Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jedna z ważniejszych książek jakie można przeczytać, zaraz po Piśmie Świętym oczywiście. Już na wstępie dostajemy odpowiedzi na garść ciekawych pytań: 1. Skąd wiemy kto napisał Biblię? 2. Czy należy wierzyć w biblijne cuda? 3. Dlaczego Bóg wydaje się tak gniewny w Starym Testamencie i tak kochający w Nowym? 4. Dlaczego biblijne rodowody nie zawsze się ze sobą zgadzają? 5. Czy liczby w Starym Testamencie są zapisane poprawnie? 6. Czy daty panowania królów w Starym Testamencie zgadzają się z historią świecką? 7. Czy historia przedstawiona w Biblii znajduje poparcie w archeologii? 8. Kiedy prorocy mówią „Słowo Pana przyszło do mnie”, co mają na myśli? 9. Czy proroctwo w Starym Testamencie dokładnie się sprawdzają? 10. Dlaczego cytaty ze Starego Testamentu w Nowym Testamencie nie zawsze są dokładne? 11. Czy Nowy Testament mówi prawdę o demonach? 12. Dlaczego istnieją cztery odmienne Ewangelie? Oprócz tego wiele zagadnień natury praktycznej: co z tym nadstawianiem drugiego policzka? nie sądzeniem, aby nie być sądzonym? kochaniem i modleniem się za wroga? karą śmierci? co z celibatem i czy jest on lepszy niż małżeństwo? Są "błędy" i są "sprzeczności". Nie wszystko zostaje jednoznacznie wyjaśnione - ale autorzy uczciwie wyposażają czytelnika w wachlarz możliwości i pozostawiają miejsce dla własnej interpretacji. Przyznaję, że lektura wymagająca i pokaźna, ale zdecydowanie warto uzbroić się w egzemplarz i wracać co jakiś czas, bo tak kolosalna dawka wiedzy z czasem będzie się ulatniać. --------------------------------- "Nieścisłości w Piśmie Świętym są także silnym dowodem na to, że wśród autorów biblijnych nie doszło do zmowy, oraz przekonującym potwierdzeniem wiarygodności zarówno samych autorów, jak i spisanych przez nich ksiąg". "[...] trudne fragmenty Pisma Świętego są okazją dla nieszczerego umysłu do odrzucenia i podstępnego ukrycia przed samym sobą dowodów, które umysł ten mógłby odkryć. Fragmenty te są doskonałą pożywką dla wszystkich, którzy szukają sposobności, aby skupić się na samych trudnościach. Naturalnie wątpliwości nie są niczym złym ani sprzecznym z duchowością, jednak tylko pod warunkiem, że wątpiący nie ustaje w poszukiwaniach rozwiązania. Tymczasem są też wśród nas tacy, którzy - jak to doskonale podsumował John W. Haley: (...) lubią rozwodzić się nad drobiazgami, dążą do zdyskredytowania prawdy, formułują błahe i banalne zarzuty [oraz] wyszukują w natchnionym Piśmie trudności i niespójności, które najpewniej znalazły się tam, aby posłużyć za kamienie upadku dla tych, którzy nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni. Na tych gorących zwolenników błędu Bóg dopuszcza działanie oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby sami sprowadzili na siebie potępienie i upadek".