Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Beata Bolesławska-Lewandowska
Źródło: http://www.pwm.com.pl/Boles%B3awska-Lewandowska_Beata__szczegoly_121219__a0__gp4__pwd4___grp__ssattr_83__g__ad0.html
6
7,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, muzyka
Urodzona: 19.08.1974
Urodzona 19 sierpnia 1974 w Łańcucie, muzykolog.
Jest absolwentką Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom z wyróżnieniem w roku 1998) oraz Podyplomowego Studium Menedżerów Kultury Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracuje w TVP Kultura. W styczniu 2010 roku uzyskała tytuł Ph.D. Uniwersytetu w Cardiff (Wielka Brytania),na podstawie pracy doktorskiej zatytułowanej Symphony and Symphonic Thinking in Polish Music since 1956, napisanej pod kierunkiem Prof. Adriana Thomasa. Bierze czynny udział w krajowych i międzynarodowych konferencjach muzykologicznych, współpracuje z „Warszawską Jesienią” i „Ruchem Muzycznym”. Jest członkiem Zarządu Sekcji Muzykologów Związku Kompozytorów Polskich. W 2001 roku w serii „Kompozytorzy polscy XX wieku” Polskie Wydawnictwo Muzyczne opublikowało monografię „Panufnik” jej autorstwa.
Jest absolwentką Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom z wyróżnieniem w roku 1998) oraz Podyplomowego Studium Menedżerów Kultury Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracuje w TVP Kultura. W styczniu 2010 roku uzyskała tytuł Ph.D. Uniwersytetu w Cardiff (Wielka Brytania),na podstawie pracy doktorskiej zatytułowanej Symphony and Symphonic Thinking in Polish Music since 1956, napisanej pod kierunkiem Prof. Adriana Thomasa. Bierze czynny udział w krajowych i międzynarodowych konferencjach muzykologicznych, współpracuje z „Warszawską Jesienią” i „Ruchem Muzycznym”. Jest członkiem Zarządu Sekcji Muzykologów Związku Kompozytorów Polskich. W 2001 roku w serii „Kompozytorzy polscy XX wieku” Polskie Wydawnictwo Muzyczne opublikowało monografię „Panufnik” jej autorstwa.
7,4/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mycielski. Szlachectwo zobowiązuje
Beata Bolesławska-Lewandowska
6,3 z 3 ocen
7 czytelników 0 opinii
2018
Zygmunt Mycielski – Andrzej Panufnik: Korespondencja. Część 1: Lata 1949-1969
Zygmunt Mycielski, Beata Bolesławska-Lewandowska
10,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Górecki. Portret w pamięci Beata Bolesławska-Lewandowska
7,3
Wydana przez PWM Edition książka Beaty Bolesławskiej-Lewandowskiej: „Górecki. Portret w pamięci” jest właściwie bezcennym źródłem informacji o zmarłym przed blisko siedmioma laty kompozytorze. Zebrane przez autorkę rozmowy tworzą bogaty, mieniący się różnymi znaczeniami portret człowieka niezwykłego.
"Moją intencją w pracy nad książką – pisze we wstępie Beata Bolesławska-Lewandowska – było zbudowanie z przeprowadzonych rozmów tytułowego „portretu z pamięci” – portretu jak najlepiej oddającego bogactwo osobowości kompozytora oraz pozostającego świadectwem ludzkiej pamięci o nim, pamięci najbardziej bezpośredniej – osób, które miały z nim bliski kontakt i na które on sam w znaczący sposób oddziałał".
Portrety tworzyli z pamięci zarówno członkowie rodziny kompozytora: żona Jadwiga, córka Anna oraz syn Mikołaj, także kompozytor, jak również inni kompozytorzy i wykonawcy, muzykolodzy, zagraniczni artyści, którzy zetknęli się z kompozytorem, po interpretatorów, wśród których znalazł się m.in. Andrzej Chłopecki i Krzysztof Zanussi. Dzięki tak dużemu spectrum poznajemy Henryka Mikołaja Góreckiego zarówno prywatnie, jak i w relacjach zawodowych, ponadto zaś w różnych okresach życia.
Był zawsze sobą
Tak twierdzi żona kompozytora, od której dowiadujemy się, jaki był Górecki w czasach studiów, kiedy się poznali: młodym człowiekiem z wielką czupryną, o którym mówiło się, że „to ten zdolny z Rybnika”. Od niej usłyszymy także, że był człowiekiem emocjonalnym, a nawet wybuchowym i że to pani Jadwiga musiała niejednokrotnie występować w roli negocjatorki. A jednocześnie był czułym ojcem, lubił czytać, oglądać mecze piłki nożnej, słuchać z bliskimi muzyki (nie swojej). Zapytana, czy słuchając muzyki męża, rozpoznaje go w niej, odpowiada:
"Wszędzie go słychać takim, jakim był naprawdę. I wybuchowość młodości, i stateczność, i kontemplację. Był zawsze sobą, pisał jak chciał".
Praca – służba nadająca właściwy wymiar życiu
Eugeniusz Knapik, kompozytor, pianista, student Góreckiego mówi o związkach muzyki swego mentora z miejscem urodzenia i wiarą. Autor „Krzesanego” był zauroczony Tatrami i pod koniec życia tam osiadł, ale był również mocno związany ze Śląskiem i jego specyficznym etosem pracy.
"Chodzi o sposób traktowania pracy jako obowiązku nie tylko wobec bliźniego, ale również wobec Boga – wyjaśnia Knapik. Praca nie dla zysku, ale praca jako służba nadająca właściwy wymiar życiu. To charakteryzuje także jego twórczość".
Rozmiłowany w polskiej kulturze i głęboko wierzący
Z kolei Leon Markiewicz, muzykolog i publicysta, przyjaciel Góreckiego, opowiada nie tylko o swoim autentycznym zachwycie muzyką Mistrza już od jego pierwszych kompozycji, w których jego uwagę zwróciły pomysłowość i energia, a także śmiałość, która pozwalała przekraczać to, co można było sobie wyobrazić.
"Komponowanie było naprawdę jego autentycznym posłannictwem w życiu – twierdził, dodając, iż Henryk miłość do Polski wyssał z mlekiem matki i z patriotycznych zrywów śląskich".
Symbolem tego jest użycie w III Symfonii zarówno cytatów z „Lamentu świętokrzyskiego”, jak też ludowej pieśni śląskiej. W pamięci Leona Markiewicza Henryk Mikołaj Górecki był człowiekiem bardzo rozmiłowanym w kulturze polskiej, jak też głęboko wierzącym. Stąd wzięły się takie utwory, jak: II Symfonia „Kopernikowska” czy Kantata o św. Wojciechu.
Serdeczny gest, szelmowski uśmiech
Portretów Góreckiego jest wiele, a każdy fascynujący i wnosi coś nowego o tym niezwykłym człowieku i kompozytorze, toteż na koniec chciałabym przytoczyć wspomnienie Joanny Wnuk-Nazarowej, dyrektorki Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach:
"Zapamiętałam go właśnie z tym serdecznym gestem „dominanta”, poklepującego ojcowską po ramieniu… (…) I ten gest będę pamiętać, ale też i jego uśmieszek szelmowski w reakcji na mój żart, że może to nie on sam napisał III Symfonię…"
Recenzja ukazała się na portalu Cameral Music