cytaty z książek autora "Banana Yoshimoto"
Z całego serca pragnęłam odrzucić życie, to ciągłe posuwanie się naprzód. Na pewno nadejdzie jutro, potem pojutrze, a po nim przyszły tydzień. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że to takie męczące.
Gdy się śmiała, jej rysy, jak drobne fale, powoli rozchodziły się ku miękkim promieniom słońca.
Możliwe, że kiedyś zmienię poglądy i zrobię się przykry dla ciebie i mamy, ale cóż... w życiu bywa i tak. Gdyby rzeczywiście miało się tak kiedyś zdarzyć... lepiej żebyśmy zgromadzili do tego czasu wiele radosnych wspomnień.
Wiesz, bezsenność też jest interesująca. Noc jest zjawiskiem zadziwiającym - dla tych, którzy chodzą spać wcześnie, trwa jedną chwilkę, a dla tych, którzy nie śpią, jest długa jak całe życie i wydaje im się, że wiele zyskali.
Od urodzenia aż do tej chwili wierzyłam, że moje przeznaczenie domaga się mojej śmierci. Moja matka uciekała od rzeczywistości. Uważam, że śmierć jest lepsza od ucieczki, bo nie pozostawia złudnych nadziei.
Trudno tłumaczyć książkę, z którą jest się emocjonalnie związanym. Takie jest moje zdanie. Ale jeśli ci się książka nie podoba, wtedy to dopiero męczarnia.
Kiedy go poznałam, jak ćma wleciałam do pokoju jego duszy, w którym właśnie przepalała się żarówka. Może i stanowiłam atrakcję, ale wnosząc w ciemność obraz jeszcze niedawno świetlistego popołudnia, wprowadzałam jedynie coraz większy chaos.
Tłumaczenie męczy w specyficzny sposób. […] Może dlatego, że śledzi się cudzy styl jak własne myśli. Codziennie przez wiele godzin, tak jakby się samemu to napisało. Wchodzisz w tok cudzego rozumowania. To dziwne uczucie… Dochodzisz do takiego stanu, w którym nie ma różnicy między tłumaczem i autorem. Już nie wiesz, które myśli są twoje, poglądy autora mieszają się z twoją codziennością. Jeśli tłumaczysz książkę autora o silnej osobowości, wtedy wciąga cię to głębiej niż przeciętnego czytelnika.
Wiesz, bezsenność też jest interesująca. Noc jest zjawiskiem zadziwiającym – dla tych, którzy chodzą spać wcześnie, trwa jedną chwilkę, a dla tych, którzy nie śpią, jest długa jak całe życie i wydaje im się, że wiele zyskali.
Ilekroć tylko statek zbliża się do portu, czuję się trochę jak ktoś obcy, było tak od zawsze. Nawet kiedy mieszkałam w tym miasteczku, wystarczyło, że odpłynęłam nieco dalej statkiem, by wracając, czuć się właśnie tak. Miałam wrażenie, że jestem tylko przybyszem i za jakiś czas z pewnością znów opuszczę ten port. Może gdy patrzy się z pokładu na odległy, zasnuty mgłą port, staje się jasne, że gdziekolwiek by człowiek był, zawsze jest w pewnym stopniu samotny, zawsze jest obcy.
Ton jej głosu przypominał gorzki uśmiech dziewczyny, której miłość utknęła w martwym punkcie.(...) Mężczyźni nie dostrzegają takich niuansów. A może dostrzegają i w środku nocy porzucają kobietę, zapadając w sen.