-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "matka" [673]
[ + Dodaj cytat]- (...) Pamiętam mojego najmłodszego brata. Krzyczał cięgiem, nieraz cały dzień i pół nocy, aż kiedyś ojciec nasz w desperacji, nie mogąc już tego znieść, wyrwał go matce i wyrzucił przez okno. - Zaśmiał się cicho na to wspomnienie. - Krzywdy wydrzyjmordzie nie uczynił, bo okno w naszej chałupie jest nad ziemią, a pod nim gęste łopiany rosną. Tyla z tego było, że matka ojcu gliniany dzban z miejsca na łbie rozbiła w złości, a gówniarz jak wrzeszczał, tak wrzeszczał - i za oknem, i jakem go przyniósł z powrotem.
Matka nie będzie traktować swego dziecka z szacunkiem, dopóki nie zacznie dostrzegać, że aby np. skryć własną niepewność, zawstydza swoje dziecko ironiczną uwagą. Ale nigdy nie zauważy, jak bardzo dziecko czuje się upokorzone, lekceważone i niedoceniane, jeżeli nie nawiąże świadomie kontaktu z tymi uczuciami zamiast bronić się przed nimi ironią.
- Jesteś takim miłym młodzieńcem. Jak to się stało, że jeszcze się nie ożeniłeś?
- Przeraża mnie myśl o teściowej.
- Co takiego?
- Nie mówię o mojej teściowej, mamo. Mówię o teściowej mojej żony.
Oto moja matka. Myślę, że myśl o tragizmie ludzkiego istnienia, nigdy jej nie wpadła do głowy, i tak jest w przypadku większości ludzi. Ból metafizyczny nigdy ich nie przeszył, ale nie dlatego, że nie mają na to czasu zajęci nieustanną pracą, tylko dlatego, że tak są psychicznie zbudowani, że zostaje im to oszczędzone.
Oto błogosławieństwo ludzi prostych. Dla nich jest tak, jak jest i nie ma w nich miejsca na zwątpienie. Można powiedzieć, że mają w sobie tyle ton wiary, że nie potrzebują miligrama nadziei.. Tak broń Boże nie sądzę, tylko próbuję zrozumieć ten fenomen.
Będzie rysował Leonard, jej syn. Jego urodziła pierwszego, potem jeszcze trzech. Ale najpierw matka musi wyjść z ciemności, w której wtedy została. Z której oni w inną ciemność wybiegli.
Dobra Matka nigdy nie jest znudzona, prawda? I nigdy nie jest nieszczęśliwa. Dobra Matka nie ma pretensji, że musi oderwać się od książki, by ocenić rysunek dziecka. Nie gapi się na zegar podczas lekcji muzyki, próbując pchnąć wskazówki do przodu z determinacją czwartoklasisty czekającego na przerwę. Nie chowa przed dzieckiem farbek do malowania palcami, bo nie może znieść bałaganu. Dobra Matka nie tylko wynosi potrzeby i zainteresowania dziecka ponad swoje, ale jeszcze sprawia jej to przyjemność. A jeśli mi nie sprawia przyjemności, nie jestem Dobrą Matką. Wręcz przeciwnie - jestem beznadziejna.
Siedziałam przez dobrą godzinę, usiłując napisać jeszcze jedno zdanie, a oczyma duszy widziałam wciąż w oddali małą, bosą laleczkę w żółtej koszuli nocnej swojej matki, która także siedziała i patrzyła tępo przed siebie.
- Cóż to, kochanie, czemu się jeszcze nie ubrałaś?
Moja matka zawsze bardzo się pilnowała, żeby nie mówić do mnie rozkazującym tonem. Tłumaczyła mi wszystko słodkim głosem, jak przystało na dojrzałą, inteligentną osobę, która zwraca się do drugiej, równie inteligentnej.
- Jest prawie trzecia.
- Piszę powieść - oświadczyłam. - Nie mam czasu na to, żeby wciąż tylko zdejmować jedne ciuchy i nakładać drugie.
Kto buduje wizerunek swojej matki tylko i wyłącznie z marzeń, temu rzeczywistość zawsze przyniesie rozczarowanie.
...O, gdyby piorun krwi omalże boskiej,/
Ten ślepy piorun prawej krwi ojcowskiej/
Nie sięgnął pewnej nocy Twego łona,/
Gdybym się w jaju Twoim nie zalęgał/
Nudnym robaczkiem, nie byłaby nędza/
Moja i Twoja i jak nieskończona.
Catelyn miała ochotę podbiec do niego, ucałować w czoło, przytulić mocno i trzymać w objęciach, tak by nikt nigdy go nie skrzywdził... lecz nie ośmieliła się wobec zebranych. Jej syn odgrywał teraz rolę mężczyzny i nie mogła mu tego zepsuć.