-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "litwa" [16]
[ + Dodaj cytat]Lithuania - tak całość tych ziem nazywana była "od zawsze", to jest od czasu, kiedy zaistniała jako jeden podmiot polityczny - i zarazem przedmiot uwagi i pożądania sąsiadów. było to jeszcze za czasów krzyżackich. Określana jedną nazwą, nigdy chyba nie była całością jednolitą ani jednorodną. Rozmaitość krajobrazów i odrębność krain przyrodniczych jest przy tej rozległosci przestrzennej czymś całkiem naturalnym, ważniejsza jest natomiast różnorodność etniczna i kulturowa żyjących na tej ziemi ludzi.
Zastana w Wielkim Księstwie Litewskim lokalna wielokulturowość i wielowyznaniowość była dla przybyszy z silnie ujednoliconej pod obu tymi względami Korony doświadczeniem nowym. W "starym kraju" kultura polska (a z wyłączeniem dwóch szesnastowiecznych pokoleń, silnie naznaczonych Reformacją, także i katolicka) była jedynaczką.
Światek krajów bałtyckich był to światek znany z wiejskich obrazów Breughla. Ręce ściskające szklanice, roześmiane czerwone gęby, niedźwiedzia ociężała dobroduszność, cnoty chłopskie: pracowitość, gospodarność, zapobiegliwość, i grzechy chłopskie: chciwość, skąpstwo, ciągła troska o przyszłość.
Unia z Litwą i zwycięstwo nad zakonem krzyżackim nadały Polsce status poważnego europejskiego mocarstwa.
Fakt, że ja, mając dziś lat pięćdziesiąt parę, mogę się z wami podzielić wrażeniami z wejścia wojsk napoleońskich na Litwę, przekazanymi przez naocznego świadka, przyprawia mnie o lekki zawrót głowy. Co prawda relacja ta nie była zbyt wyczerpująca.
- Pamiętam - mówił dziadek - że mieli takie wielkie czapy.
Śród zielonego suchej trawy oceanu,
Jak łódź samotna, tonąc na dalekim Krymie,
Mijając koralowe ostrowy burzanu,
Słuchaj fali: ktoś woła na Litwie twe imię!
[„Radio”].
Jeśli już dzieje litewskie bajkami zarzucono, czegóż dopiero można się po mitologii spodziewać?
Pomnik należy się księdzu Mikołajowi Cebulce. Mógłby stanąć w Radzyniu Podlaskim, którego teren (miasta jeszcze wtedy nie było, tylko pusta ziemia) nada Mikołajowi w 1415 r. król Władysław Jagiełło. To byłoby dobre miejsce, na styku Polski, Litwy i Białej Rusi, złączonych przez tego króla i tak zmyślnie bronionych razem przez tego adwokata.
Mamy skłonność do traktowania Rzeczypospolitej sprzed 1795 roku, jak gdyby była zaledwie wcześniejszym wcieleniem ponadhistorycznego bytu zwanego "Polską". Mówimy na przykład, że w 1918 roku doszło do "odzyskania" niepodległości, a państwo, które w wyniku tego powstało, nazywamy Drugą Rzecząpospolitą. Nawet zawodowi historycy zapominają się czasami i mówią o "rozbiorach Polski" zamiast (choć przyznaję, że brzmi to gorzej) o rozbiorach Rzeczypospolitej, państwa polsko-litewskiego.
Litwini nie boją się naporu bogatej przecież kultury rosyjskiej. Odmienny alfabet, inne wyznanie, kontrast obyczajowy czynią ją mało przyswajalną. Natomiast Polska zawsze groziła osmozą. Przenikała przez ściany, przez skórę, z powietrzem.
Czy to powód, żeby usuwać polskie napisy dewocyjne z murów Ostrej Bramy, przekuwać po swojemu nagrobek twórcy pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie Antoniego Wiwulskiego? Czy na pomniku Adama Mickiewicza musiało widnieć nazwisko, którym się poeta nigdy w życiu nie podpisał?