-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "kukuczka" [7]
[ + Dodaj cytat]
Nie wiem, skąd we mnie ta ochota do żartów [...] siadam w śniegu i czekam. Dopiero gdy zbliżyli się do mnie na dwa metry, podrywam się z okrzykiem:
- Pasowa kontrola! Przepustku mate?
Ta nagła, niespotykana w himalajskiej [Dhaulagiri] scenerii, sytuacja przedrzeźniania stróżów zza bratniej granicy w Tatrach powoduje, że stają w miejscu jak wryci.
Trzeba zacząć od nowa, mówię więc do Wojtka [Kurtyki]:
- Przygotowują dwie polskie wyprawy zimowe w Himalaje, co ty na to?
- Mnie zima nie interesuje - odpowiedział.
- Jest szansa zrobienia dwóch szczytów w jednym sezonie zimowym...
- Bzdura! Niemożliwe! Za krótki czas, to jest szaleństwo - obruszył się Wojtek.
- Ale takie właśnie szaleństwo może być fajne - podsuwam z nadzieją.
- W takim razie musimy się rozstać... - słyszę. I nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć:
- Wiesz co? Może rzeczywiście będzie lepiej, jeżeli weźmiemy chociaż czasowy rozwód? Idź swoją drogą, ja pójdę swoją.
K2 milczy.
Nigdy nie wypowiedziało ani jednego słowa. Milczało, gdy na jego zboczach walczyli o życie Kukuczka z Kurtyką; nie odezwało się, gdy Kukuczka z Piotrowskim stanęli na wierzchołku.
Nie uśmiechnęło się, gdy w słońcu, rozradowana, stała na nim samotnie Wanda Rutkiewicz. Nie drgnęła mu powieka nawet wtedy, gdy Piotrowski leciał w dół, krzycząc do Kukuczki, a ten nie miał możliwości podać pomocnej dłoni. Ani wtedy, gdy „Mrówka” umierała na linie, opuszczona, pozostawiona, samotna.
Moja gospodyni puszcza mimo uszu, że odłączyłem się od wyprawy, przedtem byłem na szczycie Dhaulagiri, a teraz przeszedłem przez French Pass [...]
- Tędy o tej porze nikt jeszcze nie przeszedł...
[...]
Wtedy, w ten błogi nastrój włącza się głos radia nepalskiego, przez które podają komunikat: "Polska wyprawa na Dhaulagiri zakończyła się sukcesem : Andaray Chokoyo and Jerry Kukuczak weszli na szczyt, jest to pierwsze w historii zimowe wejście na tę górę..."
[...]
Dostrzegłem coś zupełnie nowego w oczach mojej gospodyni, dopiero później dotarło, że to przecież mówią o mnie. Uwierzyła. Kolejną szklaneczkę "Marpha Brandy" dostałem gratis.
Siedem kroków i odpoczynek, siedem i odpoczynek. Kiedy mam już dosyć monotonii tych rachunków i próbuję zrobić dziesięć kroków, okazuje się, że dług tlenowy urósł przy tym do takich rozmiarów, że przed oczami zaczynają latać czarne plamy, a oddech jest na granicy wydolności, co działa na moją świadomość jak sygnał alarmowy. Wiem, że gdybym zrobił trzynaście, albo nawet dwanaście kroków, to straciłbym przytomność.
Ten luz trwa także w czasie karawany. Jest sirdar, jest jego zastępca, kilku pomocników, oni załatwiają wszystko. Wpadam przy tym w stresy, bo na moich oczach oszukują, robią Herrligkoffera "w konia". Znam to przecież od podszewki i widzę jak na każdym kroku wyciągają mu pieniądze, a Karl oczywiście płaci, mówiąc jeszcze przy tym:
- Dziękuję!
- Tak trzeba!
Nawet do głowy mu nie przychodzi, że ktoś, patrząc mu prosto w oczy, może oszukiwać. A jest to przecież jego 24 wyprawa w Himalaje. Tak drobne sprawy nigdy pana doktora nie interesowały.
Lekarze opowiedzieli mi potem, co się dzieje z człowiekiem, który spada z takiej wysokości. Czasami lodowiec wyrzuca szczątki takich osób, ciało jest w strzępach, ściana ostro tnie.