-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "zegarek" [20]
[ + Dodaj cytat]
-Wygląda na zwykły zegarek, sir, ale nie będziemy mieć pewności, póki go nie otworzymy.
-Rozumiem. - Wziął od niego zegarek, cisnął na ziemię, rozdeptał.
-Ej! - Ivan rzucił się na niego.
Angus podniósł resztki i przyjrzał się im uważnie.
-Wygląda w porządku. Dobry zegarek. - Z błyskiem w oku podał go Ivanowi.
Ja na przykład, jeżeli mi zginie zegarek, mogę obiecać świętemu Antoniemu dwadzieścia złotych za odnalezienie zguby, a dać tylko pięć. Święty Antoni już się oswoił z naszymi matactwami i patrzy na to przez palce.
Mógłbyś mieć zegarek, który pokazuje dziesiętne, setne, nawet tysięczne sekundy. Ale to wciąż będzie "klik, klik, klik", gdy liczby się zmieniają.
- Gdzie tam? Musisz mi mówić bardziej opisowo. Na której godzinie?
- Jakiej godzinie?
- No popatrz na ten samolot jak na zegarek. Z przodu mamy dwunastą, z tyłu szóstą. Łapiesz?
- A, no tak. No więc patrz na dziesiątą trzydzieści pięć!
- Szwajcarska punktualność - stwierdził w otwartych drzwiach, spojrzawszy na zegarek. (Miał złotego Longinesa.)
- Podobno przesada w tym względzie nie jest w najlepszym guście (...) Słyszałem, że w dobrym tonie jest spóźnić się kilka minut.
- To zależy od tego, do kogo się idzie i po co - wyjaśnił pan Konstanty. - Jeśli na pospolite, towarzyskie przyjęcie, to, rzeczywiście, można przyjść z małym opóźnieniem. Ale jeśli do kogoś, u kogo się już bywało, i z wizytą roboczą, to takiej punktualności wcale nie trzeba się wstydzić, przeciwnie, jest ona świadectwem jak najlepszych zwyczajów.
Szczytowym osiągnięciem są tu niektóre zegarki damskie o niedostrzegalnych wskazówkach i marmurowym cyferblacie bez oznaczonych godzin i minut, wyprofilowanym tak, że w najlepszym wypadku można stwierdzić, iż jest właśnie jakaś godzina między południem a północą, chyba przedwczoraj.
Nie będę tutaj powtarzał historyjki o zegarku, co do którego nie było wiadomo, czy pan Iks go ukradł, czy pana Iksa okradziono… Taka rehabilitacja, niestety, zawsze zostawia pewien osad. A co przeżyje rodzina aż do momentu tejże rehabilitacji? Nawet po wyroku uniewinniającym bardzo często osoba oczyszczona z zarzutów traci pracę, musi wyprowadzić się z osiedla, bo stugębna plotka nie daje mu spokojnie żyć.
III Rzesza działa niczym najlepszy mechanizm, maszyna licząca, w której nie ma miejsca na błąd. Jak ten zegarek (…) Pan również nie jest błędem, profesorze, ale konkretnym elemetem równania.
Kółeczka zębate zegarków mechanicznych są tak małe, że blokowałaby je nawet najdelikatniejsza oliwa. Zegarmistrzowie używali dawniej oleju z nasion moringi, drzewa o masywnym pniu i rozwichrzonym listowiu, które rośnie od Afryki po Indie. Jaki z tego morał? Bez handlu międzynarodowego nikt by nie wiedział, która godzina. (s. 80).
Bezkarnie nie można przekraczać pewnych granic. Są, mówię, pewne stany graniczne jak menisk wypukły w kieliszku, których nie dane jest bezkarnie przekraczać nikomu. Są za to kary. Za przekroczenie granicy wolności są różne kary. Łagodne i straszliwe: od niemożności noszenia zegarka na przegubie, bo to są kajdanki, do tęsknoty wielkiej za czymś bliżej niewiadomym. Tęsknoty dzikiej i odurzającej, jak ubytek krwi. Nad broczącym płynie wiatr. Bierze go i sieje. To jest kara za przekroczenie granicy wolności. Za przekroczenie granicy radości karą jest ból.