Bardzo dziękuję i również gratuluję wszystkim laureatkom:)
Słoneczne pozdrowienia!

Bardzo dziękuję i również gratuluję wszystkim laureatkom:)
Słoneczne pozdrowienia!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Czytelnicy, podróżnicy!

Dziękuję za nadesłane inspirujące opisy i zdjęcia wszystkich literackich podróży.
Po 3 książki niespodzianki, oczywiście z puli "Pod patronatem lubimyczytać.pl", otrzymują:
miss_coco
Aghama
Tina

Skontaktuję się z Wami na priv.
Pozostaje mi życzyć wszystkim kolejnych wspaniałych książkowych wojaży.

Pozdrawiam
Iska

Czytelnicy, podróżnicy!

Dziękuję za nadesłane inspirujące opisy i zdjęcia wszystkich literackich podróży.
Po 3 książki niespodzianki, oczywiście z puli "Pod patronatem lubimyczytać.pl", otrzymują:
miss_coco
Aghama
Tina

Skontaktuję się z Wami na priv.
Pozostaje mi życzyć wszystkim kolejnych wspaniałych książkowych wojaży.

Pozdrawiam
Iska

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Moje literackie zamiłowanie prowadzi mnie często, nie tylko latem, do Biblioteki Centralnej w Hamburgu.

Odbywa się tam 6 dni w tygodniu kiermasz taniej książki i to taniej w sensie dosłownym, ponieważ każdy egzemplarz, bez względu na tematykę czy też objętość kosztuje 1 EUR. Tutaj spotykają się klasyka z przewodnikami turystycznymi, podręczniki z filozofią czy książki dla dzieci z moim ulubionym działem publikacji w językach obcych. Półka, którą sobie upodobałam to tomy w języku polskim i serbskim. Tuż pod nimi leżą dzieła po persku, turecku czy wietnamsku. Uwielbiam zapach książek unoszący się w powietrzu i pewne napięcie, bowiem nigdy nie wiadomo, co się znajdzie ciekawego na zatłoczonych półkach. Często spędzam więcej niż godzinę w podziemiach Biblioteki Centralnej na tych książkowych łowach. Biorę do ręki, przeglądam wydanie, czytam krótki opis i decyduję, czy przygarnąć taki bezdomny inkunabuł, czy też zostawić go na półce ku uciesze ludzi o innych niż moje zainteresowaniach. Choć ten swoisty „kiermasz” mieści się dosłownie w centrum miasta( stąd tez nazwa samej biblioteki) nie wszyscy o nim wiedzą. Tysiące ludzi przechodzi codziennie obok takich skarbów i nawet nie popatrzy na gmach Biblioteki. Pędzący tłum ma ważniejsze sprawy na głowie niż adopcja tych samotnych wolumenów.
Ja zaś z pasją odwiedzam to miejsce i zawsze wychodzę z minimum pięcioma pozycjami w mojej torbie ekologicznej. Dźwigam je dzielnie do dworca i chowam przy wejściu do domu, aby mój mąż nie narzekał, że musi dobudować regały, bo ja ciągle kupuje książki.

Jestem zdania, że czytanie powinno być popularyzowane właśnie w ten sposób, że starsza książka ma przystępną cenę i zamiast ją wyrzucać, można urządzić właśnie taką wyprzedaż. Dzięki niskiej cenie zgromadziłam wiele pozycji, które od dawna chciałam przeczytać, a także przez zupełny przypadek znalazłam całkiem mi nieznane dzieła, jak dziś książkę Esther Dischereit.

Podziemia BC działają na mnie kojąco. Oto przechodzę między półkami i co krok natrafiam na coś interesującego. Często, kiedy szukam jakiejś konkretnej tematyki, pytam jednego z bibliotekarzy gdzie znajduje się dana dziedzina, dyskutuje, wymieniam doświadczenia czytelnicze.
Dużym plusem jest także fakt, ze przed biblioteką znajdują się obszerne ławki, gdzie wielu ludzi siedząc na słońcu przegląda nowo zakupioną, bądź też wypożyczoną książkę i spoglądając w niebo cieszy się będąc częścią grupy CZYTELNIKÓW, a nie oglądaczy Tv czy graczy komputerowych.
Na koniec pochwalę się moimi dzisiejszymi „łupami”:

Dischereit Esther, Mit Eichmann an der Börse : in jüdischen und anderen Angelegenheiten, Ullstein Berlin, 2001

Dichter Wilhelm, Szkoła bezbożników, ZNAK, 1999

Stasiuk Andrzej, Dziennik pisany później, Wyd. Czarne, 2010

Evangelisches Kirchengesangbuch, Ausgabe für die Evangelisch-Lutherischen Landeskirchen Schleswig-Holstein-Lauenburg, Hamburg, Lübeck und Eutin, 1954

Serdecznie wszystkich zachęcam do spaceru na kiermasz Biblioteki Centralnej. Nieważne czy na wakacjach czy po pracy.

Linki do fotek:

http://www.fotosik.pl/zdjecie/211f2bbc606e84f5

http://www.fotosik.pl/zdjecie/6a805e6884d72d49

http://www.fotosik.pl/zdjecie/816cedbc2caeeca5

http://www.fotosik.pl/zdjecie/07e93880f95eeb39

http://www.fotosik.pl/zdjecie/82f21454b560b784

DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA POMOC I RADY; CO DO WSTAWIANIA FOTEK.

Moje literackie zamiłowanie prowadzi mnie często, nie tylko latem, do Biblioteki Centralnej w Hamburgu.

Odbywa się tam 6 dni w tygodniu kiermasz taniej książki i to taniej w sensie dosłownym, ponieważ każdy egzemplarz, bez względu na tematykę czy też objętość kosztuje 1 EUR. Tutaj spotykają się klasyka z przewodnikami turystycznymi, podręczniki z filozofią czy książki dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A to ja zapraszam do Sandomierza.Mimo ze tam nie mieszkam,to zapraszam,bo niedawno odkryłam uroki tego miasta.Jako wielbicielka serialu Ojciec Mateusz musialam tam być.Co prawda w księgarni nie byłam,ale w sklepie z pamiatkami wypatrzyłam książkę Kuchnia Ojca Mateusza.I to też jest jakaś literatura przecież.

A to ja zapraszam do Sandomierza.Mimo ze tam nie mieszkam,to zapraszam,bo niedawno odkryłam uroki tego miasta.Jako wielbicielka serialu Ojciec Mateusz musialam tam być.Co prawda w księgarni nie byłam,ale w sklepie z pamiatkami wypatrzyłam książkę Kuchnia Ojca Mateusza.I to też jest jakaś literatura przecież.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Mam to szczęście, że mieszkam w jednym z najpiękniejszych miast Polski i chciałabym Was zaprosić na spacer po Wrocławiu. Nie jest to wybór przypadkowy, gdyż w przyszłym roku moje rodzinne miasto będzie dumnie nosić tytuł Światowej Stolicy Książki.
Wszystkie mole książkowe zachęcam jednak, by nie ograniczały się tylko do wyszukiwania księgarni i antykwariatów. Wrocław to magiczne miasto ponad stu mostów. Nikt nie wie ile ich jest dokładnie i każde źródło podaje coś innego. Może po prostu jedne się pojawiają, tam gdzie powinny się znaleźć, a inne, nieużywane i niepotrzebne, znikają? Trzeba samemu sprawdzić! Do spacerów zachęcają również przepiękne parki i ogrody. Dla miłośników szeroko pojętej kultury czekają muzea, teatry, galerie i kina. Sezonowo również festiwale filmowe i muzyczne. Można też wybrać się na poszukiwania wrocławskich krasnoludków… Ja jednak dzisiaj wyruszyłam na krótki spacer po miejscach z książkami.
Zacznę od samego serca, czyli Rynku. Mnóstwo tu kawiarni i restauracji, czekających na zmęczonych zwiedzaniem turystów.


Jakiś czas temu w Przejściu Garncarskim trafiłam na bardzo interesującą księgarnię. Nieduża, ale zdecydowanie klimatyczna. Można usiąść, poprzeglądać, poczytać, napić się kawy albo herbaty i… wyjść z kolejną porcją dobrych książek. Bo książki w „Tajnych kompletach” są tylko dobre. I to co mnie urzekło – posegregowane wydawnictwami, co w przypadku książeczek dla dzieci bardzo ułatwia mi życie.

Ponieważ na spacer wybrałam się z młodym czytelnikiem, wyszliśmy z „Ernestem” Catherine Rayner (poleconym na LC przez Amisz, za co bardzo dziękuję, bo książka super :D).
Z Rynku idziemy w stronę Uniwersytetu ulicą Kuźniczą. Można tu znaleźć bardziej wyspecjalizowane księgarnie dedykowane głównie studentom. Mijamy księgarnie językową Columbus, gdzie można kupić podstawowy zestaw do nauki chińskiego albo japońskiego, a najlepiej jeden i drugi. Nieco dalej znajduje się księgarnia wydawnictwa PWN, gdzie dawno temu kupowałam podręczniki akademickie.
Idziemy przed siebie. Na przeciwko Kalambura, na skrzyżowaniu ulic Kuźniczej i Uniwersyteckiej mieści się antykwariat im. Andrzeja Jaworskiego. Bogate zbiory, mnóstwo historii, żaden miłośnik książek nie przejdzie obojętnie.
Dochodzimy na plac Uniwersytecki. Przede mną wejście do przepięknej Auli Leopoldina , w której byłam niestety tylko raz. Skręcam w lewo i dochodzę do kolejnego antykwariatu – „Pod Szermierzem”, który może się pochwalić 70-cio letnią historią. Nazwa oczywiście nawiązuje do znajdującej się obok fontanny „Szermierz”.
Okazuje się, że można tak cały tydzień chodzić i „zwiedzać” same wrocławskie księgarnie i antykwariaty. I czytać po polsku, bo choć uwielbiam Paryż, to jedyne przywiezione stamtąd książki, to albumy z malarstwem…

Mam to szczęście, że mieszkam w jednym z najpiękniejszych miast Polski i chciałabym Was zaprosić na spacer po Wrocławiu. Nie jest to wybór przypadkowy, gdyż w przyszłym roku moje rodzinne miasto będzie dumnie nosić tytuł Światowej Stolicy Książki.
Wszystkie mole książkowe zachęcam jednak, by nie ograniczały się tylko do wyszukiwania księgarni i antykwariatów. Wrocław to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

To ja zapraszam do Brukseli, jest tu co najmniej kilka ciekawych księgarni, które warto odwiedzić.

Tropismes - W okolicy przepięknego starego rynku w Brukseli, zajrzyjcie koniecznie do zabytkowego XIX-wiecznego pasażu handlowego świętego Huberta. Traficie tam bez trudu. W stronę pasażu, gdzie pełno sklepików z czekoladowymi łakociami, wyjątkowych butików i klimatycznych kafejek, ciągną po prostu tłumy turystów. Znajduje się tam miedzy innymi chyba najpiękniejsza księgarnia w Brukseli, Tropismes.

Zachwycą was tam nie tylko książki, ale przede wszystkim idealnie zachowane XIX-wieczne wnętrze z bogato zdobionym sufitem, sztukateriami i kolumnami, oraz typowa dla bibliotek i księgarni mezzanina, skąd zrobiłam zdjęcie.



W przepięknych galeriach świętego Huberta znajdziecie również księgarnię całkowicie poświęconą sztuce Librarie des Galleries

oraz Muzeum Listów i Manuskryptów (MLM) istniejące zaledwie od kilku lat. Podziwiać w nim można miedzy innymi rękopisy takich sławnych Belgów jak
Georges Simenon czy Jacques Brel. W muzeum, którego misją jest uwrażliwić zwiedzających na zanikające słowo pisane, organizowane są miedzy innymi wystawy i warsztaty dla dzieci.

Cook&Book to ogromna księgarnia, podzielona tematycznie na części: na piętrze znajduje się sala zabaw z książkami dla najmłodszych, jest sala poświęcona grafice i komiksom, w jednej z sal są tylko albumy i przewodniki, w innej części książki kulinarne, a na samym końcu literatura anglojęzyczna. Każda część tej księgarni jest inna nie tylko ze względu na kategorie książek, ale i osobliwy, starannie przemyślany wystrój. W każdej z sal można tez przysiąść przy stoliku, zamówić coś do jedzenia, a w oczekiwaniu na zamówienie kartkować i przeglądać książki na półkach.



Co prawda księgarnia położona jest z dala od ścisłego, odwiedzanego przez turystów centrum, w dzielnicy Woluwé Saint Lambert, ale można dojechać tam bez problemu metrem: wystarczy wysiąść na stacji Roodebeek linii 1, księgarnia znajduje się tuż obok. Czynna jest codziennie od ósmej rano aż do północy.

Filigranes przy Avenue des Arts znają chyba wszyscy w Brukseli. To podobnie jak Cook & Book połączenie księgarni i baru czy restauracji. Pracujący w pobliskich biurowcach lubią wpadać tutaj nie tylko po ulubioną prasę, ale i na lunch: można zjeść coś smacznego na miejscu, wypić kawę ze znajomymi lub kupić kanapkę na wynos. Lubię ją za to, że otwarta jest również w niedziele, a wieczorami organizowane są tam spotkania z pisarzami, ciekawe konferencje czy degustacje win. Jest tam wspaniale zaopatrzone stoisko z planszówkami nie tylko dla najmłodszych oraz ogromny wybór artykułów piśmienniczych, notesów i rozmaitych gadżetów, które lubimy mieć na biurku. Nie bez racji, moi brukselscy znajomi nazywają tę księgarnię książkową ikeą. Wpadamy tam bez konkretnego powodu, a wychodzimy z torbami pełnymi zakupów. Filigranes, w której zaopatruje się belgijska rodzina królewska, ma również swoje mniejsze filie w innych dzielnicach.



Ptyx - W pobliżu gwarnego i popularnego wśród Brukselczyków placu Flagey, przy rue Lesbroussard 39, znajduje się inna, nietuzinkowa księgarnia, Ptyx – nie sposób przejść obojętnie obok fasady tej księgarni pomysłowo ozdobionej portretami pisarzy i encyklopedycznymi wycinkami z ich biografii.



Belgia to kraj o bogatej tradycji i kulturze komiksowej. Bruksela ma swoje muzeum komiksu, przepiękne murale z postaciami najpopularniejszych komiksów zdobią ulice miasta, nie można wiec pominąć księgarni dedykowanych literaturze komiksowej, których jest tutaj naprawdę mnóstwo.
Brüsel to mała lokalna sieć takich księgarni. Jest ich kilka w mieście, a moja ulubiona mieści się na placu Flagey. Jeśli zwiedzać będziecie historyczną część miasta, to bliżej wam będzie do księgarni przy bulwarze Anspach.

W dzielnicy unijnych instytucji warto zajrzeć do Piola Libri przy ulicy Franklina. Jak nazwa wskazuje jest to włoska księgarnia. Nie znam włoskiego, ale mam sporo włoskich znajomych i lubię tam wpadać, zjeść coś prostego i dobrego albo na koncert. Tak, tak, ten koncept rozpowszechnia się coraz bardziej, do księgarni przyciągają nas coraz częściej smakowite jedzenie i ciekawe imprezy. Przy rosnącej konkurencji witryn internetowych nie jest to głupi pomysł, żeby zachować klientów. Piola Libri otwarta jest od poniedziałku do piątku do dwudziestej wieczorem, w soboty trochę krócej. Zajrzyjcie na ich stronę internetową, być może właśnie dzisiaj wieczorem dzieje sie tam cos ciekawego.

W pobliżu placu świętej Katarzyny znajdziecie dwa inne nowe miejsca na księgarskiej mapie Brukseli: Tulitu przy rue de Flandre 55 oraz Livresse przy rue du Marché aux porcs 26. Tulitu to księgarnia, która specjalizuje się w literaturze frankofońskiego Quebecu oraz w literaturze LGTB. Z kolei Livresse to inaczej Bar à livres – czyli jeszcze raz połączenie baru z księgarnią. Serwuje się tu dobre wino, drobne przekąski bio oraz oczywiście książki.


To tylko niektóre, popularne wybrane przeze mnie księgarnie, jest ich oczywiście więcej, wybaczcie, że słowa nie wspomniałam o antykwariatach. Na koniec zajawka książki, o której się ostatnio tutaj mówi: "L'Arabe du futur" i którą widziałam na wszystkich wystawach! Autor Riad Sattouf opowiada w niej o swoim dzieciństwie w Syrii lat 70tych, trochę jak
Marzi, którą na pewno znacie...

To ja zapraszam do Brukseli, jest tu co najmniej kilka ciekawych księgarni, które warto odwiedzić.

Tropismes - W okolicy przepięknego starego rynku w Brukseli, zajrzyjcie koniecznie do zabytkowego XIX-wiecznego pasażu handlowego świętego Huberta. Traficie tam bez trudu. W stronę pasażu, gdzie pełno sklepików z czekoladowymi łakociami, wyjątkowych butików i klimatycznych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W Bułgarii oprócz setek Polaków, nie brakuje też setek stoisk z tanimi książkami. Będąc w Warnie, nie mogłam odpuścić sobie kilkugodzinnego opalania się, a że nie lubię leżeć bezczynnie, zaopatrzyłam się w kilka książek u uprzejmych sprzedawców. Oczywiście nie zapomniałam zabrać książek z Polski, bo nie mogłabym przeżyć długiej jazdy autobusem bez choćby kilkudziesięciu przeczytanych kartek.
Warna zachwyca urokliwymi sklepikami, lecz potrafi zwieść napisem "bookshop". Książki w sklepie niefortunnie okazały się być napisane po bułgarsku.
Jeśli miałabym kiedyś wrócić do Warny, to właśnie dla tych czarujących stoisk, sklepików i "bezczynnego" leżenia z książką na słonecznej plaży.
Życzę udanych czytelniczo wakacji. :)

W Bułgarii oprócz setek Polaków, nie brakuje też setek stoisk z tanimi książkami. Będąc w Warnie, nie mogłam odpuścić sobie kilkugodzinnego opalania się, a że nie lubię leżeć bezczynnie, zaopatrzyłam się w kilka książek u uprzejmych sprzedawców. Oczywiście nie zapomniałam zabrać książek z Polski, bo nie mogłabym przeżyć długiej jazdy autobusem bez choćby kilkudziesięciu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Poleca księgarnię w Porto Lello jedną z najpiękniejszych na świecie :-)))

Poleca księgarnię w Porto Lello jedną z najpiękniejszych na świecie :-)))

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja w tym roku również wybrałam się do Francji, ale nie do Paryża, lecz do Alzacji najbardziej niemieckiego regionu tego kraju.

Moją wycieczkę pod względem literackim można określić ciągłym poszukiwaniem.
W uliczkach chociażby Strasburga wcale nie jest łatwo odszukać jakąś księgarnię. Oczywiście zapomniałam sprawdzić gdzie mogę jakąś znaleźć, kiedy miałam jeszcze okazję a potem sama zbyt się wstydziłam by zapytać, więc nalatałam się jak głupia i nic nie znalazłam.
Strasburg to wbrew pozorom ogromne miasto zwłaszcza kiedy się czegoś usilnie poszukuje.
Po kilku godzinach zmęczona i zrezygnowana dałam sobie spokój i z rozżaleniem machnęłam na to rękom.
Nic już pewnie nie znajdę.
No i oczywiście kiedy przestałam szukać od razu znalazłam.
Kiedy następnego dnia odwiedziłam Colmar a w nim muzeum zabawek (punkt obowiązkowy programu) postanowiłam wybrać się na krótki spacer i pierwsze na co padły moje oczy to księgarnia. Nie była ona jakaś nadzwyczajna ani wyjątkowa-taka sobie zwykła sieciówka, ale byłam tak szczęśliwa, że zmusiłam moją rodzinę na prawie godzinną przerwę w naszym planowanym spacerze, bym mogła wybrać sobie jakieś książki.
Wołami trzeba mnie było z stamtąd wyciągać, ale kupiłam sobie upragnioną książkę.

Ja w tym roku również wybrałam się do Francji, ale nie do Paryża, lecz do Alzacji najbardziej niemieckiego regionu tego kraju.

Moją wycieczkę pod względem literackim można określić ciągłym poszukiwaniem.
W uliczkach chociażby Strasburga wcale nie jest łatwo odszukać jakąś księgarnię. Oczywiście zapomniałam sprawdzić gdzie mogę jakąś znaleźć, kiedy miałam jeszcze okazję a...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Odkąd przeczytałam książkę Paryż śladami pisarzy[bookLink]95978|Paryż śladami pisarzy[/bookLink] marzy mi się taki spacer po stolicy Francji. Ale nie po księgarniach, tylko właśnie po miejscach, w których mieszkali i tworzyli Balzac, Stendhal, Flaubert czy Proust. Bo zobaczenie okolicy, w której przebywali, może zupełnie zmienić odbiór ich twórczości, da jakiś nowy punkt odniesienia. A jako wielka pasjonatka Francji wiem, że na taką wycieczkę w końcu się wybiorę, poza sezonem turystycznym.

Nie zmienia to jednak faktu, że będąc gdziekolwiek - zawsze odwiedzam miejsca związane z książkami. W Arras wybrałam się na la braderie, gdzie kupiłam książkę Nadja[bookLink]256515|Nadja[/bookLink] w oryginale. W Paryżu na cmentarzu Pere Lachaise odwiedziłam grób nie tylko autora Portret Doriana Graya[bookLink]259492|Portret Doriana Graya[/bookLink],



ale także opisanej w Białe trufle[bookLink]159879|Białe trufle[/bookLink] Sary Bernhardt.



W Tuluzie degustowałam różowe wina, zainspirowana przygodami autora Smak Prowansji. Niezwykła opowieść o miłości do wina.[bookLink]147312|Smak Prowansji. Niezwykła opowieść o miłości do wina.[/bookLink] Oczywiście moje francuskie eskapady byłyby absolutnie niepełne, gdyby nie prowansalska wyprawa szlakiem miasteczek opisanych przez Petera Mayle'a. A już najbardziej zainspirowało mnie francuskie pieczywo z jego książki Wyznania francuskiego piekarza[bookLink]90114|Wyznania francuskiego piekarza[/bookLink] i zawsze zachwycam się lokalnymi cudami we wszystkich boulangerie.

Będąc w Luwrze w Lens zakupiłam książkę La Grande Guerre d'Apollinaire. Un poète combattant[bookLink]234308|La Grande Guerre d'Apollinaire. Un poète combattant[/bookLink] i szlifuję francuski czytając życiorys mojego ulubionego poety.



Zresztą w Paryżu mam zdjęcie na moście Mirabeau, bo to właśnie od wiersza "Le Pont Mirabeau" rozpoczęła się moja miłość do poezji Apollinaire'a (oczywiście na Pere Lachaise jego grób także odwiedziłam!).





Marzę o wyjeździe do Aven, bo Monika Handke w Dom nad Aven[bookLink]93371|Dom nad Aven[/bookLink] zauroczyła mnie poezją, jaką tam odkryła, a Sielanka po bretońsku[bookLink]172374|Sielanka po bretońsku[/bookLink] dopełniła idyllicznego obrazu. I mimo że Cena wody w Finistère[bookLink]21588|Cena wody w Finistère[/bookLink] nie zachwyciła mnie fabułą, to jednak Finistere także jest na mojej liście wyjazdowej.

Mimo że całej literackiej Francji nie zwiedzę, staram się w każdym moim wyjeździe do kraju Moliera odkrywać książkowe wątki, podążać śladami bohaterów, zachwycać się tymi samymi pięknymi krajobrazami, jakie widzieli autorzy. La vie en livre? Bien sur, toujours, c'est ma vie!

Odkąd przeczytałam książkę Paryż śladami pisarzy[bookLink]95978|Paryż śladami pisarzy[/bookLink] marzy mi się taki spacer po stolicy Francji. Ale nie po księgarniach, tylko właśnie po miejscach, w których mieszkali i tworzyli Balzac, Stendhal, Flaubert czy Proust. Bo zobaczenie okolicy, w której przebywali, może zupełnie zmienić odbiór ich twórczości, da jakiś nowy punkt...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej