Najnowsze artykuły
- Artykuły„Pomyśl dwa razy”: Myron i Win kontratakująSonia Miniewicz1
- Artykuły„Kongres książki”, warsztaty i spacery na Festiwalu ConradaLubimyCzytać1
- ArtykułyAdam Kay w Polsce! Autor Spotkaj się z autorem bestsellera „Będzie bolało” w Warszawie i w Krakowie!LubimyCzytać1
- Artykuły„Podążaj za księżycem” – książka, która zabiera nas w najważniejszą podróż życia!BarbaraDorosz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mirosław Huszcz
12
6,6/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
104 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Akwarium i jego mieszkańcy Mirosław Huszcz
6,0
Pomimo dość długiego czasu od ukazania się tej książeczki dla początkujących akwarystów nie jest ona mniej użyteczna od współczesnych wydawnictw. Jak każda książka dotycząca konkretnego hobby, tak i ta posiada swoje plusy i minusy, i muszę przyznać, że byłam przyjemnie zaskoczona wiadomościami tutaj zawartymi.
O ile dział dotyczący rodzajów zbiorników obecnie jest nieaktualny (stosuje się już wyłącznie akwaria klejone),to reszta porad ogólnych właściwie jest "na czasie"- może dzisiaj mamy jedynie łatwiejsze warunki do rozwijania akwarystyki, bo i rynek oferuje szerszą ofertę.
Najbardziej wartościowe w tej książce wydały mi się szczegółowe rady co do rozrodu poszczególnych gatunków, tak samo jak dokładne omówienie warunków wszystkich opisywanych gatunków. Niestety, przy nazwach (w tym przy podanej na początku działu o gatunkach ryb systematyce) zabrakło nazw łacińskich, a że polskie się zmieniają (oczywiście łacińskie także, ale dotyczy to jedynie zmiany rodzaju- czyli pierwszego członu nazwy ryby, jeśli systematycy uznają, że gatunek należy do innego rodzaju niż tego, do którego był dotąd przypisywany). Ciekawostką dla mnie było, że u wielu gatunków udane tarło odbywa się z udziałem jednej samicy i dwóch- trzech samców (dotąd myślałam- że do akwarium w którym ma odbyć się tarło wpuszcza się parkę). To poniekąd tłumaczyłoby mój brak sukcesów w hodowli ryb- nie mogłam rozmnożyć popularnych gatunków, a udało mi się np regularnie odchowywać dwie odmiany pielęgnicy zebry...
Ponadto na uwagę zasługuje rozdział opisujący rośliny stosowane w akwarystyce. Oprócz wymagań poszczególnych gatunków, książka zawiera także rysunki poglądowe z nazwami opisywanych roślin- dla mnie osobiście rzecz nie do przecenienia, gdyż o ile gatunki ryb znam, to gatunków roślin zapamiętać nie mogę- jakoś nigdy ten aspekt hydrobiologii mnie nie zainteresował.
Na końcu mamy opis najczęstszych schorzeń ryb spotykanych w hodowli. Opisane są objawy, możliwa diagnoza (należy jednak pamiętać, że wiele chorób może mieć pozornie podobny przebieg),a także- o ile to możliwe- sposób wyleczenia ryb. W dzisiejszych czasach mamy jeszcze więcej dostępnych preparatów, nie mniej wiadomości tego typu- podstawowe, mogą się przydać.
Z pewnością tą książką z roku 1984 jest lepsza, niż wiele, które przeglądałam w księgarniach- może ładniej wydane, ze zdjęciami, ale jeśli chodzi o wartość merytoryczną, znacznie bardziej ubogie.
Mucha przed sądem Joanna Gutowska
7,1
No cóż, od zawsze wydawało mi się, że nie należy karać muchy za to, że jest muchą. Jako dziecko wylewałam łzy (czytając tę książeczkę) nad biednym stworzeniem, którego jedynym przewinieniem było to, że wykluło się w takim, a nie innym ciele. Sąd wydał jednak sprawiedliwy wyrok - to ludzie winni są ew. chorobom i zaniedbaniom, nie mucha, która wszak swojej natury nie może zmienić. Do dziś tępię lepy na owady.