William Austin (02 marzec 1778 - 27 czerwca 1841),amerykański pisarz i prawnik, najlepiej znany jako twórca Peter Rugg artykuły opublikowane w New England Galaxy w 1824/27. Austin urodził się w 1778 roku w Lunenburg, Massachusetts , gdzie jego rodzina uciekła po tym jak Brytyjczycy spalili ich dom w Charlestown, w bitwie pod Bunker Hill . Uczył się w Harvard College i Lincoln's Inn w Londynie. Był dwukrotnie żonaty, miał czternaścioro dzieci. Jako młody człowiek służył jako kapelan Unitarian pokładzie USS Constitution . Po powrocie do Ameryki, Austin był aktywny w polityce lokalnej w okolicach Bostonu, służąc w senacie stanu jako przedstawiciel Middlesex na początku 1820.
Utwory znajdujące się w niniejszej książce powstały na przestrzeni XIX wieku. Jedne na początku, inne zaś na końcu owego stulecia. Jak można się przekonać patrząc na powyższą listę wśród autorów, których dzieła zostały wybrane, znajdują się same tuzy epoki wiktoriańskiej. Jest to antologia, więc wiadomo, że nie wszystkie prace tutaj zebrane są napisane na równym poziomie. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale ogólnie cały zbiór oceniam dobrze. Myślę też, że tytuł tej książki jest adekwatny do jej zawartości. Są to rzeczywiście opowieści z lekkim "dreszczykiem" i mimo wszystko nie należy się po nich spodziewać, że wystraszą nas aż tak bardzo, że nie będziemy mogli w nocy zmrużyć oka. Są to bardziej lekkie i nastrojowe opowiadania przesiąknięte klimatem tajemnicy. Najbardziej podobał mi się "Markheim" Roberta Louisa Stevensona - za ciekawe spojrzenie w psychikę przestępcy. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i już się nie mogę doczekać, kiedy w końcu będę miała okazję przeczytać jego najsłynniejsze dzieło - "Doktora Jekyll'a i pana Hyde". Na uwagę zasługują moim zdaniem również: "Przeraźliwe łoże" Wilkie Collinsa, "Okno biblioteki" Margaret Oliphant, "Trzej nieznajomi" Thomasa Hardy'ego oraz "Sir Edmund Orme" Henry'ego Jamesa. I to nie dlatego, że są najstraszniejsze, tylko ja po prostu lubię powyższych autorów i styl tych opowiadań najbardziej przypadł mi do gustu.
Polecam. Zwłaszcza pasjonatom XIX wieku i starych opowieści o duchach. Najprzyjemniej czytałoby się tą antologię w pochmurny jesienny wieczór, siedząc przy kominku i pozwolić, by każdy kolejny autor mógł snuć swoją własną opowieść...
Opowiadania z tego tomu bardziej przypadły mi do gustu, niż te z pierwszego. Na szczególną uwagę zasługują "Peter Rugg, Zaginiony" Williama Austina, "Córka Rappacciniego" Nathaniela Hawthorna, "Co to Było?" Fitza-Jamesa O'Briena, "Trzej Nieznajomi" Thomasa Hardyego i "Otwarte drzwi" Hectora Hugh Munro.