Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Telefon założono mu dość niespodziewanie, jakiś miesiąc temu, mimo że wniosek złożył zaledwie przed dwoma laty. Inni mieszkańcy jego bloku czekali już na to szczęście bezskutecznie ponad dziesięć lat [...].

(...) należał raczej do tej grupy katolików, o której mówiło się "wierzący i niepraktykujący". Natomiast, jeśli chodzi o wiarę, to był przekonany, że jakaś Wyższa Istota sprawuje kontrolę nad światem, ale niekoniecznie ma ochotę wtrącać się w losy jednostki. No chyba, że jej się zachce w szczególnych okolicznościach. A takie szczególne okoliczności mogły właśnie nastąpić. Więc kto wie, może w tej chwili jego los i wszystkie poczynania analizuje właśnie ów Najwyższy Kierownik?

Młodzieniec został w mieszkaniu sam z trupem. Ale wcale nie przeszkadzało mu to, że w kuchni siedzi facet z odstrzeloną głową. Lepszy zabity gość niż żywi esbecy.

Jest włamanie, jest trup, to i morderstwo się znajdzie.