Doktor Styks
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2011-09-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-20
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7506-879-5
- Tagi:
- literatura polska powieść sensacyjna powieść polska
Młody radiowiec, Gwidon Michałowicz, przejmuje popularne słuchowisko, którego twórca zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Próbując dopisać zawieszoną historię i rozwiązać tajemnicę śmierci poprzednika, Gwidon prosi o pomoc aktorów, którzy współpracowali przy realizacji programu. W ten sposób poznaje Agnieszkę, młodą techniczkę, która wydaje się nie pasować do rzeczywistości lat siedemdziesiątych. Niespodziewanie Gwidon przenosi się do świata ze słuchowiska. Jednakże urok międzywojennej Warszawy szybko znika wraz z kolejnymi doniesieniami o spisku, który uknuł tajemniczy doktor Styks.
Tymczasem sytuacja zaczyna się wymykać spod kontroli, bowiem bohaterowie programu radiowego zaczynają przenikać do rzeczywistości Michałowicza.
Gwidona goni czas, śledztwo wymaga rozwiązania, a w dodatku z każdym kolejnym krokiem postawionym pomiędzy światami wzrasta zagrożenie dla obu rzeczywistości. A doktor Styks tylko na to czeka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 147
- 80
- 63
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
"Kraina Chichów" Jonathana Carrolla w polskim wydaniu.
"Kraina Chichów" Jonathana Carrolla w polskim wydaniu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiemal każdy tworzy czasem jakąś historię. Co jakiś czas wymyślamy sobie, co by było gdyby... Marcin Wolski ma do tego dryg, potrafi ładnie tworzyć spójne historie, w których wykorzystuje znane fakty, ale trochę je zmienia. Wallenrod był genialną książką, Dr Styks jest tylko poprawną lekturą. Jak się wgłębiałem w początki samodzielnej radiowej kariery głównego bohatera, to myślałem, że zjem żeby. Nie ukrywam, męczyłem się. Potem, jakoś w połowie książki, nagle pojawiła się iskra i jakoś poleciało. Wszystko się zaczęło zazębiać, światy się zaczęły przenikać, opowieść nabrała rumieńców. Pomysł o kreowaniu zmian w naszej przeszłości, nawet na mała skalę, był nośny, i dobrze poprowadzony, oprawa wokół tego wszystkiego drażniła nijakością. Główny bohater był jakimś "każdym", rzuconym na głęboką wodę, który odkrywa niezwykłą moc i zaczyna z niej korzystać, aż w końcu sprawa zaczyna go przerastać, a każdy krok może być samobójczym. Plus ideały młodzieńcze i patriotyczne, wszystko razem dało dość przeciętną opowieść, która koniec końców nie zniechęciła do twórczości Marcina Wolskiego, i chwała mu za to.
Niemal każdy tworzy czasem jakąś historię. Co jakiś czas wymyślamy sobie, co by było gdyby... Marcin Wolski ma do tego dryg, potrafi ładnie tworzyć spójne historie, w których wykorzystuje znane fakty, ale trochę je zmienia. Wallenrod był genialną książką, Dr Styks jest tylko poprawną lekturą. Jak się wgłębiałem w początki samodzielnej radiowej kariery głównego bohatera, to...
więcej Pokaż mimo toMarcin Wolski jest moim skromnym zdaniem, najlepszym obecnie w Polsce pisarzem poważnej literatury rozrywkowej. Ta książka jest akurat z nurtu "tajemniczego". Dzielę na nurty, ponieważ przeczytałem wszystkie opublikowane książki tego autora (naprawdę sporo). Tajemnica (właściwie nie jedna) wisi cały czas na głową i paraliżuje głównego bohatera. Gdy zdziera się każda z warstw rzeczywistości, często nie nazbyt rzeczywistej, otrzymujemy przerażenie.
Może to nazbyt wysublimowałem, ale po przeczytaniu "Doktora Styksa" parę dni byłem jak zahipnotyzowany. Czy Styks to Szatan? Na pewno nie przypadkowo nazywa się jak rzeka zapomnienia.
Marcin Wolski jest moim skromnym zdaniem, najlepszym obecnie w Polsce pisarzem poważnej literatury rozrywkowej. Ta książka jest akurat z nurtu "tajemniczego". Dzielę na nurty, ponieważ przeczytałem wszystkie opublikowane książki tego autora (naprawdę sporo). Tajemnica (właściwie nie jedna) wisi cały czas na głową i paraliżuje głównego bohatera. Gdy zdziera się każda z...
więcej Pokaż mimo toOglądałem kiedyś dość ciekawy film, gdzie główny bohater potrafił wczytywać postacie do świata rzeczywistego za sprawą swych ust (Dla nie posiadających informacji jaką nazwę posiada ta produkcja, już tłumaczę. Nazwa tego filmu to oczywiście Atramentowe Serce - Polecam). Zastanówmy się jednak jakby to wszystko wyglądało, gdyby bohaterowie wkraczali do naszego świata zaraz po swoich narodzinach w powieści, czy w słuchowisku jak w tym wypadku. Tak więc teraz nastała pora, by odpowiedzieć sobie na to pytanie...
http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/09/ksiazkowy-piatek-doktor-styks.html
Oglądałem kiedyś dość ciekawy film, gdzie główny bohater potrafił wczytywać postacie do świata rzeczywistego za sprawą swych ust (Dla nie posiadających informacji jaką nazwę posiada ta produkcja, już tłumaczę. Nazwa tego filmu to oczywiście Atramentowe Serce - Polecam). Zastanówmy się jednak jakby to wszystko wyglądało, gdyby bohaterowie wkraczali do naszego świata zaraz po...
więcej Pokaż mimo toMuszę przyznać, że książka zaskoczyła mnie ogromnie i to pozytywnie. Dawno nie sięgałam po polskich autorów bo zazwyczaj są wielce poważni i usiłują na siłę przekazać nam jakieś swoje poglądy. A tu nic z tego. Pan Wolski ma poczucie humoru, do tego fantazję i umie to przekazać. Doktor Styks ma wciągającą fabułę, do końca nie wiadomo jak historia się zakończy. Jest na prawdę ciekawa i gorąco polecam.
Muszę przyznać, że książka zaskoczyła mnie ogromnie i to pozytywnie. Dawno nie sięgałam po polskich autorów bo zazwyczaj są wielce poważni i usiłują na siłę przekazać nam jakieś swoje poglądy. A tu nic z tego. Pan Wolski ma poczucie humoru, do tego fantazję i umie to przekazać. Doktor Styks ma wciągającą fabułę, do końca nie wiadomo jak historia się zakończy. Jest na prawdę...
więcej Pokaż mimo toOjej...widzę, że książka ma wysokie poważanie wśród zwolenników. Niestety ja troszkę gubiłam się w akcji. Chyba moja głowa nie na takie książki jest stworzona :).
Fakt, przesiąkający przez siebie świat realny ze światem fikcji niesamowicie się przeplatał ze sobą. Wątek kryminalny, historyczny, troszkę romansu i fantasy- tam było wszystko!
I chyba od nadmiaru tych wątków gdzieś się zagubiłam.
Ojej...widzę, że książka ma wysokie poważanie wśród zwolenników. Niestety ja troszkę gubiłam się w akcji. Chyba moja głowa nie na takie książki jest stworzona :).
więcej Pokaż mimo toFakt, przesiąkający przez siebie świat realny ze światem fikcji niesamowicie się przeplatał ze sobą. Wątek kryminalny, historyczny, troszkę romansu i fantasy- tam było wszystko!
I chyba od nadmiaru tych wątków...
Całkiem fajna książka. Nie spodziewałam się tego. Akcja była naprawdę bardzo wciągająca, pomijając kilka dłużyzn. A nastrój tak był zbudowany, że nawet jak zasnęłam, to śniła mi się tajemnica Gwidona.
Całkiem fajna książka. Nie spodziewałam się tego. Akcja była naprawdę bardzo wciągająca, pomijając kilka dłużyzn. A nastrój tak był zbudowany, że nawet jak zasnęłam, to śniła mi się tajemnica Gwidona.
Pokaż mimo toTę powieść zabrałam na wczasy. Niestety, sprawiła, że nie mogłam się oprzeć i czytania nie starczyło mi nawet na dwa dni :) A tak serio. Dawno nie czytałam tak mistrzowsko skonstruowanej powieści, gdzie akcja narasta idealnie, tak, że nie możesz się oderwać, a potem opada powoli i mimo, że nie ma bardzo zaskakującego końca, to pozostawia pewien niedosyt. Poza tym, Marcin Wolski w świetny sposób łączy kryminał z powieścią ciut historyczną oraz science-fiction. Znający topografię Warszawy będą się na pewno czuli, jakby podążali krok w krok za bohaterem. Nieważne, w której epoce się znajdzie...
Tę powieść zabrałam na wczasy. Niestety, sprawiła, że nie mogłam się oprzeć i czytania nie starczyło mi nawet na dwa dni :) A tak serio. Dawno nie czytałam tak mistrzowsko skonstruowanej powieści, gdzie akcja narasta idealnie, tak, że nie możesz się oderwać, a potem opada powoli i mimo, że nie ma bardzo zaskakującego końca, to pozostawia pewien niedosyt. Poza tym, Marcin...
więcej Pokaż mimo toNotka na okladce mowi, ze to najlepsza powiesc Wolskiego. Musze uwazac zeby przypadkiem nie przeczytac jego najgorszej powiesci.
Notka na okladce mowi, ze to najlepsza powiesc Wolskiego. Musze uwazac zeby przypadkiem nie przeczytac jego najgorszej powiesci.
Pokaż mimo toPamiętacie film „Częstotliwość”, gdzie główny bohater zmienia przeszłość (w wyniku kontaktów poprzez radio krótkofalowe),tym samym modyfikując swoją teraźniejszość?
Powyższe porównanie może wydawać się nie na miejscu, bo powieść Marcina Wolskiego Doktor Styks nie ma nic wspólnego z wymienionym filmem. Relacja pomiędzy dwoma przedstawionymi w powieści światami może jednak takie skojarzenia wywołać. Przejdźmy jednak do rzeczy.
Zaczyna się dość zwyczajnie. Młody radiowiec, Gwidon Michałowicz, przejmuje od swojego kolegi po fachu słuchowisko kryminalne, którego akcja została osadzona w realiach przedwojennej Warszawy. Sytuacja jest jednak niezwyczajna – poprzednik bohatera popełnia samobójstwo w niewyjaśnionych okolicznościach. Z czasem okazuje się, że świat ze słuchowiska przenika do świata współczesnego (schyłek PRL, można domniemywać, że koniec lat 70-tych). Postacie stają się namacalne (tytułowy doktor Styks – szwarccharakter, składa nawet realne groźby). Niektóre wręcz materializują się (Agnieszka - wymyślona przez poprzednika Gwidona dziewczyna, swego rodzaju wyraz nie tylko platonicznej miłości artysty do swojego dzieła). Dochodzi do tego, że rozwój sytuacji zagraża w pewnym stopniu światu współczesnemu. Teoretycznie autor jest władny zakończyć swoją historię w każdej chwili. Jednak „uśmiercenie” Styksa vel Stykowskiego nie jest wcale takie proste jak mogłoby się wydawać.
Fabuła powieści rozwija się powoli, ale nie na tyle aby znudzić. Wydarzenia intrygują, a nagłe zwroty akcji przyśpieszają ją i uatrakcyjniają. Spokojny potok pozornie nie związanych ze sobą zdarzeń zamienia się nieoczekiwanie w wartki strumień aż do zaskakującego finału. Finału jakby wyjętego z Hitchcock'a. Wzorem jednego ze słuchowisk Wolskiego (Numer) następuje niestety moment, w którym trzeba powiedzieć, że to już nieuchronny „koniec powieści, koniec powieści...”
Wolski opisuje realny świat, wprowadzając do niego sporą dawkę fantastyki, elementy powieści kryminalnej i szczyptę sensacji. Przenikające się światy są zaskakująco wiarygodne. Bohaterowie powieści nie sprawiają wrażenia papierowych, nierealnych. To zwyczajni ludzie, których zachowania Wolski w jakiś sposób podejrzał i opisał. Widać, że dekadenckie środowisko artystyczne i radiowe realia nie są autorowi obce. Bohaterów nie ma zbyt wielu, przez co czytelnik jest w stanie z uwagą śledzić ich losy.
Nie ukrywam, że twórczość Marcina Wolskiego zawsze mnie przyciągała. Zarówno satyryczne audycje radiowe (np. 60 minut na godzinę),słuchowiska jak i późniejsze dokonania pisarskie (np. powieść Agent Dołu). Głównym czynnikiem przyciągającym jest oryginalny humor autora. Tutaj też go nie brakuje, choć nie jest zbytnio uwypuklony. Stanowi element dodatkowy, zdawałoby się, że nieważny. Bez niego jednak Doktor Styks nie miałby charakterystycznego klimatu.
recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Wywrota.pl
P.S. Mam nieodparte wrażenie, że Gwidon Michałowicz to alter ego Marcina Wolskiego z czasów młodości. Też nosi okulary, też pracuje w radiu, też pisze słuchowiska, a później powieści z elementami fantastyki... a może to tylko „figle” mojej wyobraźni?
Pamiętacie film „Częstotliwość”, gdzie główny bohater zmienia przeszłość (w wyniku kontaktów poprzez radio krótkofalowe),tym samym modyfikując swoją teraźniejszość?
więcej Pokaż mimo toPowyższe porównanie może wydawać się nie na miejscu, bo powieść Marcina Wolskiego Doktor Styks nie ma nic wspólnego z wymienionym filmem. Relacja pomiędzy dwoma przedstawionymi w powieści światami może jednak...