-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "hutu" [18]
[ + Dodaj cytat]Jak to możliwe, że historia się powtarza? Jak to możliwe, że zło znowu wypływa tak na powierzchnie? Dlaczego wolno diabłu przechadzać się swobodnie między ludźmi zatruwając serca i umysły aż do chwili, gdy jest już za późno?
Do wszystkich aktów ludobójstwa we współczesnej historii dochodzi w środku wojny. Nie dlatego, że są jej przyczyną czy konsekwencją, ale ponieważ wojna tworzy stan bezprawia, uprawomocnia śmierć, sankcjonuje barbarzyństwo, podsyca strach i fantasmagorie, wskrzesza stare demony, narusza normy moralne i humanistyczne idee.
Mefisto stanowił przeciwieństwo Ducha Śmierci. Tutsi był wysoki i smukły, on szeroki i barczysty. Przywódca FLHK miał twarz o ostrych rysach, Faustin- okrągłą i jak z wyklepanej blachy falistej. Pierwszy dorastał na rozległych równinach, drugi w jakiejś norze. Uosabiali dwa najgorsze stereotypy swoich ludów.
Być może Innocent z łatwością przekonał nieznajomych morderców, że jest dzieckiem Twa, i dostał prawo do życia. Gdyby trafił na znajomych, przekonanie na nic by się nie zdało.
- Tylko drugi ocalony mnie zrozumie - mówi Leo. - Nikt inny.
Można sobie wyobrazić – i tak na pewno się zdarza – że ocalona sierota śpi teraz w jednym łóżku z dzieckiem mordercy. Albo jeszcze inaczej: ocalona sierota śpi ze sprawcą. Bo tamtej wiosny bywało i tak, że kilkuletnie dzieci Hutu (niektóre zapewne są dziś studentami na uniwersytecie w Butare) biegały po łąkach pokrytych setkami ciepłych trupów Tutsi i nawoływały swych ojców: tatusiu, ten jeszcze zipie, tatusiu, tamten mrugnął okiem. I tatuś nadchodził.
Kiedy człowiek zbyt długo jest konfrontowany ze śmiercią staje w przedsionku śmierci. Śmierć w nim zamieszkuje. Jego ciało się zamyka. Odcina od świata. Ciało jest samo pośród ludzi. Straciło więzi z bliskimi, których najpierw zamieniono w zwierzęta, a potem zabito. Ale i z tymi, którym udało się ocaleć, z rodziną, z przyjaciółmi. Ciało nie chce kontaktu.
Identyfikacja ma sens, kiedy jest dla kogo identyfikować. Kiedy żyją najbliżsi ofiar. Pozostałym rozpoznawanie starych trupów nie jest do niczego potrzebne.
Hutu, wyglądający jak meksykańscy bandyci z pasami amunicji na piersi, bosi, wylizywali tu rany, palili albo jedli, patrząc tępym wzrokiem. Byli zmęczeni nie tylko brakiem snu i wysiłkiem fizycznym, ale przede wszystkim tym mentalnym krwotokiem, którego nic nie mogło powstrzymać.
Tutsi tak łatwo godzili się na te rzezie, nigdy nie protestując, tak często czekali na śmierć czy ciosy, nie podnosząc głosu, że w głębi duszy myśleliśmy, że to ich przeznaczenie, że mają umrzeć tu i teraz, wszyscy razem. Uważaliśmy, że skoro ta robota nie napotyka przeszkód, to znaczy, że musi być wykonana.