Najnowsze artykuły
- ArtykułyGwiazda Hollywood czyta Tokarczuk, a „Quo vadis” i „Heartstopper” wracają na ekranyAnna Sierant4
- Artykuły„Piszę takie powieści, jakie sama chciałabym czytać”: rozmawiamy z Agnieszką PeszekSonia Miniewicz4
- ArtykułyPrzyszłość należy do czytających. Weź udział w konferencji Literacy for Democracy & BusinessLubimyCzytać1
- Artykuły„Lata beztroski” – początek sagi o rodzinie Cazaletów, która wciągnie was jak serial „Downton Abbey”Marcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Bielicki
1
6,8/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
82 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Homo przypadkiem Sapiens
Konrad Fiałkowski, Tadeusz Bielicki
6,8 z 27 ocen
125 czytelników 6 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Homo przypadkiem Sapiens Konrad Fiałkowski
6,8
Zdania typu "allel genu został introgresowany z selekcyjnym sukcesem" nie ułatwiają lektury. Przedrzeć się też trzeba przez różne inne straszności np. matematyczny model chodu. Ale jeśli już to zrobimy, to teza książki jest interesująca, a sposób jej udowodnienia klarowny. A nade wszystko książka daje jeszcze jedną odpowiedź na pytanie, na które żądać będziemy odpowiedzi zawsze - skąd się tacy mądrzy wzięliśmy. Odpowiedź nie jest budująca - tak sobie przypadkiem. Przyroda chciała, co innego (spowodować byśmy brak kłów i pazurów zrekompensowali sobie nadzwyczajną odpornością na przegrzanie, co w tropikalnej Afryce, skąd pochodzimy, gwarantowało sukcesy łowieckie),a tak przy okazji i przypadkiem zaczęliśmy myśleć i mieć świadomość własnego istnienia, bo rozbudowała nam mózg tak, byśmy bez szkód dla normalnego funkcjonowania mogli narażać nasze szare komórki na ugotowanie podczas morderczych biegów za zwierzyną. Szczególnie zainteresowały mnie komputerowe modele, za pomocą których starano się wyjaśnić jak, od czego zaczynaliśmy myśleć. Pchamy się na pierwsze miejsce, sami siebie nazywamy panami tego świata, a tu ciągle okazuje się, że prawa rządzące kosmosem, ziemią i nami mało sobie robią z tej grudki związków chemicznych opartych na węglu i jeśli dopuściły już do tego, że posiadła ona jakieś wyróżniające ją właściwości, to stało się to przypadkowo i niechący. Nie wiem, czy z litości nad czytelnikami, czy też z własnego przekonania autorzy na koniec dodali rozmyślania na temat roli przypadku i sugestie, że może tak być, że rządzi nim jakaś Siła Sprawcza. Tylko to uzasadniałoby nasze zarozumiałe poczucie, że jesteśmy pępkiem wszechświata.
Homo przypadkiem Sapiens Konrad Fiałkowski
6,8
Książka zaczyna się intrygująco - „wiekowym” (pochodzącym z lat 70 XX wieku) cytatem: „Aczkolwiek mózg nasz jest podstawową adaptacją naszego gatunku, jednakże, do czego jest on adaptacją, bynajmniej nie jest jasne” – jak w zwięzły sposób jeden z noblistów podsumował rezultaty ówczesnych badań nad ewolucją ludzkiego mózgu. Od tego czasu upłynęło kilka dekad, a książka „Homo przypadkiem sapiens” opisuje najważniejsze odkrycia, których w tym czasie dokonano, oraz przedstawia hipotezy (i wspierające je dowody) próbujące odpowiedzieć na przedstawione pytanie: „dlaczego ludzki mózg wygląda (i działa) w taki a nie inny sposób”.
Jeśli chodzi o formę: książka nie jest łatwa ani „lekkostrawna”, nie da się jej czytać z doskoku po 15 minut dziennie, ani „jednym okiem” tak jak popularnonaukowych gazet – trzeba się skupić, i to na dłuższy czas, żeby wciągnąć się w tok rozumowania i argumentację Autorów. Wprawdzie nie jest to praca ściśle naukowa dostępna jedynie dla specjalistów, tym niemniej „trzyma naukową formę” i mam wrażenie że dla osób nie mających żadnego kontaktu z biologią może być niezrozumiała, bo jest naładowana specjalistyczną terminologią (sam mam tzw. kontakt z dziedziną, ale i tak w kilku miejscach solidnie się spociłem lub nie do końca zrozumiałem sens wywodu). Ale i tak uważam że warto było podjąć wysiłek :)
Natomiast jeśli chodzi o zawartą treść – uważam że rewelacja. Autorzy za pomocą kilku prostych argumentów „wyrzucają do kosza” utrzymywany długo schemat dotyczący ewolucji mózgu człowieka, opisujący ten proces mniej więcej tak: „rozrost mózgu pociągał za sobą większe zdolności kojarzeniowe, a to skutkowało większą sprawnością i przeżywalnością osobników”. Brzmi ładnie, problem w tym, że jak dowodzą Autorzy (i nie wymyślają tego na poczekaniu, cytują bowiem jako źródła stos naukowych prac) w czasie gwałtownego przyrostu objętości ludzkiego mózgu (czyli przez kilkaset tysięcy lat) jego posiadacze nie dokonali praktycznie żadnego postępu cywilizacyjnego, natomiast w czasie kiedy rodziła się i rozwijała komunikacja za pomocą mowy oraz cywilizacja „techniczna” (ostatnie sto kilkadziesiąt tysięcy lat) – mózg ludzki zmniejszał swoje rozmiary. Czyli śliczna, wspomniana wyżej hipoteza „się rypła”.
Dlaczego więc ludzki mózg ewoluował w konkretny sposób – albo – jak w przytoczonym na początku cytacie „do czego jest on adaptacją”? Nie napiszę żeby nie psuć nagrody tym chętnym i wytrwałym, którzy mimo trudnej formy przebrną przez książkę, mogę jedynie wspomnieć, że – podobnie jak całe dzieło – także i jego tytuł wygląda na głęboko przemyślany, a określenie człowieka jako istoty „PRZYPADKIEM sapiens” w świetle przedstawionych argumentów jawi się jako całkowicie uzasadnione.