Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Treść "Encyklopedii" uporządkowana jest zgodnie z dziejowym rozwojem uzbrojenia. Otrzymujemy więc podręcznik historii zabijania „od kamienia do bomby atomowej”. Z drugiej strony na płaszczyźnie kolejnych rozdziałów, które omawiają poszczególne typy broni, temat zostaje wyczerpany z punktu widzenia historycznego. W ten sposób pierwszy rozdział poświęcony jest broni białej, która jako pierwsza została użyta do eksterminacji bliźnich. Poznajemy tu np. rodzaje maczug, od używanych przez człowieka pierwotnego sześć tysięcy lat temu obuchów po policyjne tonfy służące do tłumienia manifestacji (temat zostaje wyczerpany już w pierwszym rozdziale). Pierwszym co się rzuci w oczy czytelnikowi po przystąpieniu do lektury „Encyklopedii…” będą bez wątpliwości grafiki. Stanie się tak, nie tylko ze względu na to, że zajmują one przeciętnie powyżej pięćdziesięciu procent strony, ale również dlatego, że duża część społeczeństwa hołduje kulturze obrazu. W tym jednakowoż przypadku koegzystencja naszych przyzwyczajeń i takiej właśnie prezentacji dzieła musi osiągnąć pozytywny efekt. Albowiem żaden opis nie byłby w stanie oddać mechaniki czy też przeznaczenia broni na tyle dobrze, na ile jest w stanie zobrazować to nawet najprostszy szkic. (...) Grafiki można zaliczyć do zdecydowanych atutów dzieła. Tekst pisany już nie zawsze. Momentami objaśnienia są po prostu niejasne. Podsumowując - choć nie jest to dzieło idealne, myślę, że każdemu laikowi, który niemal codziennie styka się z problematyką wojenną, niejedno rozjaśni w głowie. Książka jest też zdecydowanie bardzo przystępnym punktem wyjścia do zainteresowania się pozycjami bardziej szczegółowymi. Więcej, omówienie poszczególnych rozdziałów na: https://librumlegens.wordpress.com/2015/06/04/encyklopedia-broni-7000-lat-historii-uzbrojenia/