-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "czern" [44]
[ + Dodaj cytat]
Zajrzała sobie w dekolt. Nawet w tak marnym świetle spostrzegła liczne czarne otwory znaczące skórę.
- Radek, ty ścierwo! Z cycków mi durszlak zrobiłeś!
Nie wiedziała, czy śmiać się, czy płakać, ale w porę przypomniała sobie, że wampiry nie mają drożnych kanalików łzowych, więc wybrała to pierwsze. Nieliczni zapóźnieni przechodnie, słysząc opętańczy chichot niosący się pomiędzy grobami, odruchowo przyspieszyli kroku.
Uwielbiałam go w takim wydaniu. Czarny to był zdecydowanie jego kolor. To był zdecydowanie nasz kolor. Odzwierciedlał naszą relację, która była zła, tajemnicza, niejasna, ale i niezwykle seksowna.
Ojciec, jak wszędzie, gdzie mieszkał, kazał pomalować ściany we wspólnych pomieszczeniach na biało, drzwi zaś szarym trianon. Miał istną manię, jeśli chodzi o skład tej szarej farby. Żądał, aby olej lniany był pierwszorzędnej jakości, a biel zmieszana z czernią kostną, nie zaś z czernią brzoskwiniową. […] Czerni brzoskwiniowej zarzucał, że dodaje szarości niebieskawego połysku, czyniąc ją przez to sentymentalną.
W Bostonie wszystko wydawało się bardziej eleganckie i w lepszym gatunku. Było coś podniecającego w takim wyjeździe z przedmieścia, gdzie całe życie można spędzić w dresie. Kobiety na ulicy wyglądały świeżo i szykownie, większość w czerni, jak gdyby ich życie było zbyt poważne, by zniżać się do czegoś tak banalnego jak kolorowe ciuchy.
(...) gdy szare ułożymy obok czarnego uzna się je za białe; gdy obok białego – za czarne.
Czasami śniło mi się, że wchodzę do jakichś ciemnych, zupełnie obcych domów. Nieznane, ciemne, okropne domy. Były tam czarne pokoje, które się za mną zamykały tak, że nie mogłem oddychać...
Powietrze było gęste od dymu, czarne od sadzy. Te sadze to ja. Sypały się we wszystkie strony, by wrócić jednym czarnym kłębem na swoje miejsce, stać się znowu ciałem, które zgorzawszy ze szczętem, odbudowywało się z iskier, z popiołów, po to, żeby znowu pochłonął je ogień.
Siadam na bujanym fotelu, wprawiam go w ruch i z życzliwym zainteresowaniem przyglądam się królestwu materialnej czerni Profesora. Nie żebym jakoś szczególnie lubiła ten kolor, ale właśnie z całą mocą dotarło do mnie, że mam do czynienia z mężczyzną bez zobowiązań. W końcu żadna normalna kobieta nie pozwoliłaby na to, by główny pokój w mieszkaniu cechowała przytulność wyrobiska w kopalni węgla kamiennego. Ja bym nie miała nic przeciwko, ale kiedy mówię o normalnych kobietach, zazwyczaj nie mam na myśli siebie.
Właśnie tutaj okazuje się, że biel i czerń wcale nie są takie proste. Tutaj biel jest czernią, a czerń bielą. Tutaj możesz zginąć, nawet o tym nie wiedząc i jeszcze będziesz się z tego cieszyć.