-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "jaskinia" [13]
[ + Dodaj cytat]- Masz przyjemność przebywania w moim towarzystwie, dzięki czemu nawet wilgotna jaskinie powinna ci się wydawać rajem.
Umysł, jak się przekonałem, rzeczywiście jest ciemną jaskinią pełnych węży.
W głębokich jaskiniach umysłu wciąż kryją się potwory, które nas pożerają.
Siostra, która pokonała raka, powiedziała mi, że każdy kto doświadczył poważnej choroby albo tragedii, a teraz chce pomóc przyjacielowi, znajdującemu się w podobnych okolicznościach, jest jak osoba, która potrafi wejść do twojej jaskini i siedzieć przy tobie w ciemności, pomimo tego, że wszyscy inni stoją na zewnątrz i nakłaniają cię do wyjścia.
-Tak tu spokojnie, prawda?- westchnął Will.
-Tak- odparł Chester.- Bardzo...eee.. cicho.
-Nie tylko cicho, lecz także ciepło i przytulnie. I ten zapach... Można by powiedzieć, że poprawia człowiekowi humor, uspokaja, co nie? Tata mówi, że stąd pochodzimy- wiesz, jaskiniowcy i tak dalej- no i że wszyscy tu kiedyś trafimy, to znaczy do ziemi. Pewnie dlatego czujemy się tutaj tak swobodnie, jak u siebie w domu.
Prawda to jaskinia w czarnych górach. Istnieje tylko jedno jedyne wejście, wiedzie do niego zdradziecka, ciężka droga, a jeśli wybierzesz niewłaściwą ścieżkę, umrzesz samotnie na zboczu góry.
W jaskiniach Ojcowa
Król-wygnaniec bawił,
Jego syn, Kazimierz,
Zamek tu postawił.
Instynktownie czułem, że gdybyśmy wpadli na siebie w tej jaskini, zapewne usłyszał bym od niego jakąś kąśliwą uwagę czy dwie. Lub trzy. Względnie osiem.
Stojąc obok Indianin śmiał się również.
— Lubisz zwierzęta? — pytał.
— Strasznie!
— I ja też. Bardziej niż ludzi. (...) A teraz pokażę ci coś ciekawego. Tylko trzeba najpierw przygasić ogień. On lęka się światła. Gdy będzie zbyt jasno, nie przyjdzie.
Widząc zaś zdziwiony i trochę niepewny wzrok Minnetaki, dodał:
— Nie bój się, to nie duch.
Zbliżył się do ognia i długim kijem zwalił umiejętnie spiętrzone polana. Buchnęły słupem iskier, lecz płomień przygasł w istocie, a w jaskini zapanował lekki półmrok. Wtenczas Indianin zadarł głowę, przytknął do ust obie dłonie, złożone w muszlę, i wydał dziwny dźwięk podobny do hukania, zakończony chrapliwą, syczącą nutą. Odpowiedziała mu cisza. Wyczekał chwilę i znów powtórzył hasło. Spod stropu doleciał metaliczny chrzęst. Minnetaki, z wytężeniem wodząca wzrokiem po powale, dojrzała nagle, jak od czarnego tła odrywa się jakiś kształt białawy i lekko kołując spływa w dół. Mimo woli strach ją przeszył, lecz ani drgnęła, a w chwili następnej uśmiechnęła się bezgłośnie, wzdychając jednocześnie z ulgą. To, co poczytała za widmo, było tylko olbrzymią sową śnieżną.
Czai się we mnie
mroczna jaskinia
o przesuwalnych granicach
[„Haiku. Jaskinia”, s. 4].