-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Cytaty z tagiem "lekarz" [169]
[ + Dodaj cytat]
Byłam pewna, że znajdę wówczas odpowiednie słowa, żeby wyrazić to, co mnie dręczy, wytłumaczyć mu, dlaczego jestem tak okropnie przerażona, dlaczego mam uczucie, jak gdyby mnie siłą wpychano coraz głębiej i głębiej do czarnego dusznego worka, z którego się już nigdy nie wydostanę.
A potem ten dobry lekarz rozparłby się wygodnie w fotelu, złożył czubki palców dłoni, tworząc małą kościelną wieżyczkę, i wytłumaczył mi, dlaczego nie mogę spać, dlaczego nie mogę jeść, dlaczego nie mogę czytać i dlaczego wszystko, co inni ludzie robią, wydaje mi się idiotyczne, bo cały czas myślę o tym, że na końcu czeka mnie nieuchronnie śmierć.
[...]
- Nie wiem. Nie pamiętam nic sprzed operacji.
Erland uniósł brwi, a w jego błękitnych oczach zamigotało światło rozświetlające pokój.
- Operacji cybernetycznej?
- Nie, zmiany płci.
Uśmiech lekarza zgasł jak zdmuchnięta świeczka.
- Żartowałam.
To jedyna rzecz, co do której mój lekarz prowadzący może mieć rację. Nie ma powrotu do tego, co było. Więc możemy równie dobrze iść dalej.
(...) punkty widzenia lekarza i pacjenta nie mają ze sobą nic wspólnego.
- A według ciebie jak wygląda prawnik? - Mniej więcej tak samo jak lekarz, kiedy nie chce powiedzieć jakie wyniki przyszły z laboratorium.
W klinice o godzinie piątej staremu, konającemu już buldogowi wstrzyknięto śmiertelną dawkę morfiny. W godzinę później pies bawił się w ogrodzie, skakał i tarzał się po ziemi. Nazajutrz, też o piątej, drapał do drzwi lekarza żądając zastrzyku.
...uderzyło mnie to, że lekarze potrafią pomóc ludziom poczuć się lepiej, a nawet przedłużyć ich życie, ale nie potrafią ich uzdrowić ani połączyć w jedną całość. A to coś zupełnie innego.
Przyszłam do ciebie w nadziei, że mnie wyleczysz. Jesteś moim lekarzem, moim zbawcą wszechmocnym sędzią, mym kapłanem, mym bogiem, chirurgiem mej duszy. Ty mnie nawracasz na normalność.
Chirurdzy są dla mnie absolutną elitą medycyny. To artyści. Według mnie są bardziej niż inni lekarze właścicielami pomarszczonych mózgów i demonicznych rąk, które decydują o życiu i śmierci. Nic dziwnego, że to chirurdzy wśród wszystkich i tak zestresowanych w Polsce lekarzy najczęściej umierają na marskość zalanej alkoholem wątroby, uzależniają się od wszelkich opiatów lub po prostu skalpelem, gdy już nie mogą wydobyć się z depresji podcinają sobie żyły.