć. Aż żal, że już więcej "GórFanki" nie będzie. Ocena wysoka, jak zwykle ;)
Ostatnią część "GórFanki" przeczytałam dosłownie w dwa wieczory. Jak zwykle barwne opowieści z wysokich gór autorka przeplata odpowiednią dawką humoru i własnych przemyśleń. Najbardziej mnie chyba urzekła historia opowiadająca o zdobyciu Ama Dablam - góra choć nie najwyższa to może jednak zaskoczyć. Aż żal, że już więcej "GórFanki" nie będzie. Ocena wysoka, jak zwykle ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to