cytaty z książek autora "Paula Hawkins"
Ludzie, z którymi coś nas kiedyś łączyło, nie pozwalają nam odejść i żebyśmy nie wiem, jak bardzo próbowali, nie wyplączemy się z tego, nie uwolnimy.Może po pewnym czasie przestajemy po prostu próbować.
Jesteś jak te psy, te niechciane, które przez całe życie są źle traktowane. Kopiesz je i kopiesz, a one wciąż wracają, wciąż płaszczą się i merdają ogonem. Proszą, błagają. Mają nadzieję, że tym razem zrobią coś dobrze i wreszcie je pokochasz. Taka właśnie jesteś, prawda Rach? Jesteś psem.
Nie ma nic bardziej bolesnego i destrukcyjnego niż podejrzliwość.
Nie pamiętam tego, co chcę pamiętać, a to, o czym chcę zapomnieć, wciąż do mnie wraca.
Nie mógł zrozumieć, że można tęsknić za czymś, czego się nigdy nie miało, że można to opłakiwać.
Mówię, że nie wiem, co ze sobą począć, że jestem zagubiona i za dużo czasu spędzam w swojej głowie.
... wiem, że można kochać i jednocześnie wyzywać od najgorszych w gniewie czy cierpieniu...
Wiem tylko, że jednego dnia czuję się dobrze, życie jest słodkie i niczego więcej mi nie potrzeba, a następnego rwę się do ucieczki, nie mogę znaleźć dla siebie miejsca i znowu się pogrążam.
Nie ma większych męczarni, nic nie boli bardziej niż niewiedza.
Nie ma dnia, żeby mi go nie brakowało. Bardziej niż kogokolwiek innego. Jest wielką dziurą w moim życiu, dziurą w duszy.
O ile łatwiejsze musiało być życie zazdrosnych pijaczek przed epoką mejli, esemesów i komórek, przed inwazją całej tej elektroniki i śladów, które za sobą zostawiają.
Im bardziej chcę zasnąć, tym bardziej nie mogę. Nie pozwalają mi światło i życie.
Nie wiem,gdzie podziała się moja siła,nie pamiętam jak ją straciłam. Myślę,że kawałek po kawałku odłupało ją życie,że się powoli zużyła.
-Nie rozumiem cię - powiedziała zimno Lena. -Nie rozumiem takich ludzi jak ty, takich, którzy zawsze zwalają winę na kobietę. Jeśli dwie osoby zrobią coś złego i jedną z nich jest dziewczyna, to musi być jej wina, tak?
-Nie, Leno...
-Tak! Jak ktoś ma romans, dlaczego żona zawsze nienawidzi kochanki? Dlaczego mąż zawsze jest cacy? Przecież to on zdradził, to on przysięgał kochać ją i być wierny aż do śmierci. Dlaczego to nie jego spychają potem z tej zasranej skały?
Są tacy, jakimi pięć lat temu byliśmy Tom i ja. Są tym, co straciłam, wszystkim tym, czym chcę być.
Jedna sroczka smutek wróży, dwie- radości pełne dni. Trzy to dziewczę urodziwe, cztery- chłopiec ci się śni. Pięć da srebra cały dzbanek, sześć przyniesie złota moc. Siedem tajemnicę kryje w najstraszniejszą ciemną noc.
A jeśli tego, czego szukam, nie da się znaleźć? Jeśli to po prostu niemożliwe?
Poczucie wstydu po takim wybryku jest proporcjonalne nie tylko do powagi sytuacji, ale też do liczby osób, które były jego świadkiem.
Piękne słońce,bezchmurne niebo,nikogo do zabawy,nic do roboty.Takie życie,życie którym teraz żyję,jest trudniejsze latem,kiedy wszędzie jest tyle światła i tak mało dającej schronienie ciemności,kiedy wszyscy wychodzą z domu,kiedy są rażąco,wprost agresywnie szczęśliwi.To męczy i jeśli się do nich nie przyłączysz,czujesz się podle.
Potworności ożywione przez umysł są zawsze gorsze niż rzeczywistość.
Dziury w zyciu są trwałe. Trzeva żyć dalej wokół nich, jak korzenie drzewa wokół betonu, trzeba się miedzy nimi przeciskać...
Zaniki pamięci się zdarzają i nie polegają tylko na tym, że człowiek słabo pamięta, jak wrócił z klubu do domu albo z czego się śmiał, gawędząc w pubie. Prawdziwe zaniki pamięci są inne. Są jak czarna dziura, bezpowrotnie stracone godziny.
Moje dobre anioły znowu przegrały, pokonane przez alkohol, przez kobietę, którą jestem gdy piję. Pijana Rachel nie dostrzega konsekwencji, jest albo przesadnie wylewna i pełna optymizmu, albo płonie z nienawiści. Nie ma przeszłości ani przyszłości. |Istnieje tylko tu i teraz.
Codziennie powtarzam sobie "nie patrz" i codziennie patrzę. Nie mogę się powstrzymać, chociaż nie ma tam nic, co chciałabym zobaczyć, chociaż wszystko, co widzę, boli mnie i rani.
Niełatwo mi to z siebie wyrzucić.Wiem tylko,że muszę zacząć mówić.Jeśli zaraz nie zacznę,już nigdy nie zdobędę się na odwagę i nie wypowiem na głos tych słów.Mogą na zawsze przepaść,utknąć mi w gardle i udusić mnie we śnie.
Lubiłam swoją pracę, ale nie zrobiłam błyskotliwej kariery, a nawet gdybym zrobiła, bądźmy szczerzy: u kobiety wciąż liczą się tylko dwie rzeczy - uroda i to, jak sprawdza się w roli matki. Nie jestem zbyt ładna i nie mogę mieć dzieci, więc jaka jestem? Bezwartościowa.
Czułam się odizolowana w swoim nieszczęściu. Odizolowana i samotna, więc zaczęłam trochę pić, a ponieważ z czasem piłam coraz więcej, byłam coraz bardziej samotna, bo nikt nie lubi przebywać w towarzystwie pijanej dziewczyny. Przegrywałam, więc piłam, piłam, więc przegrywałam.
Obserwowanie kogoś pogrążonego w bólu to straszna rzecz. To naruszenie, brutalne pogwałcenie prywatności.
A jednak to robimy, bo musimy, cały czas, trzeba tylko nauczyć się z tym sobie radzić.
Kiedy słyszysz tętent kopyt, spodziewasz się koni, lecz nie możesz wykluczyć zebr.
Zawsze uważałam, że fajnie jest być katoliczką: pójść do spowiedzi, zrzucić ciężar z serca i zaczekać, aż ksiądz ci przebaczy, odpuści wszystkie grzechy, oczyści konto.