-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "ognisko" [16]
[ + Dodaj cytat]
Bardzo chciałem ich obfotografować, niestety, miejscowy kacyk stanowczo się nie zgadzał. (...) Wieczorem przy moim ognisku siedziała cała starszyzna z rodzinami. (...).
- Wylecz go - powiedział szaman, wskazując dyskretnie na jedno z niemowląt -a jutro pójdziemy do wiosku i ci wszystko pokażę. (...)
Nie miałem pojęcia, co mu jest (...). Postanowiłem więc podać wapno.
(...) Wziąłem do ręki plastikowy pomarańczowy kubeczek. Zaczerpnąłem nim trochę wody z kociołka stojącego przy ognisku. (...)
Następnie uchwyciłem kubek za denko w taki sposób, by zmieścić w dłoni także małą wojskową latarkę o niezwykle silnym promieniu. Zapaliłem światło, a plastikowy kubek rozbłysnął w ciemności jak pomarańczona latarnia (...).
Nachyliłem się nad nim tak, by na mojej twarzy pojawiły się niesamowite trupie cienie. (...) Indianie tego numeru nie znali. Gdyby nosili portki, toby w nie w ty momencie narobili. Wapno, jak to wapno, bywa sprzedawane w płachtach folii alumuniowej, która bardzo ładnie błyszczy i jeszcze lepiej szeleści. Na dodatek każda tabletka zamknięta jest w szczelnej komorze wypełnionej powietrzem pod ciśnieniem - tworzą się widowiskowe wybrzuszenia, bąble, wewnątrz których... coś się rusza.
Potrząsałem tą płachtą, wydając za jej pomocą rytmiczne grzechoty, szelesty, błyski... Mruczałem coś pod nosem, sam nie wiem co, ale pewnie jakieś mantry i hokusy-pokusy. Tupałem nerwowo lewą stopą, że aż szedł kurz, który tworzył na tle ogniska tajemnicze kształty...
Wreszcie rozerwałem folię, wyjąłem jedną bielusieńką tabletkę, przytrzymałem w górze dla lepszego efektu, trochę jak ksiądz opłatek, i... upuściłem do mego pomarańczowego kielicha. Kiedy wapno zanurzone w ciepłej wodzie zaczęło syczeć i buzować, wszyscy Indianie (z szamanem włącznie!) odskoczyli. Miałem widzów w kieszeni! Teraz już na pewno nikt nie wróci do kasy prosić o zwrot za bilety. Przeciwnie - jutro rano będe miał świetne recenzje.
- Przypuszczam, iż może posiadać pewne rodzinne dokumenty dotyczące dziadka.
- Bardziej prawdopodobne, że zrobił sobie z nich ognisko.
Siedzę i jestem pełna konsternacji. Czy ci rozmarzeni ludzie nucący piosenkę wraz z grajkiem są odpowiednikiem orkiestry na Titaniku? A jeśli tak – to dobrze, czy źle? Co im zostało, jeśli nie akompaniowanie nieuniknionej tragedii? Mają zakasać rękawy i odbudowywać planetę?
Nie – zamiast tego skupiają się na tworzeniu swojego małego świata. Tutaj, przy ognisku. Choćby miał trwać tylko chwilę, warto być jego częścią.
W rozwiniętych społeczeństwach cywilizowanych każdy je we własnym domu to, co udało mu się zdobyć. W społeczeństwach prymitywnych wszyscy zbierają się wokół wspólnego ogniska, by podzielić się tym, co jest... Dlatego lepiej się zgubić wśród ludów prostych niż cywilizowanych.
Widziałam na jego twarzy, że mogłabym spalić dom, a on przyniósłby tylko pianki i podziękował za piękne ognisko.
Szpikować dzieci cukrem podczas długiej jazdy samochodem to tak jakby chlustać benzyna na ognisko.
- Obawiam się, że niełatwo będzie odnaleźć Rocha w tej ciżbie - zamruczał stryj Dionizy.
- Och, to nic trudnego - wzruszył ramionami Kornel - trzeba tylko posłuchać, gdzie śpiewają. Roch uwielbia chóralne pienia przy ognisku.
- Słyszę muzykę i śpiewy w wielu miejscach - odparł stryj.
- To nic. Wystarczy posłuchać, gdzie śpiewają rzewnie - powiedział Kornel. - Na przykład: „Góralu, czy ci nie żal”. Roch zawsze zmusza swoich ludzi do śpiewania „Górala”. On jest bardzo sentymentalny i staroświecki, stryju.
Prawdziwy harcerz zawsze rozpala ognisko jedną zapałką (…).
Większość wylegiwała się przy ogniskach, zgodnie ze starą żołnierską zasadą głoszącą, że śpi się, kiedy można, a wstaje się, gdy budzą.
Przy ognisku wyznał Gałązce, że coraz mniej rozumie z tej całej wojennej przygody. Rano kula mu przy uchu gwiżdże, nocą kobieta szepcze czułe słowa w to samo ogwizdane wcześniej ucho. W lesie jest mnóstwo drzew i tak mało drewna. Gałązka odparł, że tak właśnie musi być, zaś inaczej nie może, bo żeby było dobro, musi istnieć zło.