Dzieje zdrajcy: Szczęsny Potocki

Okładka książki Dzieje zdrajcy: Szczęsny Potocki Jerzy Łojek
Okładka książki Dzieje zdrajcy: Szczęsny Potocki
Jerzy Łojek Wydawnictwo: Wydawnictwo "Śląsk" Seria: Z medalionem biografia, autobiografia, pamiętnik
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Z medalionem
Wydawnictwo:
Wydawnictwo "Śląsk"
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1988-01-01
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8321608957
Tagi:
Łojek Szczęsny Potocki Targowica zdrada Katarzyna II
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
295
295

Na półkach: ,

Jerzy Łojek był historykiem o lekkim piórze. Można nawet powiedzieć - zbyt lekkim. Wprawdzie seria, w jakiej ukazała się biografia Stanisława Szczęsnego Potockiego, uchodzi za popularnonaukową, jednakże wiedząc, skądinąd, jakie mniemanie miał o sobie i swych dziełach autor, powinno się ją traktować jako rzecz naukową. Byłby to z jednej strony nie do końca zasłużony ukłon dla Łojka, lecz z drugiej, jego roszczenia do bycia poważnym i poważanym w środowisku historycznym, powodują takie, a nie inne spojrzenie na tę pracę.
Co w takim razie mógłbym zarzucić autorowi? Na pewno publicystyczny język, który wykracza często poza przyjęte standardy tego typu prac. Nie chodzi tutaj o to, że wymagam od popularyzatorstwa stricte naukowego wywodu, gdyż pomiędzy skrajnościami jest wiele różnych odcieni, ale niestety Łojek, powodowany własnymi uprzedzeniami i niepomny na dorobek nauki, zbliża się bardzo często do granicy paszkwilu i - jak to określił kiedyś w stosunku do niego wybitny historyk XVIII wieku Emanuel Rostworowski - paranaukowego pisarstwa.
W jaki sposób konstruuje on biografię Potockiego? Otóż używa dosyć prymitywnego psychologizmu, aby przy pomocy takich chwytów poniekąd wyjaśnić późniejsze, zbrodnicze decyzje Szczęsnego. Po pierwsze określa go mianem "debila", co samo w sobie jest dosyć niesłychane w pracach historycznych. Pół biedy, gdyby był w tym konsekwentny, ale najpierw tłumaczy, że: "Szczęsny - na co zwracano uwagę już w początkach jego działań politycznych - był człowiekiem umysłowo bardzo ograniczonym, jak się wydaje, swoim ilorazem inteligencji zaledwie przekraczającym granice debilizmu, posiadającym wykształcenie - rzecz charakterystyczna - tylko domowe"; "Trudno obwiniać Franciszka i Annę Potockich o niezrozumienie przyczyn miernych postępów ich syna w intensywnym kształceniu domowym, bo w XVIII wieku pojęcie ilorazu inteligencji było jeszcze nieznane. Dzisiaj wydaje się pewne, iż w wypadku Szczęsnego iloraz ten wynosił poniżej liczby sto. Przyszły szef Targowicy był człowiekiem ledwo przekraczającym poziom debilizmu. (...) Niski iloraz inteligencji Szczęsnego nie może być usprawiedliwieniem kierunku jego działań politycznych - jak niekiedy usiłowano w historiografii utrzymywać". Po takiej laurce dla bohatera książki Łojek stwierdza: " Przez nacisk ks. Wolfa (i zapewne wielu jeszcze nieznanych z nazwisk nauczycieli) wyposażono Szczęsnego w podstawy umiejętności intelektualnych, niezbędne dla młodego magnata jego pozycji". Pozostanie już chyba tajemnicą, skąd Jerzy Łojek czerpał wiedzę, w oparciu o którą skreślił portret psychologiczny Potockiego, niemniej jednak jego wnioski są cokolwiek zaskakujące. Natomiast warto się zgodzić z inną opinią autora o twórcy Konfederacji Targowickiej, mianowicie iż: "Osobistą tragedią Szczęsnego było przepojenie go dumą i ambicją magnacką, bez uświadomienia, że niski poziom jego uzdolnień wyklucza jakikolwiek udany udział w życiu publicznym Rzeczypospolitej". Nie chcę tutaj bronić Potockiego, ale to co zauważył autor było sprawą powszechną w tamtych czasach. Co więcej, jest to ciągle aktualne. Wystarczy spojrzeć na teraźniejsze życie publiczne z jego kuriozalnymi indywiduami, które wychodzą z założenia, że naród spotkało szczęście móc słuchać i oglądać tak pożałowania godne ekscesy z ich udziałem.
Wracając do Szczęsnego. Autor, poza wycieczkami odnośnie takiego lub innego ilorazu inteligencji swego bohatera, dołożył jeszcze jedną psychologiczną cegiełkę dla ukazania całkowitego upadku moralnego pana na Tulczynie. Chodzi o sprawę jego pierwszej żony Gertrudy. Mówiąc krótko, skończyło się to małżeństwo fatalnie dla białogłowy. Została zabita przez siepaczy ojca pana młodego, z uwagi na urągający honorowi Potockich status społeczny - swój i jej nienarodzonego dziecka. Jaką rolę odegrał w tym Szczęsny? Będąc bardzo młodym, zupełnie zdominowanym przez nieznających sprzeciwu despotycznych i apodyktycznych rodziców, pogodził się z ułożonym przez nich diabelskim planem. Łojek widzi w tym bardzo wielką jego winę, abstrahując od swej "głębokiej" wiedzy psychologicznej, którą wykazał się w przypadku łączenia inteligencji młodego Potockiego z jego późniejszymi działaniami.
Jest jeszcze kilka rzeczy, nad którymi nie da się przejść do porządku dziennego. Pierwszą z nich jest zupełnie absurdalne twierdzenie Łojka, że bez Szczęsnego, co jest rzekomo "bezsporne", klika działająca w Moskwie "nie mogłaby doprowadzić do zbrojnego zamachu na dzieło 3 Maja". Jest to wypowiedź zdumiewająca. Przeczą jej nie tylko badania historyków, na których powołuje się Łojek (np. wybitne dzieło R.H. Lorda - "Drugi rozbiór Polski", do którego polskiego wydania wstęp napisał... Łojek),ale i zdrowy rozsądek, a także to, co sam autor nawymyślał o umiejętnościach i intelekcie targowiczanina. Pomijam już to, że o "bezsporności" można się wypowiadać co do faktów, a nie co do domysłów odnośnie przeszłości, która nigdy nie zaistniała w takiej wersji.
Ale szczytem wszystkiego jest insynuacja autora, iż Szczęsny miałby mieć udział w uśmierceniu trojga ze swych dzieci z małżeństwa z Zofią. Zdaje się, że nie ma na to żadnych dowodów, więc jest to co najmniej obrzydliwy pomysł (nawet jeśli cały czas mamy na uwadze, o kim piszemy).
Jedynym dużym plusem książki jest zacytowanie doskonałego utworu Juliana Ursyna Niemcewicza - "Fragment biblii targowickiej - Księgi Szczęsnowe". Jest to doprawdy świetny przykład stylu, ironii i talentu tego wybitnego pisarza.
Krytycznych uwag do tej książki mam jeszcze dużo więcej, jednak zajęłoby to zbyt dużo miejsca.
Osobom zainteresowanym dziejami Polski drugiej połowy XVIII wieku polecam przeczytać bardziej wartościowe książki na ten temat, ponieważ prace Jerzego Łojka, choć mogą być uznane za atrakcyjne z uwagi na niezbyt odpowiedzialny, ale chwytliwy styl, niestety są bardzo bałamutne i sensacyjne, a o to w dziedzinie historycznej przede wszystkim nie chodzi.

Jerzy Łojek był historykiem o lekkim piórze. Można nawet powiedzieć - zbyt lekkim. Wprawdzie seria, w jakiej ukazała się biografia Stanisława Szczęsnego Potockiego, uchodzi za popularnonaukową, jednakże wiedząc, skądinąd, jakie mniemanie miał o sobie i swych dziełach autor, powinno się ją traktować jako rzecz naukową. Byłby to z jednej strony nie do końca zasłużony ukłon...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
359

Na półkach:

Zasadniczo dowiedzieliśmy się z niniejszej książki rzeczy, które już wiedzieliśmy. Zatem:
primo. że ruskie umiejętność czarnego piaru i wojny propagandowej otrzymali w darze razem z zamiłowaniem do uprzyjemniania życia sąsiednim narodom. Tu owa nadzwyczajna sztuka uosobiona jest przez dywersantów, którzy pod przykrywką drobnych handlarzy rozproszonych po rubieżach Rzeczpospolitej podjudzają (nie bez racji) wkurwiony lud do riezania polskiej szlachty
secundo. że Polacy mają z kolei dziedziczną dysfunkcję w zakresie przeoczania strategicznych interesów handlowych i po wiekach w których pozwoliliśmy bezkarnie utuczyć się Holendrom przy pośrednictwie na handlu naszym własnym zbożem, tak tu arcyważne dla angielskiej floty drewno masztowe sprzedawaliśmy przez ruski komis
tertio. najważniejsze, choć to o dziwo akurat przestało być rodzimą specjalnością, że zawsze znajdzie się głupek, który pozwoli się uwieść powabom samodzierżawia i głębokiej rosyjskiej duszy, skutkiem czego uwierzy, że ruski car może być ostoją i gwarantem ładu, spokoju i wolności.
Zatem nic nowego pod Słońcem.
Amen

Zasadniczo dowiedzieliśmy się z niniejszej książki rzeczy, które już wiedzieliśmy. Zatem:
primo. że ruskie umiejętność czarnego piaru i wojny propagandowej otrzymali w darze razem z zamiłowaniem do uprzyjemniania życia sąsiednim narodom. Tu owa nadzwyczajna sztuka uosobiona jest przez dywersantów, którzy pod przykrywką drobnych handlarzy rozproszonych po rubieżach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach:

Jakoś wielu w historii Polski było wielkich, średnich i całkiem małych zdrajców.

Ale ten najbogatszy człowiek ówczesnej Rzeczypospolitej to wręcz wzorzec zdrady – skoro nie dokonał jej dla pieniędzy, stanowisk, kariery.….

Ciekawe, czy ktoś go kiedykolwiek przebije w zaprzaństwie?

Jakoś wielu w historii Polski było wielkich, średnich i całkiem małych zdrajców.

Ale ten najbogatszy człowiek ówczesnej Rzeczypospolitej to wręcz wzorzec zdrady – skoro nie dokonał jej dla pieniędzy, stanowisk, kariery.….

Ciekawe, czy ktoś go kiedykolwiek przebije w zaprzaństwie?

Pokaż mimo to

avatar
143
142

Na półkach:

Coś było z gościem nie tak, pomijam jego przyczynienie się do całkowitego unicestwienia państwa polskiego, choć Książka bezpośrednio nie daje na to odpowiedzi, między wierszami zdoła się odkryć smutnego, osamotnionego chłopca, dziedzica fortuny jakiej pewnie i wliczając w to pięć pokoleń po mnie się nie dorobią moi potomkowie, jednak czy to za sprawą losu, o którym sam nie do końca decydował, czy za sprawą pióra autora, czuje się do niego lekką, naprawdę lekko niewinną sympatię...

Coś było z gościem nie tak, pomijam jego przyczynienie się do całkowitego unicestwienia państwa polskiego, choć Książka bezpośrednio nie daje na to odpowiedzi, między wierszami zdoła się odkryć smutnego, osamotnionego chłopca, dziedzica fortuny jakiej pewnie i wliczając w to pięć pokoleń po mnie się nie dorobią moi potomkowie, jednak czy to za sprawą losu, o którym sam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
258

Na półkach: ,

Często zastanawiam się czym kierują się w swoim działaniu ludzie jednoznacznie potępieni, zarówno przez swoje ówczesne środowisko, jaki i przeklęci przez następne pokolenia. Intryguje mnie jakie to racje przyświecają osobom, które łamią elementarne prawa moralne, naturalne, elementarne zasady obowiązujące w danym środowisku w danych czasach. Próbuję ustalić jakie logiczne motywacje powodują takimi „wujkami samo zło”. Bohater, a właściwie antybohater książki Jerzego Łojka, to największy zdrajca w historii narodu polskiego - Szczęsny Potocki. Jego osoba całkowicie wyłamuje mi się z dotychczasowej metody oceniania takich indywiduów. Po pilnej lekturze książki wnioskuję, że ten człowiek, który uczestniczył w zniewalaniu naszej ojczyzny na 123 lat, nie miał żadnych zdefiniowanych motywacji. Jego działania były skierowane między innymi przeciw własnej warstwie społecznej, przeciwko swoim własnym interesom. Autor tłumaczy tę dziwaczną postawę trzema głównymi przesłankami. Pierwsza to - dosłownie cytując autora - debilizm intelektualny. Szczęsny Potocki nie odebrał żadnego wykształcenia poza nauczaniem domowym, pozostawione po nim pisma i listy świadczą, że nie potrafił formułować swoich myśli. Aby odcyfrować jego zapiski z języka francuskiego, bo takim się niby posługiwał, potrzebne były specjalne prace a la kryptologiczne, aby dociec, co autor miał na myśli. Druga przesłanka to absolutny brak poczucia honoru i określonej linii moralnej, zarówno w życiu społecznym jak i, co najbardziej zatrważające, w życiu rodzinnym. Trzecia przesłanka to niejasne pewnie dla samego Szczęsnego Potockiego miraże o zdobyciu korony Rzeczpospolitej. Zdaje się, ze jeszcze nigdy nie analizowałem postawy życiowej antybohatera tak jednoznacznie negatywnego. Który na żadnym etapie swojego życia nie błysnął niczym pozytywnym lub co najmniej akceptowalnym.
Stanisław Szczęsny Potocki urodził się w rodzinnie możnego magnata z Ukrainy, znanego z antykrólewskich poczynań. Co ciekawe, ojciec haniebnego zdrajcy popierał w 1733r. kandydaturę do tronu polskiego Stanisława Leszczyńskiego, stronnika Francji i zwolennika reform. Salezy Potocki, jako możny magnat, pełnił wszelakie urzędy tytularne w Rzeczpospolitej, które gwarantowały mu swobody i dawały możliwość wpływania na kształt polityki kraju. Był z definicji antyrosyjski i obawiał się despotyzmu wschodniego sąsiada. Niestety dla nas wszystkich, jego przygłupi syn nie rozumiał tej prostej zależności. Rówieśnicy Szczęsnego Potockiego uczęszczali gremialnie do kolegiów jezuickich, aby pobierać nauki i zdobywać doświadczenie życiowe. Nasz „orzeł z Talczyna” z niejasnych powodów był nauczany przez domowe nauczycielki i nigdy nie skalał się nauką w jakimkolwiek ośrodku kształcenia. Wykazywał się słabym charakterem, miał problemy z podejmowaniem decyzji. Tak więc z wieku młodzieńczego Szczęsny Potocki wychodził jako ignorant, nieobyty ze światem i ludźmi, z niskim ilorazem inteligencji, ale jednocześnie przepojony dumą rodową i świadomością najbogatszego obywatela Rzeczpospolitej. Z połączenia manii wielkości ze zwykłą głupotą niedouczonego umysłu nie mogło w przyszłości wyniknąć nic pozytywnego.
18 letni Panek z największym majątkiem w kraju był bardzo ponętną partią matrymonialną. Trwały targi rodzinne o jak najkorzystniejsze wyswatanie dziedzica. Tym czasem Szczęsny Potocki nawiązał potajemny romans z Gertrudą z Komornickich. Najprawdopodobniej średnioszlachecka rodzina dziewczyny starała się rozmyślnie wmanewrować przebogatego młodzieńca w związek z Gertrudą. Jakby się jednak sprawy nie miały, młodzian współżył ze swoją lubą i finalnie, potajemnie przed rodziną Potockich, zawarł związek małżeński. Pikanterii dodawał fakt, że Gertruda stawała do ślubu brzemienna. Gdy senior Potocki dowiedział się o tym mezaliansie i poczynaniach głupiego syna, nasłał na nieszczęsną dziewczynę swoich ciurów nadwornych i płatnych kozaków, którzy porwali jego synową w drodze nocnej napaści na dwór. Uprowadzenia dokonali w samym środku mroźnej zimy i wywieźli młodą Panią Potocką w nieznanym kierunku. Fatalna synowa nie przeżyła nocnego rajdu przez zaśnieżone stepy, była przecież porwana w nocy w stroju, w jakim była zastana przez nasłanych zbirów. Zwłoki martwej dziewczyny porzucono pod lodem zamarzniętej rzeki. Mąż i niedoszły ojciec Szczęsny Potocki zmienił front i błagał swojego rodziciela o przebaczenie mu dokonanego mezaliansu i słabości charakteru. Na Ukrainie zawrzało - napaść zbrojna na dwór szlachecki, zabójstwo Panny ze szlacheckiego rodu, to były największe zbrodnie w świecie kresowej szlachty, ścigane wyjątkowo surowo. Cóż, wtedy jak i dzisiaj trudno wyegzekwować sprawiedliwość na bogatym i wpływowym człowieku. Salezy Potocki za pomocą pieniędzy i nadwornych kozaków uchronił się przed każąca ręką sprawiedliwości, jednak niesława po tym czynie będzie ciążyła na nim do końca jego marnych dni. Symboliczna jest tutaj postawa Szczęsnego Potockiego, który jako młody kochanek, mąż i ojciec nienarodzonego dziecka, wyparł się całego swojego w tym udziału i nie poczuwał się do żadnej odpowiedzialności. Czy ta kreatura miała jakiekolwiek wyrzuty sumienia? Szczerze wątpię, gdy Polska zniknęła z mapy Europy i wszyscy zgodnie obwiniali jego za to nieszczęście, ani razu nie wykazał skruchy bądź jakiegoś krytycznego myślenia o tym co zrobił. Znamiennym jest, że ten arystokrata nie posiadał ani krzty honoru i moralnej odpowiedzialności za swoje czyny. Kilka lat później, jak gdyby nigdy nic, zawarł kolejny związek małżeński, z kobietą temperamentną i inteligentną – przeciwieństwo Szczęsnego, który był wyjątkowo mało aktywny w amorach – pamiętajmy, że był to okres historyczny słynący z wyjątkowej rozwiązłości seksualnej. Młoda, rezolutna kobieta wiedziała, że nie może konkurować ze swoim przebogatym mężem majątkiem, wiec przez całe życie prowadziła podwójną grę. Skutkiem podwójnego życia urodziła jedenaścioro dzieci, z czego tylko troje było poczętych przez Szczęsnego Potockiego. Ten arcyrogacz akceptował ten stan rzeczy, aby uniknąć skandalu, uznawał swoje ojcostwo, ale dla dzieci był zimny i nie troszczył się zbytnio ich losem. Aby skończyć żałosną intymną sferę życia zdrajcy z Tulczyna, trzeba wspomnieć, że już w wieku średnim związał się z nieznanego pochodzenia pięknością z Konstantynopola, Zofią Galvani. Ta hetera, znana powszechnie z niezwykłych wdzięków kobiecych i chytrego charakteru, stapiała w swoich zmysłowych rękach kolejnych możnych panów, aż trafiło na Szczęsnego Potockiego. Ten nie był wymagająca ofiarą, szybko go urobiła, zdobyła nad nim przemożny wpływ. Doprowadziła do jego rozwodu- porzucona żona popełnia samobójstwo. Co ciekawe, nawet piękna Zofia, będąca już panią Potocką, dzieliła się swoimi wdziękami szeroko i ofiarnie. Cieszy mnie to, że ta kreatura Szczęsny Potocki na kilka lat przed śmiercią musiał znieść informację, że jego piękna Zofia odbywa stałe kontakty seksualne z jego najstarszym synem. Jest to najlepsza wizytówka moralności obyczajowej w familii Potockich z Tulczyna. Efekt był taki, że schorowany i umierający Potocki nie chciał przy swoim łożu widzieć nikogo ze swojej najbliżej rodzinny.
No ale Szczęsny Potocki to nie tylko krzywoprzysięzca i rogacz jakich mało, ale to przede wszystkich niewydarzony polityk i największy zdrajca narodu. Jako największy magnat Rzeczpospolitej był upatrywany na naturalnego przywódcę magnaterii. Uczestniczył w obradach Sejmu Czteroletniego, gdzie przedstawił swoją kontrofertę reformatora kraju. Postulował, aby zlikwidować centralny rząd w Polsce i wprowadzić luźną federację województw rządzonych przez różnych lokalnych kacyków, jak Szczęsny Potocki. Stawianie takich projektów w czasie Rewolucji Francuskiej i umacniania się mocarstw zaborczych było szczytem zwykłej głupoty j i brakiem wyczucia jakichkolwiek realiów politycznych. Już samo to całkowicie dyskredytuje Szczęsnego Potockiego jako męża stanu. Ale przyszły marszałek konfederacji targowickiej nie poprzestał na tym. Gdy zorientował się, że jego krecia robota w reformowaniu kraju nie przynosi mu posłuch wśród rodaków, wyjechał za granicę, aby podburzać obce potęgi przeciwko reformującej się Polsce. Gdy dowiedział się o uchwalenia pierwszej w historii europejskiej konstytucji, czyli Konstytucji 3 Maja, skierował się do Petersburga z błaganiami o interwencję wojskową i przywrócenie wcześniejszego status quo. Caryca Katarzyna II chętnie posłużyła się poręcznym narzędziem, jakim była klika polskich zdrajców i zaatakowała swego zachodniego sąsiada. Już za kilka miesięcy Szczęsny Potocki i inny sprzedawczycy uzmysłowili sobie, że nie są żadnymi partnerami dla Carycy. Ich konfederacja targowicka to tylko fasadowa organizacja dla okupacji i podzielenia kraju. Ten mały człowiek, po ostatecznym zlikwidowaniu państwowości polskiej, opowiedział się Rosjaninem po wsze czasy i wystąpił po rosyjski stopień wojskowy. Ostatnie lata swojego życia spędził w wygodnym i pasożytniczym stylu, jako posiadacz ziemski na zachodnich kresach Cesarstwa Rosyjskiego. Ciężko było mi zaakceptować fakt, że taka wyjątkowa kreatura uszła zasłużonej karze, gdy jednocześnie tylu szlachetnych ludzi cierpiało i ginęło. A jednak sprawiedliwość dopełniła się, co prawda w małym stopniu i w sposób mało elegancki. Po wspomnianym przeze mnie romansie jego najstarszego syna ze swoją trzecią żoną, ten niezbyt silny psychicznie człowiek wpadł w manię prześladowczą i dobrowolnie odseparował się od wszystkich bliskich osób. Gdy jego żałosne życie dobiegło końca, zwłoki Szczęsnego Potockiego zostały złożone na noc w kaplicy w mundurze i odznaczeniach rosyjskich. Tejże nocy nieznani rabusie, z pewnością nie byli to patrioci, ograbili truchło Szczęsnego Potockiego z odznaczeń i przyodziewku, a nagie ścierwo porzucili pod ścianą. Ten symboliczny, bezczeszczący czyn anonimowych dla historii ludzi, jest najlepszym podsumowaniem całego (godnego jednoznacznego potępienia) życia tego człowieka.

Często zastanawiam się czym kierują się w swoim działaniu ludzie jednoznacznie potępieni, zarówno przez swoje ówczesne środowisko, jaki i przeklęci przez następne pokolenia. Intryguje mnie jakie to racje przyświecają osobom, które łamią elementarne prawa moralne, naturalne, elementarne zasady obowiązujące w danym środowisku w danych czasach. Próbuję ustalić jakie logiczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1273
1372

Na półkach: , , , , ,

Książka Jerzego Łojka przybliża w popularnej formie wyjątkowo negatywną w polskich dziejach postać, zdrajcę par excellence Szczęsnego Potockiego. Autor w oparciu o trudno dostępny i niestety rozproszony przez zawieruchę wojenną materiał źródłowy stara się rekonstruować życie twórcy konfederacji targowickiej, ze szczególnym uwzględnieniem jego działań politycznych w okresie 1788-1795. Portret zdrajcy jest pełen różnorodnych odcieni czerni. Głupota, prostactwo, brak charakteru, zaprzaństwo - wszystkie te cechy znakomicie pasują do postaci Potockiego. Łojek poświęca także miejsca kwestiom trzech małżeństw głównego bohatera: z Gertrudą Komorowską, Józefiną Mniszech, Zofią Glavani-Wittową. Aż dziw bierze, że działania takiej kanalii, jak Szczęsny, dały asumpt do powstania dwóch znakomitych dzieł literatury polskie: "Sofijówki" Trembeckiego i "Marii" Malczewskiego.

Cała książka pełna jest wieloaspektowej krytyki polskich elit schyłku XVIII stulecia. Dotyczy to zresztą absolutnie wszystkich, bo Łojek nie oszczędza nie tylko targowickich zdrajców, ale i przedstawicieli obozu reformatorskiego ze Stanisławem Augustem na czele. Właściwie we wszystkich aspektach ludzie ci prezentowali się wyjątkowo negatywnie, tak jeśli idzie o patriotyzm, intelekt, jak moralność (tu zwłaszcza casus żon Szczęsnego). "Dzieje zdrajcy" piętnują więc liczne błędy Polaków z końca epoki I Rzeczypospolitej. Znamienne, jak pewne kwestie nie traciły na aktualności, że wymienię tylko problem targowiczan, którzy w obcych stolicach szykują obce interwencje przeciw Ojczyźnie.

Niewątpliwą zaletą pracy jest bardzo żywy język narracji. To zresztą charakterystyczna cecha pisarstwa Łojka, tak że czasem zastanawiać się można, czy to bardziej historyk, czy może literat. Autor nie ukrywa swojej jak najgorszej opinii o panu na Tulczynie, którą - jestem tego pewien - potrafi zarazić wszystkich czytelników. Zwalcza wszelkie próby historiograficznej i literackiej apologii Szczęsnego. I chyba dobrze, bo to wyjątkowo szkaradna postać, z całą pewnością jedna z najgorszych w naszych dziejach. Ale skoro pod koniec życia uznał się za Rosjanina...

Tomasz Babnis

Książka Jerzego Łojka przybliża w popularnej formie wyjątkowo negatywną w polskich dziejach postać, zdrajcę par excellence Szczęsnego Potockiego. Autor w oparciu o trudno dostępny i niestety rozproszony przez zawieruchę wojenną materiał źródłowy stara się rekonstruować życie twórcy konfederacji targowickiej, ze szczególnym uwzględnieniem jego działań politycznych w okresie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
7

Na półkach: ,

Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla osób interesujących się epoką stanisławowską zwłaszcza okresem Sejmu Wielkiego i czasu dwóch ostatnich rozbiorów Polski. Treść bardzo czytelna, nieskomplikowana, książka posiadająca wszystkie cechy dobrej biografii. Polecam każdemu pasjonatowi historii osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej.

Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla osób interesujących się epoką stanisławowską zwłaszcza okresem Sejmu Wielkiego i czasu dwóch ostatnich rozbiorów Polski. Treść bardzo czytelna, nieskomplikowana, książka posiadająca wszystkie cechy dobrej biografii. Polecam każdemu pasjonatowi historii osiemnastowiecznej Rzeczypospolitej.

Pokaż mimo to

avatar
1852
1504

Na półkach: , , , ,

Znakomicie napisana historia życia magnata, który w decydującym stopniu przyczynił się do upadku Polski w XVIII wieku. Profesor Łojek pisze tak, że czyta się ową biografię jak powieść sensacyjną. Przy okazji mamy świetnie przedstawiony tragiczny okres historii Polski: upadek państwa i rozbiory w końcu XVIII wieku. Słuchałem audiobooka w znakomitej interpretacji Ksawerego Jasieńskiego.

Rzecz dzieje się w wieku XVIII, gdy ród Potockich doszedł dosyć szybko do olbrzymiego majątku, zgromadzonego przez ojca Szczęsnego, Franciszka Salezego, poprzez korzystną kombinację spadków i ożenków. A wówczas mierzyło się wartość magnata wielkością jego majątku i ilością poddanych. Zatem Szczęsny bez swojej zasługi, wręcz przeciwnie, bo przez całe życie uchodził za miernotę, został najbogatszym polskim magnatem.

Szczęsny Potocki wywarł, mimo swojej tępoty, olbrzymi i negatywny wpływ na historię Polski, były to bowiem czasy (do których wielu tęskni) gdy o pozycji i wpływach człowieka decydowały w decydującym stopniu nie jego osiągnięcia, wykształcenie i inteligencja, ale odziedziczone tytuły i bogactwo. Łojek wręcz pisze, że inteligencja Szczęsnego była trochę powyżej debilizmu, na jakiej podstawie, zgoła nie wiem.

Historia jego pierwszego małżeństwa, z Gertrudą Komorowską, to materiał na znakomity film płaszcza i szpady, godny pióra Dumasa. W ogóle, losy jego trzech małżeństw to materiał na latynoską telenowelę; jeszcze raz mozńa się przekonać, że rzeczywistość jest ciekawsza od fikcji.

Po śmierci rodziców, mając 22 lata, ten półgłówek bez wykształcenia, charakteru, honoru, został najbogatszym magnatem w Rzeczypospolitej, przyczyniając jej niewyobrażalnych szkód, bo był głównym twórcą konfederacji targowickiej i głównym rzecznikiem rosyjskiej interwencji. Nie jest pewne czy bez jego udziału cała rzecz by się udała. Ciekawe jest śledzenie jak król Stanisław August Poniatowski i Szczęsny Potocki, wszelkie swoje nadzieje pokładali w sojuszu z Rosją, czapkowali Petersburgowi, a politycznie byli straszliwie naiwni, Katarzyna II ograła ich jak dzieci. W ogóle, sporo czytamy o irytującej niekompetencji, naiwności i słabym charakterze Stanisława Augusta, no nie miała Rzeczpospolita szczęścia do swoich władców w XVIII, w przeciwieństwie do Prus i Rosji...

Od pewnego momentu (odcinek 20) przestałem słuchać audiobooka, zresztą wspaniale czytanego przez Ksawerego Jasieńskiego: słuchanie o agonii państwa, o rozbiorach, o głupocie, małości, indolencji, łajdactwie ludzi którzy do tego doprowadzili stało się zbyt smutne, zbyt przygnębiające. Dokończyłem lektury czytając książkę wypożyczoną w bibliotece.

Profesor Łojek napisał fascynującą biografię mimo skąpych źródeł, z których część (archiwa moskiewskie),jest wciąż niedostępna. Zwraca uwagę znakomity styl, lekki i nieco archaiczny: niestety, niewielu współczesnych historyków pisze równie dobrze. Szkoda, że ta świetna książka od lat nie doczekała się wznowienia.

Znakomicie napisana historia życia magnata, który w decydującym stopniu przyczynił się do upadku Polski w XVIII wieku. Profesor Łojek pisze tak, że czyta się ową biografię jak powieść sensacyjną. Przy okazji mamy świetnie przedstawiony tragiczny okres historii Polski: upadek państwa i rozbiory w końcu XVIII wieku. Słuchałem audiobooka w znakomitej interpretacji Ksawerego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1732
223

Na półkach: ,

Razem z opisem życia Szczęsnego Potockiego dostajemy "kawał" dobrego opracowania na temat ówczesnej sytuacji politycznej w Polsce. Bardzo dużo szczegółów dotyczących rządów targowicy i drugiego zaboru. W tle oczywiście caryca Katarzyna, Potiomkin. Sporo jest też o "pięknej" Zofii Wittowej-Potockiej, co zachęca do zapoznania się również z jej biografią.

Razem z opisem życia Szczęsnego Potockiego dostajemy "kawał" dobrego opracowania na temat ówczesnej sytuacji politycznej w Polsce. Bardzo dużo szczegółów dotyczących rządów targowicy i drugiego zaboru. W tle oczywiście caryca Katarzyna, Potiomkin. Sporo jest też o "pięknej" Zofii Wittowej-Potockiej, co zachęca do zapoznania się również z jej biografią.

Pokaż mimo to

avatar
1280
491

Na półkach: , ,

Rzetelne opracowanie ukazujące sylwetkę Stanisława Szczęsnego Potockiego -pana na Tulczynie , który haniebnie zapisał się w historii Polski i uchodzi po dziś dzień za symbol zdrajcy.
Oprócz samej postaci Potockiego bardzo dobrze ukazana sytuacja społeczno-polityczna II połowy XVIII w. i początku XIX w.
Autor starał się również wyjaśnić czym kierował się Szczęsny Potocki i co go skłoniło do wejścia na drogę zdrady.

Warto przeczytać !

Rzetelne opracowanie ukazujące sylwetkę Stanisława Szczęsnego Potockiego -pana na Tulczynie , który haniebnie zapisał się w historii Polski i uchodzi po dziś dzień za symbol zdrajcy.
Oprócz samej postaci Potockiego bardzo dobrze ukazana sytuacja społeczno-polityczna II połowy XVIII w. i początku XIX w.
Autor starał się również wyjaśnić czym kierował się Szczęsny Potocki i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    81
  • Przeczytane
    70
  • Posiadam
    20
  • Historia
    9
  • Biografie
    4
  • Audiobook
    4
  • Historyczne
    3
  • Historia Polski
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Polska
    2

Cytaty

Więcej
Jerzy Łojek Dzieje zdrajcy: Szczęsny Potocki Zobacz więcej
Jerzy Łojek Dzieje zdrajcy: Szczęsny Potocki Zobacz więcej
Jerzy Łojek Dzieje zdrajcy: Szczęsny Potocki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także