cytaty z książek autora "Naka Hatake"
Czy jeśli jakiś typ ma wyprasowaną koszulę, to znaczy, że nikogo nie okradnie?
Jeśli nie ma kolczyków, nie będzie znęcał się nad innymi?
Jeśli ma czarne włosy, nie zostanie mordercą?
- Wiesz, czym się stanie śnieg, gdy się roztopi?
- [...] Wiosną! Nieważne jak jest zimno... prędzej czy później znowu nadejdzie wiosna.
Ludzie nie rodzą się z życzliwym sercem. Mamy tylko naturalne potrzeby jak głód i tym podobne. Innymi słowy instynkt przetrwania. Dorastamy, a razem z nami robi to nasze sumienie. Dojrzewają nasze serca i ostatecznie u wszystkich rozwijają się inaczej.
Według mnie pokochasz siebie... gdy pierwszy raz usłyszysz od kogoś, że cię kocha. Kiedy ktoś cię zaakceptuje, zaczniesz sobie po trochu wybaczać... i polubisz to... kim jesteś.
W relacjach nie da się uniknąć ranienia i bycia zranionym. W tym procesie poznajesz innych i samego siebie. Tylko tak można nauczyć się empatii.
Jesteś jaki jesteś, ale właśnie dlatego czuję, że gdzieś tam jest ktoś dla ciebie. Ktoś, kto cię zrozumie i na ciebie czeka. Na pewno już niebawem cię znajdzie, więc się nie poddawaj.
Nasze uczucia są pozbawione logiki. Nawet jeśli masz wszystko poukładane w głowie, to gdy nagle uderzy cię, że kogoś kochasz, to przepadłeś.
Chciałbym móc to powiedzieć. „Urodziłem się dla ciebie”. Mam nadzieję... że kiedyś wyjdzie to z moich ust. Może gdzieś czeka na mnie ktoś... kto to ode mnie usłyszy.
To nie tak, że wzięła na siebie cały mój ból. Nie rozwiązała magicznie moich problemów. Ale to bez znaczenia. Liczy się tylko to, że była przy mnie.
Może jak raz kopniesz w kalendarz, to odrodzisz się z lepszym charakterem.
Każdy rodzi się z żądzami, więc łatwiej jest je nam rozumieć... ale definicja życzliwości u każdego rozwija się inaczej... dlatego często dochodzi do nieporozumień i widzimy w innych hipokrytów.
Jeśli to możliwe... chciałabym odszukać swój cel w kimś innym.
Toru, wierz w ludzi. Łatwo jest zwątpić. Każdy tak potrafi. Pielęgnuj w sobie wiarę w innych a pewnego dnia komuś tym bardzo pomożesz.
Ludzie, którzy wiedzą, jak przerażająca potrafi być samotność, muszą mieć kogoś, kogo mogą pokochać.
Zawsze muszę najpierw błądzić, zanim odnajdę swoją odpowiedź.
Chcę wierzyć, że mam rację. Że życie... nie składa się wyłącznie z mroku. Że tak jak po każdym deszczu... znowu wychodzi słońce... tak i mnie... nieważne jak głębokie rany odniosę... na końcu będzie czekało morze dobra.
To prawda, że ten świat nie jest skąpany w świetle, ale nie kończy się tylko na tym. Nie wszystko jest mrokiem. Istnieją też rzeczy poza nim.
W którym momencie zacząłem mieć wrażenie, że moje imię brzmi wyjątkowo, gdy pada z twoich ust? I od kiedy w kółko zachowuję się jak idiota, bo wiem, że dzięki temu się uśmiechniesz? W której dokładnie chwili zacząłem cię tak nieznośnie kochać...
Nie istnieje takie wspomnienie, które zasługiwałoby na zapomnienie. Ani jedno. Pragnę w to wierzyć.
Chcę żyć z tymi wspomnieniami. Nawet jeśli są pełne smutku. Nawet jeśli przez nie cierpię. Nawet jeśli... czasem chciałbym wymazać je z pamięci. Jeżeli nie będę przed nimi uciekał... i uda mi się stawić im czoła... to wierzę, że pewnego dnia będę już na tyle silny... by nie mogły mnie dalej ranić.
Czemu tak łatwo się ekscytuje, cieszy i uśmiecha z taką szczerością z najbłahszych powodów? Dlaczego częściej nie skupia się na sobie? Nie czuje, jakby coś ją omijało, gdy jest ze mną? Nie uważa, że tylko marnuje czas? Że nic dobrego nie wyniknie z zadawania się ze mną?
Też chcę mieć kogoś. Nie osobę, którą stawiałbym na piedestale, ale kogoś, z kim byłbym na równi. Kogoś, na kim mógłbym polegać i kto jednocześnie potrzebowałby mnie. Poczucie bezpieczeństwa, gdy zasypiam, i bycie akceptowanym mi nie wystarcza. Chcę też dawać coś od siebie. Marzę, by było to coś, czego ta druga strona nie otrzymałaby od nikogo innego.
Najważniejsze jednak... byś potrafiła sama siebie pokochać. Znajdź w sobie zalety, z których jesteś dumna. W końcu nie można liczyć na to, że ktoś nas polubi, jeśli sami siebie nie akceptujemy, prawda?
Gdy myślę o tym, jaki kształt ma czyjeś dobro... czy będzie okrągłe czy spiczaste... zawsze mnie to ekscytuje.
We śnie ujrzałem swoją miłość.... a gdy otworzyłem oczy... pozostało mi jedynie uczucie bezradności.
Nie potrafię nawet podnieść się o własnych siłach. Nie udało mi się nikomu za nic odwdzięczyć. A mimo to mam wybrać siebie?
Siły zła, z którymi muszę się zmierzyć... to ja sam. Mój wróg żyje we mnie.
Choć deszcz ustał, zaczął wiać chłodniejszy wiatr. Zbliża się zima, ale w naszych sercach czujemy ciepło. To dowód, że wykrzesaliśmy iskrę. I choć jest jeszcze tak słaba, że najdrobniejszy podmuch mógłby ją zgasić, to nie ma wątpliwości, że istnieje.