Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karen Russell
Źródło: https://www.newyorker.com/books/this-week-in-fiction/karen-russell-on-the-diabolical-side-of-parenthood
3
6,8/10
Urodzona: 10.07.1981
Amerykańska pisarka, nauczycielka akademicka, siostra pisarza Kenta Russella.
Ukończyła studia licencjackie Northwestern University (2003) i magisterskie na Uniwersytecie Columbia (2006). Za swoją powieść "Swamplandia!" otrzymała nagrody – New York Public Library’s Young Lion Fiction Award i School Library Journal Adult Books for Young Adults, a także nominacje do nagród: Orange Prize, The Orion Book Award, Andrew Carnegie Medal for Excellence in Fiction oraz Nagrody Pulitzera. Za opowiadanie "The Hox River Window" została uhonorowana nagrodą National Magazine Award. Jest również laureatką nagród: Bard Fiction Prize, Mary Ellen von der Heyden Berlin Prize, Transatlantic Review/Henfield Foundation Award i MacArthur Fellowship.
Mieszka w Filadelfii.
Ukończyła studia licencjackie Northwestern University (2003) i magisterskie na Uniwersytecie Columbia (2006). Za swoją powieść "Swamplandia!" otrzymała nagrody – New York Public Library’s Young Lion Fiction Award i School Library Journal Adult Books for Young Adults, a także nominacje do nagród: Orange Prize, The Orion Book Award, Andrew Carnegie Medal for Excellence in Fiction oraz Nagrody Pulitzera. Za opowiadanie "The Hox River Window" została uhonorowana nagrodą National Magazine Award. Jest również laureatką nagród: Bard Fiction Prize, Mary Ellen von der Heyden Berlin Prize, Transatlantic Review/Henfield Foundation Award i MacArthur Fellowship.
Mieszka w Filadelfii.
6,8/10średnia ocena książek autora
90 przeczytało książki autora
151 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 410 (11/2016) Piotr Mirski
6,0
Opowiadania:
Finalna fantazja - Piotr Mirski
Początkowo zaczyna się ładnie, pisane zgrabnym językiem, zapowiada może nie najoryginalniejszy świat ale ciekawą historię. Niestety od pewnego momentu zaczyna się nieudolna psychoanaliza, elementy przestają mieć sensowny związek by zakończyć się jakimś głupawym wyjaśnieniem. Dodatkowo irytują całe tabuny nawiązań popkulturowych ale bez jakiejkolwiek finezji, gry, ot wyliczanka jeden do jednego. Trafiają się ortografy. Szkoda.
3/10
Cisza - Michał Stonawski
Polska mocarstwowa zdobywa kosmos ale wraży Ruski cwaniakuje. Niby horror, niezbyt udany. Fabuła podporządkowana straszeniu, jednak nie straszy, sama z siebie nie reprezentuje specjalnych walorów. Konstrukcja rzeczywistości z myślą ale niedopracowana. Zakończenie przekombinowane, próbujące na siłę wprowadzać jakiś element nieoznaczoności. Nieudanie. Językowo poprawnie.
4/10
Selfie 2048 - Marcin Jamiołkowski
Ekstrapolacja trendów cywilizacyjnych, zwłaszcza wpływu mediów społecznościowych. Rzeczywistość standardowo przerysowana. Napisane zupełnie w porządku, poza ortografami. Fabuła pretekstowa, bez znaczenia, sednem opowiadania jest kreacja rzeczywistości. Gdyby ten tekst powstał kilkanaście lat temu, gdy np. Dawid Juraszek pisał swoje Obywatelstwo w standardzie, to byłoby coś. Dziś to po prostu przyzwoicie napisany wtórniak jakich wiele.
6/10
Projekt Empatia - Dominica Phetteplace
Mogę tu napisać w zasadzie to samo co w przypadku poprzedniego opowiadania. Schemat ten sam. Kreacja rzeczywistości, brak fabuły, media społecznościowe, bla, bla bla. Tyle, że bez ortografów. Chyba, że nie zauważyłem. Przyzwoity przeciętniak.
6/10
Dom świętej Łucji dla dziewcząt od wilków - Karen Russell
O tym jak zresocjalizować wilkołaki. Interesujący pomysł, czyta się z lekkim uśmieszkiem. Językowo przyzwoicie, fabuła szczątkowa, jakieś tam, niezbyt wnikliwe, obserwacje społeczne.
6/10
Wszystko, co dotknie powietrza - An Owomoyela
Oldskulowe opowiadanie kosmiczne. Odległa planeta, habitat, obcy z którymi trzeba się dogadać, wyalienowany bohater z fobiami. Krótka opowieść z żartobliwym twistem na koniec. Wszystko na miejscu, bez fajerwerków ale rzetelnie.
7/10
Publicystyka:
Niestety Marvel a potem trochę horroru przyzwoicie, poza tym, że rednacz pisząc o obliczach zombie w popkulturze zauważa różne badziewia a omija tak rewelacyjne kino jakim jest Juan de los Muertos. Ale i tak nie jest źle. Haska i Stachowicz przybliżają barona Münchausena. Brakowało mi tu wspomnienia o naszym własnym bohaterze munchausenowskim czyli o Radziwille "panie kochanku".
No i jak zwykle Maciej Parowski. Czytam, że pisze o wpływie na Lema i jego twórczość rzeczywistości okupacji niemieckiej i zagłady Żydów. Fakty do tej pory nieznane wypływają dzięki staraniom badaczy. Myślę sobie, O! nareszcie pisze z sensem ale gdzie tam. Po początkowych akapitach na temat i rzeczywiście wartych lektury, tradycyjnie uderza w nacjonalistyczne i katolskie tony godnych tępego karka z bejsbolem. Standardowo zamyka oczy na rzeczywistość oferując narrację wybierającą "rodzynki" na poparcie tezy. Rzygać się chce.
Felietony bez ekstremów, jak zwykle najprzyjemniej czytało się Orbitowskiego.
Recenzje:
W widełkach średniej długookresowej. Nieustannie zadziwia mnie dobór tytułów. Po co w miesięczniku z ambicjami, recenzje pozycji, które nawet bez czytania można określić konfekcyjna sieczką? Niepojęte. Na plus zaskoczyła mnie recenzja hrorrorowatej planszówki. Fajnie.
Numer raczej słabujący, spokojnie można sobie darować. Niczego wyjątkowego nie stracimy.
5/10
Swamplandia! Karen Russell
6,4
Lubię się dzielić opinią o przeczytanej książce czy obejrzanym filmie. Zazwyczaj są to pobieżne, pisanie na gorąco i na kolanie wrażenia, bardzo lakoniczne, bo kto ma dziś czas na zagłębienie się w czyjeś emocje. Tym razem analiza będzie wnikliwsza, bo książka jest wyjątkowa. "Swamplandia!" Karen Rusell była nabytkiem z przypadku. Przechodząc koło kosza z wyprzedawanymi książkami znalazłem pozycję, której szukałem. Przy okazji spostrzegłem też "Swamplandię!", która przykuła moją uwagę okładką, kojarzącą się ze stop-klatką z filmów anime Studia Ghibli. Pomyślałem, że pewnie coś dla młodego odbiorcy, ale z ciekawości zerknąłem na opis fabuły, który mocno zaintrygował. Dołożyłem jedyną, jak się potem okazało, powieść w dotychczasowym dorobku Karen Rusell do koszyka i z dumą wróciłem do mieszkania z naręczem woluminów.
Pozwoliłem książce dojrzeć na półce i kiedy zmęczyły mnie kryminały i chciałem odsapnąć od logicznych układanek wziąłem się za "Swamplandię!". Od pierwszych stron zostałem zauroczony zarówno stylem autorki, jak i wykreowanym światem. Przez długi czas miałem dużo skojarzeń z powieściami Murakamiego, do którego Karen wrzuciła szczyptę z surowymi krajobrazami McCarthy'ego. Delicje. Fabuła, która rzeczywiście ma sporo z powieści inicjacyjnej, dla zdecydowanie młodszych czytelników niż niżej podpisany, wciągnęła mnie. Chciałem się dowiedzieć co spotka bohaterów "Swamplandii!". Miałem swoje typy i zastanawiałem się czy historia podąży zgodnie z moimi przeczuciami. Do 200 strony było sporo humoru, nienachalnej symboliki zajmującej głowę. Dopiero po tej dwusetnej tronie wkradło się kilkanaście stron, które były zbędne. Z mnogą ilością opisów nie wnoszących do fabuły nic. Oko się przymykało. Na szczęście przebrnąłem ten nudniejszy fragment, a końcówka wynagrodziła wysiłek po stokroć. Sporo wątków zakończyło się zgodnie z moimi przeczuciami, ale było też kilka nieprzewidzianych splotów okoliczności. Sporo wzruszeń, sporo uśmiechu i sporo przemyśleń towarzyszyło mi w trakcie czytania, a to chyba najlepsza możliwa rekomendacja.
Reasumując: piękna powieść, której znikoma popularność w Polsce zaskakuje, bo Murakami i McCarthy, z tego co wiem, trafiali w dość szerokie gusta rodaków. Dam 8/10, ale gdyby z 50 stron wyciąć byłoby 10/10. Dawno nie czytałem "nie-kryminału", który tak by mnie wciągnął.