Najnowsze artykuły
- ArtykułyEdukacja jako klucz do wolności. „Dziewczyna o mocnym głosie” Abi DaréAnna Sierant1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Drużyna A (A)” Tomasza Kwaśniewskiego i Jacka WasilewskiegoLubimyCzytać2
- ArtykułyTrzeci tom serii o Medei Steinbart już dostępny w Storytel. Wywiad z autorką, Magdaleną KnedlerLubimyCzytać1
- ArtykułyZ Memphis na Manhattan – „Wymiana” Johna GrishamaBartek Czartoryski1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Tabus
1
7,3/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Trzynasty stopień szczęścia Robert Tabus
7,3
Osobiste wspomnienia autora, Roberta Tabusa, który jako dość młody człowiek stał się alkoholikiem. Książka stanowi relację z jego pobytu w ośrodku leczenia uzależnień. Autor snuje rozważania na temat problemu alkoholizmu w ogóle i stara się dociec przyczyn, które spowodowały u niego przekroczenia granicy okazjonalnego picia i uzależnienia. Mamy też garść informacji na temat choroby alkoholowej i obraz leczenia, jakie stosowano w latach 50-tych. Na uwagę zasługuje fakt, że po przekroczeniu pewnej granicy autor dążył do wyleczenia i osiągnął sukces jako jeden z nielicznych (poziom ok. 10%).
Trzynasty stopień szczęścia Robert Tabus
7,3
Pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku autor, alkoholik, spędził ponad dwa miesiące na Oddziale Leczenia Odwykowego Państwowego Instytutu Psychoneurologicznego w Warszawie. W swojej książce opisuje trzydzieści dni podstawowej kuracji odwykowej, jakiej go tam poddawano.
Kuracja (dziś mowa jest raczej o terapii, albo psychoterapii) odwykowa sprowadzała się wówczas do przyjmowania przez pacjentów apomorfiny, która wraz z podawanym im alkoholem wywoływała gwałtowne torsje. Drugim elementem było powodowanie zapaści (pod nadzorem lekarza) przez podawanie pacjentowi antabusu (inne nazwy to: anticol, esperal, stopetyl, abstynil),a następnie wódki. Elementem trzecim były pogadanki na temat szkodliwości picia alkoholu.
W chwili obecnej, po pięćdziesięciu latach, książka ma jedynie wartość historyczną; stała się zbiorem ciekawostek, a zawartych w niej informacji nie można traktować poważnie. Choćby takiej:
„Medycyna żąda abstynencji przez pięć lat. Po tym okresie uznaje, że człowiek jest wyleczony w pełni, czyli że byłemu alkoholikowi w zasadzie nie grozi nawrót nałogu i prawdopodobnie może już pić tak jak wszyscy inni ludzie, z umiarem, przy okazji. Być może wtedy człowiek tak już przywyknie do abstynencji, że nie będzie w stanie w ogóle pić”*.
Dziś wiadomo już, że alkoholizm jest chorobą trwałą, chroniczną i śmiertelną (jeśli nie zostanie zatrzymany),że nie leczy go, sama z siebie, pięcioletnia abstynencja. Dwudziestoletnia zresztą też nie.
Stosowanie antabusu było przez pewien czas zabronione, nawet wobec pacjentów, którzy by się na przyjęcie tego środka zgodzili.
---
* Robert Tabus, „Trzynasty stopień szczęścia”, Iskry 1961, s. 128