Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Łukaszyk
Źródło: materiały wydawnictwa Triglav
1
7,1/10
Pisze książki: historia
Agnieszka Łukaszyk jest absolwentką Wydziału Historycznego UAM na kierunku Archeologia, w specjalności średniowiecze, pracownikiem Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy oddział Gród w Grzybowie, uczestnikiem prac naukowo-badawczych w Polsce, Niemczech, Grecji i na Cyprze, autorką artykułów naukowych i popularno-naukowych. Interesuje się wczesnośredniowieczną Słowiańszczyzną i Skandynawią, archeologią eksperymentalną oraz tzw. odtwórstwem historycznym.
7,1/10średnia ocena książek autora
28 przeczytało książki autora
65 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wierzchowce Bogów. Motyw konia w wierzeniach i sztuce Słowian i Skandynawów
Agnieszka Łukaszyk
7,1 z 19 ocen
88 czytelników 3 opinie
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Wierzchowce Bogów. Motyw konia w wierzeniach i sztuce Słowian i Skandynawów Agnieszka Łukaszyk
7,1
Publikacja jest kolejną ze stajni wydawnictwa Triglav. Niby jakość papieru w środku poprawili, ale... no właśnie, zawsze musi być ale. Udało mi się ją rozkleić, co niby mogłabym tłumaczyć zbyt agresywną aksploatacją, ale folia pokrywająca wierzchnią stronę okładki brzydko się odkleiła i zrolowała, co jest już ewidentną wydawcy. Także jedną rzecz naprawili, dwie popsuli.
Książka "Wierzchowce Bogów" posiada strukturę pracy naukowej. Lektura nie sprawia jednak takiej przyjemności jak inne tego typu publikacje (np. ostatnie publikacje Pana Łuczyńskiego czy Kajkowskiego. Piękno w najczystszej postaci),niemniej dzięki temu jest choć minimalnie klarowna. Zdarzają się jednak wielokrotne powtórzenia, co przy tak krótkim materiale, o dużym stopniu specjalistycznym jest głupie i nie można tego uznać za zamierzone. W pewnym momencie książka staje się paskudnie chaotyczna, mimo tego że to powielenie pracy. Informacje są porozrzucane bez sensu i bywa, że powtarzają się nawet na przestrzeni kilku stron! Zdarzają się też fragmenty co najmniej dziwne. Chociażby przy opisie konia, na którym według Słowian jeździł na nocne eskapady Świętowit jest dopisek autorki 'czy jednak dosiadał go (rumaka świątynnego) właściciel (czyli Bóg)? Czy może pod osłoną nocy robił to kapłan?" Zadawanie tego pytania jest tak potrzebne jak mi nowa turbosprężarka. Książce nie pomagają również literówki, nawet tak absurdalne jak w datach.
Marne jest także to, że część rycin to odpisy z innych publikacji i nie mają one legend, przez co w sumie są w pewnym stopniu bezcelowe. Są niejasne strukturalnie lub też są one opisane, nie mają odniesienia na planach sytuacyjnych. Jak już wspomniałam, jest to druga, poprawiona, jak zapewnia wstęp, odsłona książki, lecz jak widać nie jest ona dopracowana. Wiele rzeczy można było jeszcze poprawić.
Pewnym walorem publikacji są szkice samej autorki o wysokim walorze estetycznym, przynajmniej w kwestii studium konia. Ludzie są koślawi. Niestety część ma również zaburzone proporcje, czy perspektywę, lecz nie przeszkadza to w zrozumieniu sytuacji, które są na nich ukazane. Jedna jest jednak wybitnie skopana przez to, że pani Łukaszczyk nie przemyślała tematu i widocznie nie posiada wyobraźni technicznej. Indeks zabytków owszem jest, niestety na końcu. Niby to nie jest jakieś niedopuszczalne uniedogodnienie, niemniej dziwne rozwiązanie. Lepiej mieć odniesienie bezpośrednio w treści. To co jest również bez sensu, to wrzucenie do katalogu współczesnych zabawek.
Kilka tez wydaje mi się tutaj nieudana. Książka zakłada, że raczej wszystkie z opisanych zabytków - figurek koni - była wykonana przez profesjonalnych rzemieślników, a relatywnie duży nakład pracy włożony w przedmioty miałby je wykluczyć z grona zabawek dziecięcych. Nie wzięto jednak pod uwagę, że dla niektórych oczekiwanie na potomka, szczególnie pierworodnego, może być czasem wyjątkowym, a zabawki może wykonywać samodzielnie rodzic, wkładając w nią niewspółmierne celowi czas oraz staranność.
To co książka robi dobrze, to ogromna ilość cytatów, zarówno z kronik dotyczących Słowian jak i sag. Autorka często podaje własne tłumaczenia, ale również zamieszcza teksty oryginalne do ewentualnej weryfikacji. Z pewnością zainteresuje pasjonatów, szczególnie kultury nordyckiej fakt, że mamy tu zatrzęsienie oryginalnych opisów, które wręcz "żywcem" zostały zobrazowane w serialu "Wikingowie". Najbardziej zapadający w pamięć jest opis święta w Upsali, gdzie składano również ofiary z ludzi, oraz opis pochówku "wodza Rusinów" zapisany przez naocznego świadka - ibn Fadlana, według którego zobrazowano serialowy pogrzeb jarla z pierwszego sezonu. Zabrakło tylko na koniec zwierząt ofiarnych. Co ciekawe, w serialu widać nawet więcej naleciałości słowiańskich takich jak na przykład uskutecznianie zapasów podczas uroczystości. Co ciekawe podróżnikowi przyznano tłumacza, który nakreślał mu symbolikę tego co widzi, aby mógł pełniej brać udział w fecie, a w serialu młody Björn tłumaczy wszystko katolickiemu mnichowi.
To, co jak najbardziej godne pochwały to fakt, że autorka postanowiła odtworzyć część zabytków. Nazywamy to archeologią eksperymentalną, a przedmioty są wykonywane w oryginalnych technologiach. Niestety badania własne są troszkę za mało uwydatnione, powinny być chyba lepiej opisane i udokumentowane. Są to badania własne, które pomagają innym naukowcom w wielu dziedzinach, a więc warto je eksponować. To czego mi również zabrakło to wyraźne posumowanie i zestawienie znaczenia konia dla obu opisywanych kultur. Jest to bardziej dość losowe zebranie materiałów w jednym miejscu.