-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "bezsilnosc" [138]
[ + Dodaj cytat]Kiedyś, jak każdy, marzyłem, żeby nie musieć nic robić. Gdybym spotkał tamtego dawnego siebie, poprosiłbym go, żeby marzył o czymś innym. Codziennie rano wstaje u brzegu olbrzymiego wolnego dnia z którym nie wiem, co zrobić.
Przeważnie w niedzielę jestem sama. Cicho upływa czas, nic nie chcę, na nic nie czekam. Będzie tak, jak ma być, nie będę się już buntować. (Janina Turek).
Z początku to tylko znużenie, zmęczenie, jakbyś nagle spostrzegł, że już od dawna, od wielu godzin, jesteś ofiarą podstępnej dolegliwości, otępiającej, w małym stopniu bolesnej, a jednak nieznośnej; ogarnia cię mdłe i dławiące uczucie, że jesteś pozbawiony mięśni i kości, że jesteś workiem gipsu pośród innych worków gipsu.
Nie ruszasz się. Nie ruszysz się. Ktoś inny, twój sobowtór, widmowy dubler, wykonuje, być może, zamiast ciebie, jeden po drugim, gesty, których ty już nie robisz: wstaje, myje się, goli, ubiera, wychodzi. Pozwalasz mu, aby wyleciał na schody, wybiegł na ulicę, złapał w biegu autobus, dotarł na czas, zadyszany, triumfujący, pod drzwi sali. Dyplom Wydziału Socjologii Ogólnej. Pierwszy egzamin pisemny.
Coś pękało, coś pękło. Już nie czujesz - jak by to powiedzieć? - żadnego wsparcia: coś, co, jak się zdawało, jak się zdaje, krzepiło cię do tej pory, dodawało ci ducha, napełniało poczuciem własnego istnienia, niemal własnej wartości, wrażeniem, że należysz do świata, że jesteś w nim zanurzony, zaczyna cię zawodzić.
A przecież nie jesteś jednym z tych, którzy po nocach zadają sobie pytania, czy istnieją i dlaczego, skąd pochodzą, kim są, dokąd zmierzają.
Zamykasz oczy i je otwierasz. We wnętrzu twojego oka lub na powierzchni rogówki dryfują powoli kształty podobne do wirusów, mikrobów, ześlizgują się z góry na dół, znikają, wypływają nieoczekiwanie w samym środku, prawie niezmienne, jako krążki lub pęcherzyki, nitki lub poskręcane włókienka, tworząc zarys jakby baśniowego stwora. Tracisz ich ślad i odnajdujesz; przecierasz sobie oczy i włókienka rozrywają się, mnożą.
(...) bezsilność jest najpotężniejszą siłą popychającą człowieka do Boga.
Bezsilność wobec ludzkiego nieszczęścia zdawała mu się najcięższa rzeczą w doli władcy.