-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "robak" [15]
[ + Dodaj cytat]
Zebrał się właśnie koło niego kongres
politycznych robaków. W gastronomii nie ma, panie, większego potentata jak robak.
Tuczymy wszelkie istoty dla karmienia siebie, siebie zaś tuczymy dla robaków. Tłusty
król i chudy pachołek są to tylko różne potrawy, dwa dania na jeden stół, i basta.
- Szlachetni państwo, zechciejcie wysłuchać...
- Co to? - zdziwiła się Babcia. - Kim jest ten człowiek w rajtuzach?
- To Prolog - wyjaśniła Niania. - Musi wystąpić na początku, żeby wszyscy wiedzieli, o czym jest sztuka.
- Nie rozumiem ani słowa - burknęła Babcia. - A co to właściwie znaczy "prolog"?
- Odmiana robaka.
- Ładnie, nie ma co. Wychodzi robak i nas wita. Od razu człowiek wpada w odpowiedni nastrój.
Istota ludzka próbująca przejść przez życie musi wydawać się małym robaczkiem, próbującym wydostać się ze środka oceanu. Jeśli ten mały żuczek ma choćby najmniejszą okazję, by się dobrze bawić, to absolutnie słuszną i mądrą rzeczą byłoby czerpanie przyjemności z tego, co jest tylko możliwe. Zatem baw się dobrze i ciesz się życiem. Po co się martwić? Dlaczego się zadręczać? Kłopoty także znikną, a pozostaną tylko rozległe niebo i iskrzące się gwiazdy, śmiejące się z upadku ludzi.
W tym piekielnym kraju robactwo już za życia konsumuje człowieka.
Nawet najbardziej niewinne jabłko może sugerować prawdziwy labirynt, z nicią Ariadny w środku, skręconą jak robak.
I kwaśne jabłko robak gryzie.
Każde drzewo ma swego robaka.
Czasem też wyobrażała sobie, że jest drobnym robaczkiem, uwijającym się, o ile tylko sił starczyło, u podstaw wyniosłej, aż niebotycznej budowy. U podstaw, wyraz ten gdzieś słyszała, czytała. Otóż była tam teraz. Wyżej promiennie było i świetnie. Ludzie tam dźwigali i kuli marmury drogocenne, ściągali z nieba promienie słońca, szukali klejnotów, świat i siebie stroili w blaski. Ona, razem z mnóstwem podobnych sobie maluczkich istot, zbierała w cieniu drobne pyłki, ale tak zupełnie poprzestawała na tem, że przed jej wyobraźnią przyszłość stawała pogodna, pełna, i nawet z owej górnej tęczy na zawsze niemego uczucia nie spadała na wargi jej żadna kropla goryczy, tylko spływało czasem trochę tęsknoty i smutku...
Robak na widok gospodarza w ogrodzie zapyta: 'Jak to możliwe że on tu przychodzi i obserwuje mnie, gdy się poruszam?' Lecz ogród należy do gospodarza, dlatego do niego schodzi; on kocha robaka, ponieważ kocha wszystko co w jego ogrodzie jest życiem, nawet mrówkę, która może zaszkodzić jego zbiorom. Robak - zdumiony, że gospodarz schodzi do niego - zamiast go uczcić przypisuje sobie fałszywe znaczenie, czując się wręcz wybrańcem ogrodu, który cały należy do gospodarza. O robaku! Jesteś zawsze w Bogu, w którym żyjesz i poruszasz się!
Przecież brudu zgrabna plamka
to normalka u robalka!
[Pralka].