Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
André Franquin
6
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 03.01.1924Zmarły: 05.01.1997
Belgijski twórca komiksów.
Uczęszczał do Institut Saint-Luc w Brukseli, jednak z powodu II wojny światowej musiał przerwać naukę.
Pracę w animacji zaczynał w brukselskim studiu CBA.
Na jego twórczości odcisnęły ślady spotkania z innymi belgijskimi rysownikami: Morrisem (współtwórcą Lucky Luke'a) oraz Peyo (autorem Smerfów).
Był twórcą lub współtwórca siedmiu serii komiksów, z których najbardziej znane to "Gaston" (1957–1996, przy pomocy Y. Delporte i Jidéhema) oraz "Marsupilami" (1987-1988, z Batemem, Gregiem i Yannem).
Był jednym z wielu autorów kultowej serii "Spirou et Fantasio" (1946-1968).
Franquin pisał także książki humorystyczne.
Laureat licznych nagród międzynarodowych (Francja, Szwecja, Hiszpania, Niemcy)http://www.franquin.com/
Uczęszczał do Institut Saint-Luc w Brukseli, jednak z powodu II wojny światowej musiał przerwać naukę.
Pracę w animacji zaczynał w brukselskim studiu CBA.
Na jego twórczości odcisnęły ślady spotkania z innymi belgijskimi rysownikami: Morrisem (współtwórcą Lucky Luke'a) oraz Peyo (autorem Smerfów).
Był twórcą lub współtwórca siedmiu serii komiksów, z których najbardziej znane to "Gaston" (1957–1996, przy pomocy Y. Delporte i Jidéhema) oraz "Marsupilami" (1987-1988, z Batemem, Gregiem i Yannem).
Był jednym z wielu autorów kultowej serii "Spirou et Fantasio" (1946-1968).
Franquin pisał także książki humorystyczne.
Laureat licznych nagród międzynarodowych (Francja, Szwecja, Hiszpania, Niemcy)http://www.franquin.com/
6,3/10średnia ocena książek autora
27 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
RELAX nr 43 Andreas Martens
7,0
Od czego tu zacząć...? Może tak: Papcio Chmiel skończyłby w tym roku 100 lat. Relax - od wydawnictwa Labrum - uczcił ten jubileusz w wyjątkowy sposób. Od obłędnej okładki w wykonaniu genialnego Wojciecha Stefańca, przez shorty narysowane przez Romka Gajewskiego i Daniela Chmielewskiego, po bardzo osobisty, a przez to emotywny artykuł wspominkowy Przemysława Soroki, który przyjaźnił się z Henrykiem Jerzym Chmielewskim. Możemy się z niego dowiedzieć, m.in. kogo inspirowały komiksy Papcia, jaki kolor Papcio ubóstwiał czy też, co można zrobić ze sztucznym wężem na spotkaniu z fanami. Papcio nadal uczy i bawi, a jego spuścizna pozostanie z nami na zawsze.
Oprócz tego w numerze tradycyjnie dostajemy potężną dawkę komiksowej rozrywki i publicystyki.
Jest oczywiście wcześniej wspominana Polska Ekstraklasa komiksowa. Oprócz rysunków Wojciecha Stefańca otrzymujemy, m.in. dzieło Daniela Chmielewskiego „Meltdown Scooterboya”, gdzie smutna rzeczywistość styka się z młodzieńczą wyobraźnią i beztroską, Janka Kozę, który wysyła swojego bohatera w przeszłość dzięki Maszynie czasu, oraz Bartosza Minkiewicza, który po raz kolejny wrzuca Wilqa w sidła zastawione przez kosmitów. Z autorów zagranicznych mega wrażenie zrobił na mnie komiks Druilleta „Noc” – dawno nie czytałem czegoś tak cudownie acidowego. Rysunki wgniatają w fotel/krzesło/łóżko – co kto lubi. Są szalone, odrealnione i bardzo ekspresyjne. W warstwie fabularnej dostrzegam ciekawy mariaż, który w czasie swojej premiery nie był podobny do niczego wcześniej. Szukając jakiegoś porównania, zdałem sobie sprawę, że ta historia wygląda tak jakby bohaterowie filmu „Wojownicy” Terrenca Hilla (swoją drogą czy Amerykanin mógł inspirować się komiksem Druilleta?) spotkali się w Las Vegas z Hunterem S. Thompsonem, po czym wyruszyli wraz z nim do Międzystrefy na spotkanie z Williamem Lee i jego owadzimi mocodawcami. To są te odmienne stany świadomości, które kopią cię po jajach z całą mocą bólu, jaką Druillet włożył w dzieło, które powstało zaraz po śmierci jego ukochanej żony. To jest ta moc, o którą chodzi w komiksie. Nie mogę się już doczekać dalszego ciągu.
Oprócz tego dostajemy, tradycyjnie świetnie wyselekcjonowane, dzieła Cazy, Andre Franquina, Andreasa, Berniego Wrightsona oraz nominowany do nagrody Eisnera short autorstwa Jimmy’ego Stampa i Debory Santos pt. „Pszczeli obowiązek”, a także dalszy ciąg „Psychowersum” ze świata Incala.
Na polu publicystyczna polecam w szczególności felietony dwóch weteranów pióra. Kamil Śmiałkowski zabiera nas do czasów PRL-u, gdzie poddaje wczesny rynek komiksowy analizie pod kątem swojskiej superbohaterszczyzny. Natomiast Krzysztof Skiba przybliża czytelnikom sylwetkę Zbigniewa Nienackiego i nie jest to laurka dla autora „Pana Samochodzika i Templariuszy”.
Czyta się to wszystko znakomicie. Najgorzej, że teraz muszę czekać 3 miesiące na kolejny numer.
Czarne myśli André Franquin
6,0
Sięgając po Czarne myśli Franquina, znanego m.in. z Gastona czy Sprycjana i Fantazjusza, czułem, że będzie dziwnie, śmiesznie i wbrew pozorom filozoficznie. Sam autor traktuje Czarne myśli jako pewną odskocznię od innej twórczości (jednocześnie formę terapii) i z pewnością dla wielu fanów było to zaskakujące.
https://kmfsagitta.pl/2024/01/11/czarne-mysli/