-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Cytaty z tagiem "will" [58]
[ + Dodaj cytat]
-Przynosisz hańbę imieniu Nocnych Łowców.
-Nie wiedziałem, że jest jeszcze co hańbić po tym, jak twój ojciec...
-Byłbym ci wdzięczny, gdybyś nie mówił o mojej rodzinie.
-Jaka szkoda, że perspektywa twojej wdzięczności nie jest dla mnie kusząca - odparował Will.
Halt Siwobrody znany jest,
Ten co waleczne serce ma
Z tego, że nożem strzyże się
I czesze się widelcem
Bywaj zdrów Halcie Siwobrody,
Bywaj mi, bywaj zdrów
Bywaj zdrów Halcie Siwobrody
Jutro spotkamy się znów.
William. Przez moment jej serce się zawahało. Przypomniała sobie jej cierpienie, gdy umarł, długie i samotne noce, szukanie go obok ręką każdego ranka, gdy wstawała, lata oczekiwania na to, że w końcu go tam znajdzie i powolne przyzwyczajanie się do tego, że druga strona łóżka już na zawsze pozostanie pusta. Chwile, kiedy znajdowała coś śmiesznego i odwracała się, by podzielić się z nim żartem i szok, że go tam nie ma. Najgorsze chwile, gdy siedząc samotnie przy śniadaniu zdawała sobie sprawę, że nie pamiętała dokładnie błękitu oczu, głębi uśmiechu; tak jak dźwięk skrzypiec Jema, cichnący w oddali, gdzie wspomnienia milkły.
- [...] chcę, żeby to była pamiętna mowa. Halt oparł się na krześle.
- Będzie pamiętna, bez dwóch zdań - mruknął. - Latami wszyscy będą mówić: "Pamiętasz tę mowę Willa, której nikt nie zrozumiał?".
Will ponownie zaczął od początku.
- Z poczuciem najwyższego spełnienia w sercu...
- Już to słyszeliśmy.
- Halt... - ostrzegła Pauline.
-...staję w waszej szacownej obecności przy tej najznamienitszej ze znamienitszych okazji, by oddać hołd i cześć dwojgu najwybitniejszych i najcenniejszych towarzyszom młodzieńczych lat.
- Wielkie nieba - mruknął Halt i zarobił kolejnego mocnego kopniaka w łydkę.
- Byłoby z mojej strony wyrazem największej arogancji, gdybym w rzeczonych...
- Nie! Nie! Nie! - wykrzyknął starszy zwiadowca, wymachując rękami. - Dosyć! Ani słowa więcej!
- Jakiś problem? - zapytał wyniośle Will.
Halt przewrócił oczami.
- Tak, jest problem! Mówisz, jakbyś połknął słownik, a potem go zwymiotował!
- Wezwiemy ich raz, żeby się poddali, a potem zaczniemy strzelać. Crowley i ja radziliśmy sobie. To nie powinien być kłopot.
- Ale to byliście wy - zauważył Will. Odpowiedź Halta go zaskoczyła.
- Jesteś lepszy od Crowleya.
Pewnie zdziwiłby się jeszcze bardziej, gdyby dawny mentor wypowiedział na głos to, co przyszło mu do głowy: "Ode mnie zapewne też jesteś lepszy".
-Powiedział tylko, że imiona nie są ważne. Że ważna jest kolacja, a imiona nie.
-Niech ludzie myślą sobie, co chcą- powiedział cicho.- Nigdy nie zwracaj uwagi na to, co gadają.
Jeśli przewyższyłeś kogoś, nie chełp się z tego powodu. Bądź wielkoduszny, pochwal go za to, w czym dobrze się sprawił.Porażka zaboli go, ale on nie da tego po sobie poznać. Ty zaś powinieneś pokazać, że potrafisz to docenić. Pochwałami możesz zyskać sobie przyjaciela. Przechwałki to jedynie sposób na to, by przysporzyć sobie wrogów.