cytaty z książki "Pocałunek cienia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeśli kogoś kochasz, możesz znaleźć się w dowolnym miejscu, a i tak będziesz niewiarygodnie szczęśliwa. Jeśli nie kochasz, nie zmieni tego najwspanialsze łoże w najbardziej luksusowym hotelu.
Rose jest w czerwieni,
lecz nigdy w błękicie.
Ostra jak kolec,
dzielna nad życie.
Dymitr nie zginął. Czułabym, gdyby tak się stało. Nie można przecież odejść niezauważalnie z tego świata. Mężczyzna, który jeszcze wczoraj trzymał mnie w ramionach, nie mógł mnie tak po prostu opuścić. Zbyt dobrze było nam ze sobą, zbyt wiele nas łączyło. Tyle miłości, serdeczności i ciepła... Nie, śmierć nie mogła mieć do nas dostępu.
-O mój Boże-powiedział.- Uprzejme słowo od Rose Hathaway.Mogę umrzeć jako szczęśliwy człowiek.
-Kocham Cię, Roza- znowu mnie pocałował.- Zawsze będę tu dla ciebie. Nie pozwolę, żeby cokolwiek Ci się stało.
-Stracisz to, co cenisz najbardziej, więdz doceń to póki możesz.
-Nie martw się, Little dampir. Możesz być otoczona przez chmury, ale zawsze będziesz dla mnie jak słońce.
-Słuchaj, Rose. Nie musisz być cały czas trudna do zdobycia. Ty już mnie zdobyłaś.
Wolność, pomylałam. To był jedyny prezent, na który czekałam. Wolność w podejmowaniu własnych wyborów. Wolność w kochaniu tego, kogo chciałam.
-Chcę Cię pocałować Rose- powiedział miękko.- I chcę, żebyś ty też chciała.
Życie i śmierć przeplatają się ze sobą. Żyliśmy, nie wiedząc, co się wydarzy, kto i kiedy odejdzie z tego świata.
Nasze życie jest nieprzewidywalne. Staramy się postępować właściwie, a robimy to, czego oczekują od nas inni. Czasami, kiedy nasze pragnienia są sprzeczne z ustalonymi zasadami... stajemy przed koniecznością wyboru.
(...) nie zawsze wiemy, co naprawdę myślimy lub czujemy. Czasem warto poszukać przewodnika, który pomoże nam to odkryć.
-Niedługo skończysz osiemnaście lat, ale...-Westchnął.- Kiedy wszyscy się o nas dowiedzą, nie będą zadowoleni.
-Trudno, jakoś się z tym pogodzą - odparłam z przekonaniem.
-Poza tym czeka mnie niemiła rozmowa z twoją matką.
-Walczysz ze strzygami, a boisz się mojej matki?
Uśmiechnął się szeroko.
-To twarda sztuka, nie można jej nie doceniać. Jak sądzisz, po kim odziedziczyłaś charakter?
Rozśmieszył mnie.
-Dziwne więc, że się ze mną zadajesz.
-Możesz mi wierzyć, że jesteś tego warta.
Pocałował mnie po raz ostatni.
- Wiesz - chłopak przerwał moje rozmyślania - sytuacja, w której się znaleźliśmy, mogłaby kojarzyć się z intymnością. Tymczasem przyglądasz mi się jak nieznanej bakterii pod mikroskopem.
Pomyślałam, że ma absolutną rację.
Rozbawienie na jego twarzy nagle zniknęło, ustępując miejsca zmartwieniu. Studiował mnie przez kilka chwil.Czasami czułam się, jakby te oczy mogły patrzeć prosto w moją duszę.
- Masz rację. Zmieniłaś się
Wciąż wpatrywałam się w czeluść jaskini. Tam jest mój Dymitr. Razem z nim moja dusza. Nie wierzyłam, że zginął. Wtedy i ja musiałabym umrzeć.
Matka wymierzyła mi policzek.
-Pędź! - krzyknęła. - On nie żyje! Nie pozwolę ci zginąć razem z nim!
Zobaczyłam w jej oczach strach. Bała się o mnie. Usiłowała ratować córkę. Przypomniałam sobie słowa Dymitra, który wolał zginąć, niż ujrzeć mnie martwą. Jeśli nadal będę tu tkwić, zawiodę ich oboje.
-Dalej! - usłyszałam krzyk matki.
Pobiegłam, a łzy spływały mi po policzkach.
-Stracisz to, co cenisz najbardziej, więdz doceń to póki możesz.
Ogarnęła mnie słodycz. Spojrzałam mu w oczy i już wiedziała, że Dymitr kocha mnie bardziej niż kogokolwiek na świecie.
Don't worry, little dhampir. You might be surrounded by clouds, but you'll always be like sunshine to me.
-Stracisz to, co cenisz najbardziej, więdz doceń to póki możesz.
- Spotkałem w życiu wiele życzliwych osób... Niektóre stały mi się bliskie. Nie oznacza to jednak, że mogłem im ufać lub wyjawiać swoje tajemnice.
-Wielki Boże- westchnął, wznosząc oczy do nieba.- Dobre słowo z ust Rose Hathaway. Teraz mogę umrzeć szczęśliwy.
Stracisz to, co cenisz najbardziej, więc doceń to póki możesz.
-Jak blisko jesteście spokrewnieni?- spytałam (...)
-Cioteczna babka. A ja jestem jej ukochanym wnukiem. Prawdę mówiąc, jedynym, ale i tak byłbym ukochany- dodał po chwili Adrian.
- Wiesz - chłopak przerwał moje rozmyślania - sytuacja, w której się znaleźliśmy, mogłaby kojarzyć się z intymnością. Tymczasem przyglądasz mi się jak nieznanej bakterii pod mikroskopem.
Pomyślałam, że ma absolutną rację.