-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "zespół aspergera" [18]
[ + Dodaj cytat]Gdy miałem dwanaście lat, poczyniłem postępy, ze stanu „jeśli mu się nie polepszy, trzeba go będzie oddać do ośrodka" ewoluując do „to dziwny, popieprzony dzieciak". Ale choć moje umiejętności komunikacyjne rozwijały się błyskawicznie, ludzie zawsze mieli wobec mnie wyższe oczekiwania.
Asperger to nie choroba. To sposób bycia. Nie ma na to lekarstwa, bo nie ma na takowe zapotrzebowania. Jest natomiast zapotrzebowanie na wiedzę i adaptację, ze strony dzieci z Aspergerem, ich rodzin i przyjaciół. Mam nadzieję, że dla czytelników – zwłaszcza tych, którzy sami zmagają się z dorastaniem i życiem z Aspergerem – będzie to pouczająca historia. Zobaczą, że meandry moich losów i niekonwencjonalne wybory, których dokonywałem, doprowadziły mnie do całkiem dobrego życia.
Miałem dobre kilkanaście lat, kiedy wreszcie do mnie dotarło, że nie będę mordercą albo kimś jeszcze gorszym. Wtedy już rozumiałem, że unikanie kontaktu wzrokowego nie czyni ze mnie osoby podejrzanej czy krętacza, za to zacząłem się zastanawiać, dlaczego dla tak wielu dorosłych moje zachowanie było jednoznaczne z nieszczerością i krętactwem. Mniej więcej w tym samym czasie poznałem paru zakłamanych łajdaków, którzy patrzyli mi w oczy i doszedłem do wniosku, że narzekanie na mnie było w takim razie hipokryzją.
Dziecko z Aspergerem może wyrosnąć na znakomitego inżyniera lub naukowca. Niektórzy mają słuch absolutny i nieziemskie zdolności muzyczne. Często zdarzają się tak wyjątkowe zdolności językowe, że mówi się o Syndromie Małego Profesora. Ale nie dajcie się zwieść – większość dzieciaków z Aspergerem nie wyrasta na profesorów. W ogóle dorastanie może być dla nich trudne.
Dziwne, że w każdej bibliotece można było znaleźć bez trudu informacje o buddyzmie, a nie było nic o leczeniu dzieci i o tym, gdzie z jakim schorzeniem czy zaburzeniem się udać. Przestałam zadawać naszemu pediatrze pytania o rozwój dziecka, bo miałam dosyć słuchania złych słów o sobie. Dwa lata trwało moje docieranie do neurologa. Zdecydowanie za długo. Ale wówczas mój stan wiedzy o zaburzeniach był zerowy i nie dostawałam żadnej podpowiedzi, co można z tym zrobić.
- Czyli jest na to lekarstwo? - zapytałem.
- To nie choroba - wyjaśnił. - Więc nie trzeba tego leczyć. Po prostu taki jesteś.
Na przykład, kiedy w szkole pojawia się ktoś nowy z personelu, nie rozmawiam z nim przez wiele tygodni. Obserwuję go, dopóki się nie upewnię, że nic mi z jego strony nie grozi. A potem zadaję mu pytania, takie na przykład: czy ma w domu zwierzęta, jaki jest jego ulubiony kolor, co wie o wyprawach kosmicznych w ramach programu Apollo, jakim samochodem jeździ, i proszę, by narysował mi plan swojego domu. W ten sposób go poznaję. Potem mogę już przebywać z nim w jednym pomieszczeniu i nie muszę go stale obserwować.
- Christopher, czy rozumiesz, że cię kocham? - spytał tata.
Odpowiedziałem „Tak", bo kochać kogoś to znaczy pomagać, gdy ma kłopoty, to znaczy dbać o niego i mówić mu prawdę, a tata dba o mnie, kiedy wpadnę w kłopoty, jak na przykład wtedy, kiedy zabrano mnie na posterunek policji, dba o mnie, przygotowując mi posiłki, i zawsze mówi mi prawdę, a to oznacza, że mnie kocha.
W głowie zacząłem potęgować dwójki, bo to mnie uspokajało. Doszedłem do 33 554 432, czyli 2 do 25 potęgi, co nie było znów aż tak dużo, bo doszedłem już kiedyś do 2 do 45 potęgi, ale mój mózg nie pracował tego dnia najlepiej.
W szóstej klasie wezwała nas pani pedagog. Oznajmiła, że z naszym dzieckiem jest coś nie tak, bo nie zachowuje się jak typowy nastolatek: nie rozrabia, tylko siedzi cicho i do nikogo się nie odzywa.
Mariusz wstał wzburzony:
- To co, ma zacząć pani ubliżać? Ma wyjść przed szkołę i zapalić z kolegami papierosa? Wtedy będzie dobrze? - zapytał.
- Wtedy przynajmniej byłoby widać, że dopasowuje się do zasad obowiązujących w jego grupie rówieśniczej - odpowiedziała.