Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Karasiowa
1
7,5/10
Pisze książki: kulinaria, przepisy kulinarne
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zwykła książka kucharska Anna Karasiowa
7,5
Nie przepadam za gotowaniem. Zdecydowanie najbardziej smakują mi potrawy przygotowane przez mamę, która rozpieściła mnie pod tym względem i do tej pory raczej nie muszę wykazywać się w kuchni. Od czasu do czasu próbuję coś upichcić i wówczas niezbędnym elementem wyposażenia kuchni staje się książka kucharska. Ostatnimi czasy wpadła w moje ręce „Zwykła książka kucharska” Anny Karasiowej. Tytuł publikacji jest nieco przewrotny, bo akurat omawiana książka, jest zdecydowanie niezwykła, bowiem pomiędzy przepisami wplecione zostały króciutkie opowiastki kulinarne tworzące niepowtarzalny klimat.
Autorka jest doświadczoną kucharką, która wszystkie prezentowane przepisy wypróbowała osobiście. Dzięki temu można mieć pewność, że potrawa, którą chcemy wykonać na pewno się uda. Ponadto Anna Karasiowa dzieli się z czytelnikami własnymi przemyśleniami, radami i rożnymi tajnymi sztuczkami ułatwiającymi życie tym, którzy czują się w kuchni niepewnie. Przepisy prezentowane w książce nawiązują do kuchni tradycyjnej. Nie znajdziemy w niej żadnych ekstrawaganckich potraw, chociaż nie zabrakło oryginalnych i ciekawych przepisów, jak choćby na kanapkę z awokado. Najczęściej przepisy są krótkie i łatwe do zapamiętania, jednakże niektóre z nich wymagają większego stopnia wtajemniczenia w sztuce kulinarnej i mogą wprawić w zakłopotanie dopiero uczących się kucharzy, gdyż użyte w nich zostały tajemnicze określenia, które dla zaawansowanych użytkowników kuchni są oczywiste (dopytywałam mamę o kilka spraw i zawsze wiedziała o czym mowa).
Książka składa się z króciutkiego wstępu i czterech głównych rozdziałów. W pierwszym znajdziemy pomysły na różnego rodzaju śniadania, w kolejnym na dania typowo obiadowe, dodatki do nich, a także desery. Trzeci rozdział poświęcony został potrawom świątecznym, konfiturom i nalewkom, a w ostatnim znajduje się szczypta wiedzy na temat ziół i przypraw niezbędnych w kuchni. Najbardziej spodobał mi się rozdział dotyczący potraw śniadaniowych. Nie przypuszczał nawet, że poranny posiłek może być tak urozmaicony! Z przyjemnością wypróbuję proponowane przez autorkę pasty do chleba, grzanki i tosty.
Pod względem edytorskim książka została wydana na bardzo wysokim poziomie - kredowy papier, twarda oprawa, szyte kartki oraz mnóstwo kolorowych fotografii. Przy każdym przepisie znajduje się lista potrzebnych składników, która graficznie wygląda jakby została zapisana na żółtej karteczce i dopięta pinezką. Niby nic, a jednak cieszy.
Jak już wspominałam gotowanie nie jest moją mocną stroną, ale czuję się dobrze w rożnego rodzaju sałatkach i uwielbiam ręcznie zagniatać ciasto. Z tego właśnie powodu osobiście wypróbowałam przepis na ciasteczka pseuofrancuskie (str. 156). Wystarczy zagnieść równą ilość tłustego twarogu, masła i mąki (w moim przypadku 250 dag każdego ze składników),a uformowane ciasto włożyć na godzinę do lodówki. Po upływie tego czasu ciasto wałkujemy, parokrotnie składając. Następnie wycinamy kółeczka i nadziewamy je marmoladą. Przed pieczeniem należy posmarować przygotowane pierożki jajkiem i posypać grubym cukrem (ja posypałam zwykłym, który skarmelizował się podczas pieczenia i dzięki temu ciasteczka nabrały „rumieńców”). Zabrakło mi tylko informacji o temperaturze i czasie pieczenia. Najprawdopodobniej jest to niewielkie przeoczenie autorki, gdyż w pozostałych recepturach na ciasta i ciasteczka nie znalazłam podobnych braków. Wracając do wypieków, muszę się pochwalić, że ciasteczka pseudofrancuskie są przepyszne!
Polecam wszystkim nie tylko ten przepis, ale i całą „Zwykłą książkę kucharską”, w której znajdziecie więcej pomysłów na smakołyki na każda okazję!
Zwykła książka kucharska Anna Karasiowa
7,5
Nie wiem czy wspominałam Wam już kiedyś, ale z zawodu jestem kucharką. Co prawda nie ma się za bardzo czym chwalić, bo niestety w szkole nie nauczyłam się zbyt wiele na ten temat. Jeżeli chodzi o praktykę to najlepsza jest oczywiście ta którą mam w domu przy mojej rodzinie :) Jestem więc raczej samoukiem, czego nie wiem to podpytam się mamy, teściowej lub babci. Każdy zawsze podpowie mi co nieco. Ale uwielbiam też wszelakie książki kucharskie. Bez różnicy czy dotyczące jakiejś konkretnej grupy dań czy też posiadającej przepisy na wszystkie możliwe potrawy. No po prostu bardzo lubię książki pełne wspaniałych przepisów, chociaż 3/4 z nich pewnie nigdy nie wykorzystam, ale nie ważne, najważniejsze żeby moja kolekcja tychże książek się rozrastała :)
Kiedy więc w nowościach wydawnictwa WAM zobaczyłam tę książkę od razu zapragnęłam ją mieć. Tytuł wydaje się taki zupełnie zwyczajny i prosty, ale czułam, że w środku znajdę wiele ciekawych inspiracji. I oczywiście znalazłam... Kilka pomysłów na pyszne śniadanie, całą masę pomysłów na przeróżne obiady. Rozdział podzielony dodatkowo na podrozdziały takie jak: zupy, dwa w jednym, czyli eintopfy, dania mięsne, drób, ryby, dodatki do mięsa ze spiżarki, potrawy bezmięsne, kasze, jarzyny, sosy, deser, przystawki. Kolejny rozdział dotyczy świąt, a tam przepisy idealne na Wielkanoc i Boże Narodzenie, ciasta słodkie i słone, pieczone i niepieczone, konfitury i marynowane owoce oraz nalewki. Na koniec szczypta wiedzy na temat przypraw i ziół.
Co prawda nie miałam okazji wypróbować jeszcze nic z tych przepisów, ale dokładnie przejrzałam sobie tę książkę i kilka przepisów szczególnie wpadło mi w oko, oczywiście zostały zaznaczone i przy okazji z przyjemnością je wypróbuję. Na chwilę obecną mogę jednak powiedzieć Wam kilka słów o samej książce. Zacznę może od jej wyglądu. Powiedziałabym, że okładka jest taka dosyć standardowa więc nie przyciąga jakoś specjalnie wzroku, ale w środku to już nieco inna sprawa.
Przepisy przestawione są w ciekawy sposób. Sposób wykonania jak to sposób wykonania opisuje nam co należy zrobić ze składnikami. Ale lista składników za to zapisana jest dosyć oryginalnie, ponieważ wygląda jak karteczka zaczepiona za pomocą pineski. Zdjęcia przepisów są ładne, kolorowe i zdecydowanie zachęcają do wypróbowania tych pysznych dań. Jednak ubolewam bardzo nad faktem, że nie wszystkie przepisy mają dołączone zdjęcia. Jednak wybaczam, bo widzę, że po prostu nie zmieściłyby się one... Książka posiada twardą oprawę, a strony są zszywane i śliskie w dotyku, co jest na pewno istotne i przydatne podczas użytkowania książki w kuchni. A przepisy? Wydają się ciekawe i smakowite :)
Jak sama autorka wspomina jest to zbiór smaków z jej dzieciństwa jak, domowe tradycje kulinarne wraz z radami od starszych pokoleń, potrawy udoskonalone przez dzieci i wnuki autorki, dania które miałą okazję jeść u znajomych i którzy podarowali jej na nie przepisy... Jest to naprawdę smakowity i ciekawy zbiór. Czy taki zupełnie zwykły? Nie wydaje mi się :)