-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "dłoń" [41]
[ + Dodaj cytat]Niektóre złośliwości nie ranią, niektóre objęcia nie otulają, niektóre uśmiechy nie rozweselają, a czasem dłoń na dłoni nie oznacza niczego... Oczywiście to zależy od tego, czyja to dłoń.
Zrozum, żaden czyn nie jest aktem samym w sobie (...). Kiedy podnosisz kamień i rzucasz nim, trafiając lub chybiając celu, nie jest to koniec całej historii. Gdy podnosisz kamień, ziemia staje się lżejsza, a twoja dłoń cięższa. Kiedy nim ciśniesz, gwiazdy reagują w swym biegu. W miejscu upadku zmienia się wszechświat. Na równowagę całości składają się pojedyncze zdarzenia.
Powiodłam wzrokiem wzdłuż linii jego idealnego profilu, po gładkiej skórze szyi, gdzie zapierający dech w piesi zapach kadzidła był najsilniejszy, wzdłuż ramienia do luźno podwiniętego rękawa przy nadgarstku, aż do mocnej, ale delikatnej dłoni.
- Co robisz? - Rozśmiał się.
- Zapamiętuję cię.
,,Do życia nie ma żadnego klucza ani wytrychu
Trzeba się go nauczyć samemu
Na własną rękę
Chcąc świat oszukać stosuj się do świata, ubierz w uprzejmość oko, dłoń i usta, wyglądaj jako kwiat niewinny, ale niechaj pod kwiatem tym wąż się ukrywa.
Musiała wzbijać się wysoko. Czasami się to udawało, czasami nie. Wpadała w depresję, zaczynała wtedy trzeć dłonią blat stołu, a jej głos brzmiał jak głos pięcioletniej dziewczynki.
Wówczas pomyślał, ze dość już porażek, ze splamił ręce krwią swojego brata, bo nie zdołał powstrzymać śmierci wyciągającej po niego dłoń. str.170
Uderzcie w dzwony! Dmij, wichrze! Wrzej, toni! Skoro umierać mam, to z mieczem w dłoni.
Krzysiuniu (...) a wiesz, jak ja się cieszę, że będziesz mnie trzymał za rękę, kiedy będę umierał? Właściwie to jest spełnienie życia, jeśli ma Cię kto trzymać...
Pożegnał się, ściskając moją dłoń, a na jego twarzy zagościł prawdziwy, szczery uśmiech, jakże inny od tych sztucznych, terapeutycznie doszywanych uśmieszków, które za każdym razem serwowali mi znawcy ludzkiej psychiki.