Pisarstwo to moim zdaniem w ogóle jest ryzykowne zajęcie. Jakby się dobrze nie pisało, zawsze może się okazać, ze nasza powieść nie trafi w odpowiedni czas i owoce zbiorą dopiero dzieci albo wnuki. Poza tym wydaje mi się, że spokojnie jako pisarz można dopiero gdy nasze nazwisko stanie się wartością samą w sobie i fani zawsze kupią kolejną książkę, a niechby do tego trafiła się jeszcze dobra ekranizacja albo serial to już w ogóle można bez stresu pisać dla przyjemności własnej.

Pisarstwo to moim zdaniem w ogóle jest ryzykowne zajęcie. Jakby się dobrze nie pisało, zawsze może się okazać, ze nasza powieść nie trafi w odpowiedni czas i owoce zbiorą dopiero dzieci albo wnuki. Poza tym wydaje mi się, że spokojnie jako pisarz można dopiero gdy nasze nazwisko stanie się wartością samą w sobie i fani zawsze kupią kolejną książkę, a niechby do tego trafiła...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Delirium w Tharsys[bookLink]48001|Delirium w Tharsys[/bookLink]
Delirum kupiłem dzisiaj, nie czytałem wcześniej tego autora i jak to mam w zwyczaju poszperałem o nim trochę i znalazłem wywiad z borykającym się z biedą, głodem i bezdomnością autorem:

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127291,9497309,Wiktor__ktory_dojrzal_za_pozno.html

Z tego co kojarzę to Zajdel też usłanego różami życia nie miał. Jak myślicie? Z pisarstwa SF wyżyć czy nawet żyć się nie da? a może to symptom tylko pisarzy byłego PRL?

Delirium w Tharsys[bookLink]48001|Delirium w Tharsys[/bookLink]
Delirum kupiłem dzisiaj, nie czytałem wcześniej tego autora i jak to mam w zwyczaju poszperałem o nim trochę i znalazłem wywiad z borykającym się z biedą, głodem i bezdomnością autorem:

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127291,9497309,Wiktor__ktory_dojrzal_za_pozno.html

Z tego co kojarzę to Zajdel też...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej