forum Oficjalne Aktualności
Jak czytać szybciej?
Czy na liście Waszych noworocznych postanowień znalazło się „w 2016 roku będę więcej czytać”, ale nie wiecie, jak się do tego zabrać? Podobno Agatha Christie czytała 200 książek rocznie, Mark Zuckerberg chwali się, że potrafi czytać jedną książkę dziennie, a prezydent Roosevelt twierdził, że gdy weźmie wolny wieczór, może przeczytać nawet trzy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [85]
"A Wy, jak szybko czytacie? Kto potrafi przekroczyć próg 300 słów na minutę?"
Ja. Podobnie, jak pani bibliotekarka, potrafię przeczytać cieńką książkę w kilka godzin i mogę przeczytać nawet 6 książek dziennie. Pomaga mi w tym twórcze zastosowanie teorii względności Einsteina. Po prostu rozciagam i kurczę czas (czas kurczę jak muszę przerwać żeby skoczyć do kibla, ale...
przeczytać jedną książkę w jeden wieczór to dla mnie żadna sztuka pod warunkiem, że nie muszę nic w tym czasie zrobić. A jak się po obiedzie lub jeszcze w trakcie robienia dorwę do świetnej książki to tak do północy z przerwami czytam. Chyba że nie idę do pracy wtedy potrafię jeszcze do 2-3 w nocy. Lubię czytać wieczorami i nocą jak rodzinka śpi i mi nie przeszkadza a ja...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
...ja jeszcze nad ranem, zanim dzień zacznie się rozpędzać :-),
Czytać szybciej - bez sensu czasami trzeba zwolnić, bo książka jest tak dobra, że szkoda z niej "wychodzić" i żal, że się kończy.
Myślę, że osoby, które chcą czytać więcej i myślą, że osiągną to przez zwiększenie tempa czytania nie kierują się żadnym przymusem ale pragnieniem, może nawet zachłannością. Rozumiem was, sama tak mam.
Jak dobrze, że od książek się nie tyje :)
Chyba znienawidziłabym życie, jakby książki dodawały kalorii! ;D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Masz rację, drzwi miałabym szerokości domu! ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNo nie wiem. Oczywiście to nie do Ciebie, ale rodzi się pytanie ilu ludzi chce zwiększyć tempo czytania w innym celu, niż żeby sobie coś udowodnić albo zaimponować innym? Takie licytacje przypominają mi licytację wedkarzy na złowione ryby, właścicieli samochodów na temat spalania czy zakompleksionych lowelasów na temat ilości wyrwanych panienek. A jeszcze bardziej licytacje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja też nie wiem, jakie ludzie mają prawdziwe motywacje, nawet te, do których nie przyznają się przed samym sobą. Niektórych kręci współzawodnictwo, innym odbiera ono przyjemność. Albo sama satysfakcja, że się zrealizowało ambitny cel.
Dawno temu byłam na kursie szybkiego czytania wg metody Tony Buzana. Owszem tempo się zwiększa ale metoda jest dobra do wyławiania...
Dokładnie tak jak piszesz - szybkie czytanie literatury pięknej to jak seks w bramie po pijaku. Od czasu do czasu może i jest interesujący, ale na dłuższą metę to nieporozumienie. A co do braku czasu - sprawa jest prosta - trzeba sobie ustawić priorytety i się tego trzymać :) Nie można mieć wszystkiego - zawsze jest coś za coś :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNigdy nie robiłam niczego zbyt szybko. Taka uroda. Z czytaniem rzecz ma się podobnie. Dawkuję i sączę. Jestem zachłanna, co przejawia się w kupowaniu książek w znacznie szybszym tempie niż jestem w stanie przeczytać. Ale zgadzam się z tym seksem w bramie po pijaku - akurat z literaturą piękną nie należy się śpieszyć. Wybrałam sobie trochę kretyński zawód. Wymaga ode mnie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Według mnie jedno nie wyklucza drugiego. Można czytać szybko i jednocześnie delektować się treścią. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZgadzam się, czytam dość szybko ale to nie znaczy, że nie czytam ze zrozumieniem czy też że szybko zapominam co przeczytałam. Też lubię zadumać się nad książką czy zapisać/zaznaczyć sobie jakiś fragment i szybkie czytanie w żaden sposób mi w tym nie przeszkadza. Poza tym na każdą książkę dołożoną do półki "Przeczytane" przypada 5 dołożonych do półki "Chcę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOtóż to! Tyle książek do przeczytania, a czasu tak niewiele! :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWedług mnie ważne jest czytanie, najlepiej dużo a nie szybko. Szybkość nie jest ważna. Każdy ma swoje tempo, to nie są wyścigi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postGdyby nie moja skomplikowana wada wzroku, na pewno czytałabym szybciej. Ale czy bym chciała? Bardzo lubię delektować się książką. To dla mnie relaks i wyciszenie umysłu. Z racji stresujących przeżyć czytam ostatnio literaturę obyczajową, bo z ambitniejszą mam pewne problemy, a nie chcę tracić dobrych powieści. Czytam tak szybko jak daję radę. Nie mam presji zaliczenia 300...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
O wiele szybciej czytam książkę, jeśli czytam ją na czytniku, sprawniej przerzucam karki, nie muszę za każdym razem ślinić palców, a co za tym idzie nie złapię żadnego bakcyla od książek z biblioteki i będę żył dłużej i może jeszcze więcej przeczytam.
Ha, dobre. Też wolę czytnik i jeśli tylko mam wybór, to na nim właśnie czytam. Jest bardziej higieniczny, a ja brzydzę się...
To śmieszne. Żyj szybko, czytaj szybko, umieraj szybko.
A gdzie delektowanie się książką, słowami, stylem ? Gdzie ta magia ? Najważniejszą kwestią, którą promuje się z każdej strony to ilość przeczytanych książek w ciągu roku, w ciągu miesiąca, tygodnia etc.
Strasznie to płytkie.
czytam bo lubię, czytam bo jestem miłośnikiem książek / nie tylko w formie elektronicznej ale i tradycyjnej/, nie zwracam uwagi na ilość, ale na treść i na to co daje mi książka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWszędzie teraz statystyki, rankingi, trofea, osiągnięcia, więc zawitały i do świata książek. Moim zdaniem to zbędne. Przypuszczam, że większość ludzi czyta dla przyjemności, a jaki sens w przyspieszaniu końca owej przyjemności, tj. miłej lekturze? :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Małgosiu!Trafiłaś w samo sedno.
Bardzo szybkie czytanie to tak jak szybkie numerki,krótko trwają i szybko się o nich zapomina.Przepraszam za porównanie,ale kiedy kocham się z ukochanym mężczyzną,chcę to robić jak najdłużej,a nie szybko skończyć i iść spać.Tak samo z książką.Jak jest dobra,przedłużam jej czytanie jak długo się da.Odkładam,myślę o niej,wracam,czytam,znowu...
Elżbieta, akurat przypomniałam sobie Twoją opinię, czytając dzisiaj w artykule Piotra Rymarczyka "Dwa narcyzmy - kultura masowa w świetle koncepcji Christophera Lascha i Herberta Marcusego" (ze zbioru "Kulturalno-polityczny AVATAR?" red. Piotr Żuk) o przeliczaniu wszystkiego: "[...] tendencje do kwantyfikowania przyjemności, jakie spotykamy w publikowanych w lifestyle'owych...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPodobnie jak niektórzy z przedmówców, uważam, że nie ma potrzeby bardzo szybkiego czytania. Co więcej, nie ma sensu ciągłe myślenie o tym, że "muszę więcej czytać". Nie od dziś wiadomo, że jak coś staje się przymusem, to przestaje nas bawić. Po co gonić samego siebie, kiedy czytanie ma być właśnie tym momentem, kiedy nie liczymy czasu, nie spieszymy się tylko się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej