Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Daniel Gutowski
5
6,2/10
Pisze książki: komiksy, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
90 przeczytało książki autora
42 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nikifor. Krynica oczami Nikifora
Dominik Szcześniak, Daniel Gutowski
4,5 z 2 ocen
8 czytelników 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Maczużnik Daniel Gutowski
7,4
Graficznie to jest fenomenalne. Wspaniały pomysł z kopertami. Świetne liternictwo, kolory, dynamika kadrów. Duży format pozwala cieszyć się każdym detalem. Na pewno do wielokrotnego obejrzenia.
Natomiast niedomaga narracja. Z racji niewielkiej objętości i liczby słów, historia (mimo świetnego klimatu) zbudowana jest ze strzępków i akurat mnie to trochę nie przekonuje. De facto jest dość banalna. Bardzo mało tu miejsca na przedstawienie postaci. Ledwie poznajemy bohaterów, w żadnego nie można się wczuć. I szybko jesteśmy wrzuceni w decydujący moment kryminalnej sytuacji, która jest niezbyt dobrze umotywowana. Jakieś to takie naciągane. Pozostał niedosyt. A może ja nie lubię kryminałów.
5 gwiazdek za opowieść, 10 za graficzną oprawę. Jednak warto przeczytać i ocenić na własną rękę czy raczej – własne oczy.
Maczużnik Daniel Gutowski
7,4
Może zacznijmy od tego, że na pierwszy rzut oka jest to bardzo dziwny komiks. Na okładce widzimy różne biologiczne fakty. Można się tutaj zatrzymać na dłużej, gdyż są tutaj bardzo ciekawe kwestie. Gdy wystarczająco się napatrzymy, zaglądniemy do środka. A tam dostaniemy po prostu wszystko. Szokiem dla mnie był fakt, że każdy rozdział rozpoczyna się niejakim dodatkiem. Na początku pierwszego widzimy zwykłą, białą kopertę. W środku znajdujemy list miłosny Zdziśka do Hani. Później już mamy wklejki. Maczużnik jest bardzo dobrze wydany - to trzeba przyznać. Dobrej jakości papier, świetne kolory. Jest taki... inny od inny. Jednak, jak zdążyłam już zauważyć, jest to znak rozpoznawczy Centrali. Każdy ich komiks ma w sobie coś wyjątkowego. Przyjemnie dostawać takie niespodzianki.
Ogólnie mamy tutaj historię miastowego Zdziśka, który ponad wszystko uwielbia przyrodę. Zapewne stąd owe aspekty na okładce. Zakochuje się on w Hance. Dziewczynie ze wsi. Parę poznajemy od razu na ich ślubie. Mamy czasy PRL-u. Są to czasy idealne dla tej fabuły. Matka dziewczyny z niechęcią zerka na wybranka córki. Nie jest to nic nowego - mamy tutaj zwykłą niechęć do obcych, która często gości na wsi.
Matka podsłuchuje rozmowę męża córki. Słyszy jedynie słowa wyrwane z kontekstu. Wnioskuje stąd, że miastowy planuje zabić ją i zagarnąć jej majątek, jakim jest ziemia. Przerażona od razu biegnie do córki, by ostrzec ją przed planami Zdziśka. Hania postanawia pokrzyżować mężowi plany, więc zaczyna stopniowo podtruwać męża wywarami z tytułowego maczużnika. Mamy tutaj mocny thriller psychologiczny. Scenariusz Michała Rzecznika mrozi krew w żyłach. Daniel Gutowski idealnie oddał nienawiść Zdziśka do teściowej oraz cały jego dramat, który pojawia się w komiksie po z pozoru niewinnej zabawy w dniu ślubu. Ilustracje sprawiają, że człowiek od samego początku czuje taki niepokój wewnątrz siebie. To, że każdy rozdział utrzymany jest w jakimś jednym kolorze, daje efekt takiej... groteski.
Przyznam, że komiks jest ciężki do zrozumienia. To też częsty motyw w komiksach Centrali. Czasami trzeba się mocno namęczyć by odkryć, o co autorom chodzi. Toksyczna miłość, którą zawarli w Maczużniku jest wyczuwalna przez kartki. Pochopność i brak zaufania prowadzi do tragedii. Przekazywany z pokolenia na pokolenie przepis na wywar z maczużnika jest karą dla mężczyzny, który podpadnie którejś z kobiet rodziny. Interesujący pomysł, trzeba przyznać.
Czytało się bardzo szybko. Kolory oddające uczucia bohaterów jak i cała akcja często mroziła krew w żyłach. Jest to bardzo dobry dramat psychologiczny. Człowiek jest przerażony, sam nie do końca wiedząc czym. Zapewne autorzy taki efekt właśnie chcieli otrzymać i udało im się w stu procentach.