Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jay Kopelman
1
6,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
172 przeczytało książki autora
153 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Misja szczeniak. Pozdrowienia z Bagdadu
Jay Kopelman, Melinda Roth
6,5 z 128 ocen
314 czytelników 17 opinii
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Misja szczeniak. Pozdrowienia z Bagdadu Jay Kopelman
6,5
Kto?
Żołnierze Pierwszego Batalionu Trzeciego Pułku Piechoty Morskiej, świetnie wyszkoleni, twardzi, a nawet brutalni marines, zwani jako Lava Dogs. Dowódca - pułkownik Jay Kopelman.
Gdzie?
Faludża, Irak – najniebezpieczniejsze w tym czasie miejsce na planecie. Serie z automatów, granaty, miny pułapki, bombardowania, terroryści-samobójcy, tysiące zabitych i rannych. Piekło na ziemi.
Kiedy?
Jesień 2004 - wiosna 2005 – środek irackiej wojny.
Główny bohater: Lava – kilkutygodniowy szczeniaczek.
Jeśli jesteś świetnie wyszkolonym marine, członkiem elitarnego oddziału, jeśli jesteś uzbrojony w najnowocześniejszą broń - nie ma przeciwnika, którego byś nie pokonał. Problem w tym, żebyś przy okazji, niejako z rozpędu, nie zniszczył tego, co w tobie najlepsze: wartości takich jak miłość, współczucie, bezinteresowność, przyjaźń...
Podczas wojny w Iraku, w czasie walk w Faludży, batalion Lava Dogs zaopiekował się kilkutygodniowym pieskim, kundelkiem, którego żołnierze nazwali Lava.
Przez kilka miesięcy kilkunastu, a może kilkudziesięciu ludzi z Jayem Kopelmanem na czele, stawało na głowie, żeby ocalić małego psiaka, wywieźć go z centrum działań wojennych do Stanów.
Chyba po raz pierwszy od czasu, kiedy Bóg wyjął Adamowi jedno z żeber, wydarzyło się w Iraku coś cudownego – okazało się, że w samym centrum krwawej i brutalnej batalii życie, jakiekolwiek życie, ciągle jeszcze ma znaczenie.
Wielu osobom zamieszanym w tą sprawę kontakt z Lavą uratował zdrowie psychiczne, bo ludziom zawodowo ocierającym się o przemoc, mały piesek pomagał pamiętać, czym jest człowieczeństwo.
Kiedy wreszcie czytałem słowa: „Pragnę tylko potwierdzić, że Lava jest ze mną w bezpiecznym miejscu…” – łzy ciekły mi po policzkach. Nie był to jednak koniec tej opowieści.
Misja szczeniak. Pozdrowienia z Bagdadu Jay Kopelman
6,5
Słyszałam o tej książce już dawno i prawdę mówiąc zabierałam się do niej jak pies do jeża. Bałam się, iż będzie o coś w stylu Marley i ja, i rosnąca gula w gardle nie pozwoli mi jej dokończyć bo jak zwykle zaleję się łzami. Nic bardziej mylnego, książka ta ma zupełnie inny charakter. Opowiada o przyjaźni bardzo osobliwej, pomiędzy żołnierzem a małym psiakiem znalezionym w Iraku. Od pierwszego momentu pomiędzy tymi dwiema postaciami zawiązuje się miłość tak ogromna, pozwalająca przetrwać ciężki okres i dająca wiarę, iż pomimo wszelkim niepowodzeniem będą razem. Jest to opowieść o tym, że trzeba wierzyć, że na przekór wszystkiemu, można zdziałać cuda.